Rozdział trzynasty

129 21 50
                                    

Beztrosko plotkujemy gdy w jednym momencie dostajemy powiadomienia. Jesteśmy tylko dwiema młodymi kobietami, to oczywiste, że musimy sprawdzić. W przeciwnym razie, umarłybyśmy z ciekawości. Orientuję się, że zostałam dodana do czatu grupowego. Co do cholery? Czemu tam jest Nikodem i Paweł.

@ konarski_is_here: czy tylko mnie Mikołaj zablokował na insta?
@ mlody_skrzycki: nope. Mnie dodatkowo na iMessage, a no i dostałem szlaban na rovera, smuteczek.
@ oh_palinska: o czym wy do cholery mówicie? Za co?!
@ the_real_lilka: Ja jestem zablokowana od minimum 6 tygodni i co ja w ogóle tu robię?- Gdy odpisuję, nadchodzą dwie wiadomości jednocześnie.
@konarski_is_here: Za wiadomość o Lilce
@mlody_skrzycki: Za wiadomość o Lilce

Kurwa.

@oh_palinska: Co żeście mu imbecyle powiedzieli? Konarski, jesteś martwy. Czego nie rozumiesz w stwierdzeniu: Jak powiesz Mikołajowi to powieszę Cię za jaja?!
@ the_real_lilka: Zaje-kurwa-biście. Domyślam się skąd wiedział Paweł. Ale, Ty Nikodem?
@oh_palinska: Konarski, powiedz jeszcze, że pokazałeś mu relację, którą wrzuciłam specjalnie tylko dla najbliższych.

Użytkownik @mlody_skrzycki opuścił czat.

@the_real_lilka: Aha, to się dowiedziałam.
@konarski_is_here: Nie pokazałem. Słowo.
@oh_palinska: jebany Voldi - parsknęłam śmiechem na to określenie
@konarski_is_here: co?
@oh_palinska: nic nic ;*

Czy na pewno chcesz opuścić czat? Bez zastanowienia klikam "opuść".

Czuję na sobie wzrok Zuzy. Nie odzywam się, bo naprawdę nie wiem co mogłabym w tej sytuacji powiedzieć. Kładę się na pomoście, moje nogi z niego zwisają. Woda przyjemnie otula stopy. Zamykam oczy i już wiem, że pod powiekami zbierają mi się łzy. W sumie sama nie wiem dlaczego. Między nami nigdy nic nie było. To prawda, kochałam go, albo raczej moje wyobrażenie o nim. Tak naprawdę nie mam pojęcia jak bardzo zmienił się w ciągu tych pięciu lat. Natomiast wiem jak bardzo boli mnie fakt, że nie mogłam mu wyjaśnić tego ostatniego zajścia z własnego punktu widzenia. Mam dosyć afer, płaczu, krzyku, nieustającego bólu. Pragnę aby w moim sercu nastała w końcu kojąca cisza. Chcę spokoju, który pozwoli mi ponownie stawić czoła życiu. Słyszę, że Zuza odpala papierosa.

-Daj- wyciągam rękę, nie zmieniając pozycji.
-Od kiedy ty? A z resztą nieważne- westchnęła i podała mi tlącego się papierosa
-Odkąd Łukasz Brynicki niespodziewanie dla wszystkich wyniósł się z mojego życia. Później gdy Mikołaj Skrzycki z hukiem się w nim zjawił, tylko po to by blokować wszystkich znajomych, którzy użyją mojego imienia w jego obecności. Lilianna Marvolo Ridle, ładnie brzmi- mruknęłam, a Zuza parsknęła dusząc się dymem papierosowym. Nagle promienie zachodzącego słońca przestają ogrzewać moją twarz.

-Ej Zuza, słońce zaszło, tak szybko?- zapytałam nie otwierając oczu.
-Emm...Jak by Ci to- nim skończy, podnoszę szybko głowę, uderzając o coś twardego. Wpatruję się zdezorientowana w znajome fiołkowe oczy.
-Aua!-jęknęłam pocierając czoło
-Tyle lat minęło, a my się nadal zgadzamy. Pogadamy?- mięknie mi serce na widok znajomych dołeczków, które pojawiały się tylko przy szczerym uśmiechu. Wiem, że całej sytuacji przygląda się Zuza, która liczy na armagedon. Mam wrażenie, że za chwilę pobiegnie do food trucka po popcorn. Nikodem. Mój Nikodem, który jako pierwszy złamał mi serce wyjeżdżając z dnia na dzień pięć lat temu. Tak bardzo go potrzebowałam, tyle lat czekałam, aż się tu pojawi. Gdy wpadłam na niego kilka dni przed terapią wszystko odżyło. Jednak nie łudziłam się, że cokolwiek da się uratować. Po policzkach spływają mi łzy i obejmuję go w pasie mając w dupie, czy on tego chce czy nie.

Na szczęście on również mnie objął, dopiero teraz do mnie dotarło, że naprawdę okropnie za nim tęskniłam. Zanim Łukasz umarł, moje życie było naprawdę dobre, mimo całego szajsu związanego z rodzicami. Brat wynajął mi niewielkie mieszkanie na strzeżonym osiedlu niedaleko starego miasta. Należałam do parlamentu studenckiego i rozwijałam pasję w szkole tańca jego najlepszego przyjaciela, mój kalendarz pękał w szwach. Nie było dnia, w którym nie otaczałby mnie wianuszek ludzi. Niełatwo dostać się do parlamentu na pierwszym roku, jednak wielokrotnie brałam udział w akcjach charytatywnych, konferencjach i zjazdach, tylko po to by pokazać jak bardzo mi na tym zależy. Pierwszy rok architektury zaliczyłam śpiewająco. Na drugim roku w październiku objęłam stanowisko przewodniczącej parlamentu, bezlitośnie wykaszając konkurencję. Byłam z siebie dumna, jednak czułam pewną pustkę. Powodem niekompletnej układanki był brak Nikodema w moim życiu. Chciałam mu opowiadać o każdym sukcesie i porażce. Gdy nie wiedziałam co zrobić zastanawiałam się co zrobiłby Nikodem. Kiedy Michał mnie zdradził, marzyłam by schować się w jego ramionach i płakać. Jeździłam w nasze miejsca, a jednocześnie byłam zbyt dumna by do niego napisać. 12 listopada napisałam i nigdy nie dostałam odpowiedzi. Jednak nie mogłam umrzeć z żalu dwa razy w ciągu jednego wieczoru.

Nie wiem jak długo staliśmy wtuleni, ciszę przerwał tylko dźwięk Mercedesa CLA odjeżdżającego szutrową drogą. Spoglądam na telefon, na którym widnieje wiadomość
@oh_palinska: wiedziałam, że to będzie dobra decyzja. Pieprzyć moją terapeutkę! Daj znać jak wrócisz do domu.
Wystukuję szybko odpowiedź, zawierającą tylko jedno słowo: dziękuję.

-Tak bardzo tęskniłem- w końcu przerywa ciszę. Widzę, że ma zaszklone oczy- tyle razy chciałem zapukać do twych drzwi, ale co miałem Ci powiedzieć, siema wróciłem? Nie mogłem.
-Dlaczego- wpatruję się w niego czerwona od płaczu. Jebać drogeryjne kosmetyki. Nic nie zostało z mojego makijażu. Jestem zachrypnięta więc odchrząkuję i kończę pytanie- dlaczego odszedłeś bez pożegnania. Wyparowałeś z dnia na dzień. Nigdy się z tym nie pogodziłam- siadam na pomoście, wpatrując się w wodę.
-Gdy jechałem tu dziś do Ciebie, modliłem się, żebyś nie zadała mi tego pytania. Co oczywiście jest idiotyczne, bo sam zapytałbym o to samo- bierze głęboki wdech i obejmuje mnie ramieniem- otóż moja kochana Lilianko, byłem głupim, zakochanym szczeniakiem. Pamiętasz, gdy zostałyście z Zuzą u nas po imprezie u Gabi? Gdy wracałem z tą Twoją pizzą z PizzaHut, usłyszałem jak mówisz do Zuzki, że chyba zakochałaś się w Mikołaju. To była noc, do której przygotowywałem się odkąd dziewczyny i całowanie przestały być fuj, chciałem zapytać czy może moglibyśmy spróbować czegoś więcej- zdjął szary sweter od Toma Forda i zarzucił mi go ramiona. Otuliłam się nim szczelnie. Pomimo upływu lat pachniał nim tak jak zapamiętałam- wiedziałem, że kilka tygodni później rodzice wywiozą mnie do Wielkiej Brytanii, bo byłem niepełnoletni, a mimo to strasznie chciałem, żebyś została moją dziewczyną. Egoista- prychnął-cierpiałem, strasznie jest mi wstyd, bo chciałem, żebyś czuła to samo. Po wyjeździe do Shieffield skupiłem się na treningach, udało mi się dostać do pierwszego składu Shieffield Tigers i wtedy zrozumiałem, że osoba, której najbardziej chciałem o tym powiedzieć była nieobecna w moim życiu.
-Oglądałam, każdy mecz, gdy tylko się o tym dowiedziałam. Widziałam wszystkie biegi i przeżywałam za każdym razeml gdy lądowałeś w bandzie. Umierałam ze strachu, gdy słyszałam Twoje nazwisko w połączeniu ze zdaniem niezdolny do dalszej jazdy. Gdy zdobyliście mistrzostwo otworzyliśmy prawdziwego szampana. Czułam dumę. Za każdym razem gdy wyprzedzałeś lub zamykałeś przeciwnika darłam się do telewizora "that's my boy". Mimo, że bolało- choć sweter był ciepły, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że mamy lato zaczynam drżeć, co nie uchodzi uwadze Nikodema
-Zawsze byłaś zmarzluchem, pewne rzeczy się nie zmieniają, co Lils- Boże, nienawidzę jak ludzie tak do mnie mówią, w końcu wiem dlaczego, Lils jest zarezerwowane dla Nikodema- dasz się namówić na wino u mnie?- Patrzy na mnie z miną szczeniaczka. Na co uśmiecham się z zakłopotaniem.
- Mało Ci, że Mikołaj zablokował Cię wszędzie, chcesz żeby jeszcze wyrzucił Cię z domu?
-Pieprzyć to. Mój brat się bardzo zmienił, nie do końca rozumiem jego zachowania. Jesteś moją przyjaciółką i zbyt wiele lat straciłem, nie chcę stracić ani pół godziny więcej. Poza tym jest na dyżurze. No chodź Lils, zanim zamarzniesz- argument o tym, że Mikołaj jest na dyżurze ostatecznie mnie przekonuje. Patrzę w stronę Astona Martina stojącego samotnie na parkingu. Uśmiecham się i przewracam oczami - chłopcy i ich zabawki.


What If?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz