Pokój do którego zaprowadziła mnie Ophelia, znajdował się piętro wyżej na samym końcu korytarza zwieńczonego przepięknym oknem w stylu gotyckim. Moje obawy co do jego wyglądu narastały z każdym krokiem. Gdy Ophelia uchyliła drzwi, z zaskoczeniem wzięłam głęboki oddech.
Wnętrze było przestronne i przytulne. Lekko kremowe ściany i ciemna drewniana podłoga bardzo do siebie pasowały. Na środku ściany znajdującej się naprzeciwko drzwi znajdowało się duże, łukowate okno. Przez nie wpadały miękkie promienie słońca, oświetlając pokój subtelnym, naturalnym światłem i ukazując widok na ogrody akademii i las.
Po obu stronach pokoju stały dwa łóżka z ramami wykonanymi z ciemnego, polerowanego drewna, zdobionymi delikatnymi rzeźbieniami. Każde łóżko było nakryte prostą białą pościelą z czego łóżko po prawej było przykryte narzutą w kolorze głębokiej zieleni.
Przy oknie ustawiono dwa solidne, drewniane biurka. Każde biurko miało wygodną, rzeźbioną krawędź i było zaopatrzone w kilka szuflad, zdobionych metalowymi uchwytami.Po przeciwległej stronie pokoju znajdował się niski regał na książki, wypełniony podręcznikami, a także kilkoma dekoracjami, które musiały należeć do mojej nowej współlokatorki. W rogu pokoju naprzeciwko siebie znajdowały się dwie drewniane szafy, proste, ale eleganckie, z rzeźbionymi drzwiami.Pomieszczenie było przytulne, ale nie przytłaczające. Uspokajający klimat wnętrza sprawił, że poczułam się tutaj nieco bardziej jak w domu. Naprawdę mi się podobało. Dostrzegłam również moje bagaże ułożone obok mojego łóżka.
– Ten pokój jest naprawdę świetny. - odparłam z uznaniem.
Ophelia uśmiechnęła się z błyskiem w oku.
– To dobrze, że Ci się podoba, bo będziesz w nim spędzać sporo czasu jak i w bibliotece.
Powstrzymałam się przed przewróceniem oczami, przecież o tym niezapomniałam. Weszłam śmiało do swojego nowego pokoju i usiadłam na łóżku, materac był na szczęście wyjątkowo miękki.
– Kiedy powinna pojawić się moja współlokatorka? - zapytałam chcąc wiedzieć ile mam rzeczywiście czasu na rozpakowanie swoich szpargałów.
– Myślę, że może pojawić się tu w porze obiadu, czyli koło czternastej, ale zazwyczaj uczniowie wracają do swoich pokojów koło szesnastej lub siedemnastej po lekcjach. Nie będę Ci już przeszkadzać, w razie jakichkolwiek pytań czy problemów jestem w swoim gabinecie.
Kiwnęłam głową i zaraz po wyjściu Opheli zabrałam się do wypakowywania bagażu. W kilka chwil zapełniłam szafę ubraniami, a na wolnych półkach włożyłam kilka swoich ulubionych książek. Układając je starannie uświadomiłam sobie, że nie zapytałam czy w szkolnej bibliotece są dostępne również zwykłe książki takie jak beletrystyka. Chodź w głębi duszy przeczuwałam, że nie będę miała czasu zbytnio na czytanie romansów czy kryminałów... Później rozpanoszyłam się na biurku, położyłam na nim swojego macbooka, dziennik w skórzanej oprawie, w który czasem pisałam i ceramiczny kubek z kilkoma ulubionymi długopisami i pędzlami. Ustawiłam też dwie ramki ze zdjęciami. Na jednym byłam z rodzicami i Catrice, a na drugim z Cass, choć nie byłam pewna czy to zdjęcie akurat powinnam w ogóle stawiać na biurku. W końcu nasza przyjaźń lekko szwankowała, a teraz to już nie zobaczymy się wcale. To dało mi do myślenia, że powinnam do niej zadzwonić i powiedzieć jej jak wygląda sytuacja... Westchnęłam i wpakowałam ostatnią parę butów na dno szafy. Przysiadłam z powrotem na łóżku i wzięłam się za przestudiowanie zasad oraz planu zajęć. W pierwszej kolejności zerknęłam na regulamin.
– Uczniów obowiązuję nienaganny strój w ciągu dni wolnych oraz na codzień, brak założonego obowiązkowego mundurka wiąże się ze złamaniem regulaminu. Cisza nocna zaczyna się o 21:30, wtedy uczniowie muszą być już w swoich pokojach. Jest zakaz poruszania się po terenie budynku szkoły jak i po za, w trakcie panującej ciszy nocnej. Ta sama zasada dotyczy godzin kiedy trwają lekcje, wyjątek stanowi przepustka od nauczyciela czy też przerwy lub czas wolny po lekcjach i weekendy. Dziewczęta nie mogą przebywać na terenie internatu chłopców ani chłopcy na terenie internatu dziewcząt. - czytając ostatnie parsknęłam zdając sobie sprawę, że pewnie nikt nie przestrzega tej konkretnej zasady. -
Jeszcze przez godzinę zapoznawałam się z zasadami ogólnymi, a potem wzięłam się za plan zajęć. Numerki sal i nazwy przedmiotów kompletnie nic mi nie mówiły, na szczęście pojawiły się też zwykłe zajęcia takie jak angielski czy matematyka i wychowanie fizyczne przy którym zostało zaznaczone gwiazdką, że wybór zajęć mam zgłosić dyrektorce. Będę musiała pamiętać żeby dopytać ją o co z tym chodzi. Później natrafiłam wzrokiem też na nieco obce mi lekcje takie jak alchemia ( choć to najbardziej brzmiało znajomo ), magia astralna, bioenergetyka czy etnomagia i pisanie run. Z jednej strony to wszystko wydawało się niezwykle ciekawe, ale z drugiej poczułam się tym szczerze przytłoczona. Zdjęłam buty i położyłam się łóżku, włosy rozsypały się po poduszce, a kołdra oddawała przyjemne ciepło. Poczułam jak powieki robią mi się ciężkie, a ciało zaczęło mnie boleć.
– Chyba jestem totalnie prze bodźcowana i zmęczona - mruknęłam do siebie układając się wygodniej.
Postanowiłam udać się na krótką drzemkę, aby odzyskać siły, a potem pozwiedzać trochę szkołę. Miałam tylko nadzieję, że moja nowa współlokatorka nie pojawi się w między czasie.
CZYTASZ
Lalin Evans Akademia Absolutu - Dziedzictwo
FantasyJedna zwykła dziewczyna imieniem Lalin, której rodzina skrywa od lat ogromny sekret, nie tylko przed nią, ale i przed wszystkimi dookoła wypierając się swojego dziedzictwa. Jednak nie na długo. Los i tak przypieczętuje przyszłość tej rodziny i dopad...