Rozdział 5

4 0 0
                                    

U pielęgniarki
-Jak tu pusto?
-Przepraszam czy jest tu gdzieś pani Oliw?
-Wychodzi na to że nikogo tu nie ma
-Mija, może coś  się stało, usiądź sobie pójdę sprawdzić
-Niech ci będzie
-Pani Oliw, jest tu pani?
-Nie krzycz tak, Max coś tu nie gra
-Mija spokojnie może gdzieś wyszła
-Ale nie powinna być teraz tutaj wychodzi tylko raz na jakiś czas
-Nie wyciągaj pochobych wniosków
-Pójde jeszcze na zaplecze
Chwilę później
-Aaaaaa !!!!
-Max co się stało ?!?!
Krzyczał, co się stało?
-Mija musimy wyjść
-Czemu co się stało?
Wziął  mnie na ręce, zostawił przy pokoju nauczycielskim i poszedł po nauczulela.
Razem z nim poszli na dół
Co tam się stało?
Po chwili przyszedł i powiedział
-Pani Oliw, ona nie żyje ...
Byłam w takim szoku, nie docierało to do mnie, czemu?
-Mija, zaprowadzę cię do domu
-Czemu zajęcia się jeszcze nawet nie zaczęły?
-Rozmawiałem z dyrektorem i kazał na iść do domu później ma zawiać się policja
-Oooo to niech będzie choć my
Wypowiadając to miałam wiele na myśli co zobaczył kiedy był na zapleczu?
Jak mogło do tego dojść, kto był zdolny do takiego czynu?
Nie za bardzo znałam te kobietę, ale
ponoć jest młoda.
Im dłużej mylę nad tym, tym jestem ciekawa kto to zrobił i jak wyszedł bez zauważenia?
To może uczeń który chciał się za coś zemścić albo może miała wypadek w pracy?
Jest wiele takich scenariuszy ale ile z nich jest prawdą?
-Mija?
-Mh
-Wszystko okej???
-A sory zamyśliłam się haha
Sory max wolę myśleć o tym co się stało niż o tym czy mnie podrywasz.
Nie miej mi za złe lubię cię ale no nie przesadzajmy, nie musisz się tak o mnie troszczyć dość że mam już stalkerkę wariatkę, mam mieć do tego psycho fana nie dziękuję.

Dziwnym trafem mam dziwne uczucie, patrząc z biegiem czasu jak o tym wspomnę to nadal mam do tego mieszane uczucia....

Jak wspominam te chwile, które na początku nie były za miłe, ale z czasem narastały w nas uczucia

-Wiesz co Max sama wrócę, dam radę
Mówię to z uśmiechem na twarzy...
-No co ty, idę z tobą bez dyspozycji
Na początku usiemich po tym.
czasem teraz mina jak kamień, co jest z tym chłopakiem?
-Nie miej mi tego nie za złe, nie chce być nie miła, ale chce iść sama
Lubię chodzić sama nie potrzebuję opieki zwłaszcza go
-Mija nie mam zamiaru przychodzić na twój pogrzeb

Przepraszam co? CO JEST Kune?
Czy tak bardzo chce abym tak szybko poszła na tamten świat
A nawet jeśli to i tak nie dostanie zaproszenia...

-Mija..
Czemu tak się mną przejmujesz ledwo mnie znasz?
-Wiesz co, mam pytanie tylko nie kłam!
Wypowiedziałam to tak odruchowo, że sama się zdziwiłam
Co ja robię?
-Słucham cię co to za tak ważne pytanie?
-Po co to wszystko?
-W jakim sensie?
-Po co tak się o mnie martwisz i w ogóle?
-Czy muszę mieć powód do tego?
-Nie wiem niekiedy ludzie chcą coś w zamian
Rozmyślałam wtedy o różnych rzeczach, ale nie aż tak bardzo jak o tym jak zapytałam Maxa o to do dziś nie wiem skąd miałam tyle odwagi...

Pod domem Mijii
Opuszcza mnie z swoich pleców, stawiając na ziemi
I tak owszem niusł mnie słodkie..
No nie do końca...
Padam na ziemię i mówię
-Wolność BOŻE chwała ci!!!!
-Co ty odwalasz?
Cisza....
Wstaję zadowolona i otrzepuję kolana z ziemi i brudu
-To było podziękowanie Bogu, za to że nic mi się nie stało
-Przecież byłaś bezpieczna, więc o co chodzi?
-Wiesz co jak by tak było to nie chciałabym ci wyrwać włosów
Wypowiedziwaczy te słowa Max sięga swojej głowy i
-No rzesz, mija pozwól tu
-Wiesz co nie bardzo mogę ~
Do zobaczenia w szkole pa ~~~
Po tym weszłam do domu i zerkam kątem oka czy Max poszedł...
,, Jego mina wyjaśniła wszystko był kątem oka smutny w tym samym momencie otworzyłam okno i wykrzyczałam :
,, Max uśmiechnij się do mnie zanim pójdziesz ''
-Mija ty na prawdę masz nie równo pod sufitem hah, niech Ci będzie

Po tych słowach zobaczyłam uśmiech na twarzy jej w końcu się udało, że ktoś mnie na prawdę słucha....

W domu
-Mija czemu tak krzyczałaś i dlaczego jesteś tak wcześnie?
-Mhm mamo to trochę skaplikowane
niż myślisz...
-Dziecko mów o co chodzi!!!
-No ktoś zabił pielęgniarkę
-ŻE CO PROSZĘ, za moich czasów tego nie było przestań kłamać nie chciało ci się po prostu siedzieć w szkole
Zawsze musi mieć rację bo tak ile to ona nie zobaczyła
,, Zobaczysz aż będziesz mieć tyle lat co ja ''
Zawsze to samo i tak w kółko to się nigdy nie skończy choć raz mogła by przyznać rację
Ale nie woli się uprzeć jak osioł....

'' Pełno ludzi na świecie ale brak duszy która jest w jakimś stopniu podoba do ciebie,,

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Oct 10, 2024 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Las pełen uczuć i tajemnic Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz