Rozdział 6

25 6 1
                                    

Kiedy weszłyśmy do środka, hałas i tłum uderzyły mnie jak fala. Ludzie śmiali się, tańczyli i rozmawiali wszędzie dookoła. Amelia natychmiast zniknęła w tłumie, witając się z każdą napotkaną osobą. Przyznam, że czułam się nieco zagubiona, ale starałam się wyglądać na pewną siebie. W głowie powtarzałam sobie, że to tylko jedna noc, że powinnam się bawić.

Przeszłam przez salon, omijając pary tańczące blisko siebie. Właśnie wtedy zobaczyła Setha, stojącego w rogu, rozmawiającego z kilkoma osobami. Jego pewność siebie była niemal namacalna. Wzrokiem skanował tłum dookoła, gdy nagle jego wzrok zatrzymał się na mnie. Na jego twarzy malowało się zdziwienie, jednak po chwili szeroko się uśmiechnął i skinął delikatnie głową.

Poczułam, jak moje serce zaczyna bić szybciej. Czułam mieszaninę emocji – ekscytację, niepokój, a nawet odrobinę lęku. Wiedziałam, że ta noc będzie inna niż wszystkie, ale nie mogłam przewidzieć, jak bardzo.

Zrobiłam kilka kroków w jego stronę, ale zatrzymałam się, widząc, jak Amelia macha do mnie z drugiego końca pokoju, trzymając dwa kubki z napojami. Uśmiechnęłam się do niej i wyminowszy chłopaka, którego spotkanie postanowiłam odłożyć na później poszłam w stronę przyjaciółki. Odebrałam od niej kubek z jakimś tajemniczym trunkiem na jego dnie.

– To chlup w ten głupi dziób. - powiedziała Amelia, stukając swoim kubkiem o mój. Później wlałam całą jego zawartość do buzi, a po przełknięciu moje gardło zapłonęło żywym ogniem. Nie mogłam złapać powietrza. Na szczęście blondynka podała mi drugą szklankę z sokiem, który trochę ukoił ból.

– Co to do cholery było?!

– Wódka. - odparła, nadzwyczaj spokojnie.

– Jezu. Nie chcę więcej. - burknęłam, gdy ta rozlewała kolejną kolejkę.

– No co? Czas się bawić! - krzyknęła Amelia, śmiejąc się głośno.

Wiedziała, że później będę pewnie żałowała całego tego wyjścia, ale w tym momencie starałam się odpłynąć i pozwolić sobie na chwilę zapomnienia. Tej nocy, postanowiła po prostu być sobą.

Po kilku głębszych czuła, jak alkohol rozluźnił moje ciało na dobre. Rytmiczna muzyka, głośne rozmowy i śmiech wypełniały przestrzeń, tworząc atmosferę beztroski. Amelia, jak zwykle, była w centrum uwagi, tańcząc z taką energią, że zarażała wszystkich wokół. Próbowałam jej dorównać. Bez szans. 

Świat stawał się coraz bardziej rozmyty i przestałam przejmować się czy kubek, który odłożyłam na stół w salonie to na pewno mój kubek.

W pewnym momencie, kiedy Amelia poszła po więcej napojów, zauważyłam, że Seth przesunął się bliżej, obserwując mnie z uśmiechem na twarzy.

– Wyglądasz na niezłą tancerkę. - powiedział, podchodząc do mnie. Jego głos był bardzo głęboki, a po takiej ilości alkoholu moje ciało samo reagowało w sposób, w który w tym momencie nawet mi nie przeszkadzał.

– Może po prostu trochę za dużo wypiłam. - zaśmiałam się, próbując ukryć zawstydzenie.

Czyli przez ten cały czas mnie obserwował?

– Nie ma w tym nic złego - odparł Seth.

– Czasem trzeba się po prostu zabawić. - jego pewność siebie działała na mnie jak magnes, przyciągając mnie do niego w sposób, którego nie mogłam się oprzeć. Zanim zdążyłam się zastanowić, Seth delikatnie wziął mnie za rękę, prowadząc na parkiet między wirującymi parami. Muzyka pulsowała w moim ciele, a ja sama pozwoliłam porwać się rytmowi, tańcząc z taką swobodą, jakiej dawno nie czuła.

Rozdarte serce [ ZAKOŃCZONE ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz