19. Podejrzenia i prawda

709 90 36
                                    

„Żadna prawda nie może uleczyć smutku po stracie ukochanej osoby. Nie może go uleczyć żadna prawda, żadna uczciwość, żadna siła, żadna dobroć. Przeżywszy ten smutek w pełni, możemy się jedynie czegoś z niego nauczyć, lecz to, czego się nauczymy, wcale nam się nie przyda, kiedy nadejdzie następny, niemożliwy do przewidzenia smutek."

Haruki Murakami, Norwegian Wood

Alessandro przez większość wieczoru przyglądał się uważnie zachowaniu Aurory. Jako Capo jednej z największych Mafii świata musiał wyuczyć się rozpoznawania emocji u innych. Cecha ta była szczególnie potrzeba w trakcie przesłuchań, ale również w momencie negocjacji przeróżnych kontraktów.

W zachowaniu Aurory dostrzegał ogromną zmianę. Wyglądała jakby czegoś się obawiała, jej głos drżał, gdy z nim rozmawiała, a ciało pomimo, że reagowało na jego dotyk to w dalszym ciągu było napięte.

– Co się z tobą dzieje? – Zapytał się, gdy tylko skończyli się pieprzyć, po raz kolejny tego wieczoru.

– Co ma się niby dziać? – Wzruszyła ramionami. – Źle dzisiaj spałam.

– I z tego kurwa powodu schudłaś w ciągu dnia parę kilo? Jeszcze tydzień temu było cię za co złapać, a teraz nie dość, że jesteś blada jak ściana to masz podkrążone oczy jakbyś z tydzień nie spała.

Sam siebie nie rozumiał. Zwykle miał na wszystkich wyjebane, a jednak jej zdrowie zaczynało go obchodzić.

Jeszcze tego by kurwa brakowało żebym się zakochał... Nie dla mnie takie gówno, jak miłość. W tym świecie nie ma dla tego miejsca. Tutaj liczą się układy i siła. Miłość osłabia. Sprawia, że skupiamy się na niej i tracimy swój charakter.

– Nie schudłam. – Zaprzeczyła. – Po prostu tęskniłam. – Uśmiechnęła się do niego i przybliżyła, żeby móc go pocałować.

Alessandro nie był idiotą. Aurora miała świadomość, że jeżeli nie przestanie zamartwiać się szantażem Ivo to mężczyzna w końcu zorientuje się, że coś jest nie tak i zacznie ją obserwować. Nie mogła do tego dopuścić. Nie mógł przecież odkryć, że spiskuje przeciwko niemu z Ivo Constantini. Gdyby tylko to odkrył to uruchomiłby lawinę pozostałych zdarzeń. Doszedłby do jej prawdziwej tożsamości, a także do jej chęci zemsty za śmierć Federico i o ile może jakimś dziwnym cudem współpracę z Ivo ze względu na jej strach by jej wybaczył to tego, że pojawiła się tutaj z jasnym celem zabicia go już by jej nie wybaczył.

– Idź się przebrać i pojedziemy coś zjeść. – Rzucił od niechcenia podnosząc się z kanapy, na której oboje siedzieli. – Nawet kurwa nie dyskutuj ze mną. – Był zirytowany tym, że jawnie próbuje go oszukać.

Aurora podniosła się i włożyła na siebie ubranie, w którym tutaj przyszła.

– Gdzie chcesz jechać? Mam tylko dżinsy i podkoszulek. Mój strój nie nadaje się do restauracji.

– Idziesz tam ze mną więc kurwa nawet niech nikt nie waży się krzywo na ciebie spojrzeć, bo to będzie ostatnia rzecz jaką zrobi.

Sama nie wiedziała, czy ma się zaśmiać na to jak bardzo w tym momencie troszczy się o jej komfort, czy może być przerażoną, że w ogóle wypowiedział tak poważnie i bez jakiegokolwiek zająknięcia słowa o zabiciu kogoś tylko dlatego, że nie będzie mu się podobać jej strój.

– Żartujesz, prawda?

– A czy ci kurwa wyglądam na kogoś, kto żartuje? – Zapytał zirytowany.

Mroczne pożądanie #1 ILUZJA (+18)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz