Po zaledwie 30 minutach oglądania horroru, który wybrał Paweł z Piotrkiem byłam w stanie stwierdzić, że przyjście tutaj nie było najrozsądniejszym pomysłem.
Przez cały film Paweł śmiał się tak do końca nikt nie wiedział z czego. Piotrek zasnął. Ania co chwilę zasłaniała się kocem, więc nawet nie wiedziała co się dzieje. Ja trząsłam się jak galaretka, ponieważ nienawidziłam horrorów, więc w sumie popierałam zachowanie blondynki. Janek siedział i ze skupieniem oglądał, podjadając co jakiś czas chipsy.
Starałam się ciągle patrzeć na ekran, lecz w momencie kiedy ktoś nagle wyskoczył, chcąc porwać główną bohaterkę przestraszyłam się i poskoczyłam, ciaśniej zawijając się kocem, który oddał mi Janek.
- Jakim cudem ty dalej możesz na to patrzeć?! - Zapytałam spoglądając na niewzruszonego chłopaka.
- Lepszym pytaniem jest, dlaczego wy się boicie? - Wziął do ręki miskę z chrupkami i podkulił nogi. - Nie ma tutaj nic strasznego.
Spojrzałam na Anię i zobaczyłam, że zasnęła. Stwierdziłam, że nie ma po co jej budzić skoro i tak nie oglądała, a do tego miała ciężki dzień za sobą, więc odpoczynek należy jej się bardziej, niż komukolwiek innemu. Następnie zobaczyłam Pawła, który patrzył w telefon, pisząc z kimś.
- Pójdę już do siebie - Zaczął wstawać, lecz przed wyjściem jeszcze zdążył ukraść nam jedną z poduszek, ponieważ stwierdził, że on nie ma tak wygodnych.
Przybliżyłam się do Janka i otuliłam go połową koca. Podejrzewam, że nie było mu zimno, ale nie byłabym sobą gdybym tego nie zrobiła.
Chłopak uśmiechnął się i objął mnie, przyciągając w swoją stronę. Oparłam głowę na jego torsie i przymknęłam oczy.
- Cieszę się, że cię mam - Wyznałam po chwili ciszy. - Nawet nie wiesz ile godzin spędziłam na rozmyślaniu gdzie jesteś i co w danej chwili robisz. - Powiedziałam cicho, lecz po chwili zrozumiałam jak to brzmi. - Brzmię jak psychopatka, przepraszam. - Zaśmiałam się cicho.
Czemu późna godzina tak działa na człowieka? Dlaczego zawsze wtedy zbiera nam się na wspominki?
- Też się cieszę. Po tylu latach nie sądziłem, że jeszcze cię spotkam, ale jak widać nasze drogi się skrzyżowały. Ania nazwała to przeznaczeniem. - Przewrócił oczami z uśmiechem. - A Paweł do teraz przypisuje sobie tą zasługę.
- W pewnym sensie to jest zasługa Pawła - Cicho się zaśmiałam. - Chociaż może też przeznaczenie. Ile osób które nie widziało się ponad 10 lat nagle odnajduje się i to w takim mieście jak Warszawa?
- Raczej nie za wiele - Usłyszałam jego cichy śmiech.
Przytuliłam się do blondyna i po chwili poprostu zasnęłam, lecz tym razem z poczuciem spokoju i pewnością, że jestem z osobami, którym mogę ufać.
~~~~~~~~~~~~~~~~~
Obudziły mnie dźwięki dobiegające zza drzwi.
- No wejdź do nich! - Powiedział jeżeli się nie myle Piotrek.
- Nie wiem co zastanę za tymi drzwiami - Odezwał się Paweł.
Usłyszałam skrzypienie i po chwili kroki.
- Wstajemy! Już 12!
Powoli otworzyłam oczy i pierwsze co zobaczyłam to były porozwalane wszędzie poduszki i koce.
- No, no chyba mamy nową pare - Powiedział jeden z chłopaków, wchodząc wgłąb pokoju.
Powoli podniosłam się i zobaczyłam w jakiej pozycji wczoraj zasnęliśmy. Janek leżał na oparciu kanapy, a ja na nim, pocieszające było jedyne to, że oboje byliśmy przykryci kocem przez co nie zmarzliśmy.
Zaczełam się rozciągać, spoglądając na blondyna z którym wczoraj zasnełam. On nawet nie otwierając oczu złapał za poduszkę i rzucił nią w Pawła.
- Ała? Za co to było? - Zapytał, zatrzymując się na środku pokoju.
- Za budzenie osób, które poprostu zasnęły wczoraj na kanapie.
Wstałam i wyminełam dalej kłócących się chłopaków.
Poszłam do swojego pokoju i wzięłam szybki prysznic, ubrałam się w nowe ciuchy, założyłam okulary przeciwsłoneczne, a następnie poszłam w stronę balkonu na którym mieliśmy zjeść śniadanie, ponieważ każdy z nas powoli czuł zbliżającą się wiosnę.
Usiadłam do stołu prawie ostatnia. Nałożyłam sobie na talerz jakieś tosty i zaczęłam je jeść spoglądając na pozostałych.
Było dzisiaj naprawdę ciepło. Nie na tyle żeby wyjść w krótkich spodenkach, ale słońce przyjemnie grzało.
- Jak skończył się ten film który wczoraj oglądaliśmy? - Odezwała się Ania.
Widziałam wzrok Piotrka i Pawła, którzy zaczęli się dosłownie dusić ze śmiechu. Przez chwilę miałam wrażenie, że zaczną krztusić się jedzeniem, lecz po chwili się opanowali poprostu rzucając mi i blondynowi spojrzenia.
- Zapytaj Janka i Mire.
Ania spojrzała na nas oczekując jakiegoś wytłumaczenia co tak bardzo rozbawiło chłopaków, lecz ja poprostu wzruszyłam ramionami i poprawiłam okulary.
Kiedy dokończyłam swoje jedzenie wstałam od stołu i wyszłam. Już miałam wchodzić do pokoju, ale zatrzymał mnie głos blondyna.
- Bella! - Zobaczyłam Janka biegnącego w moją stronę. Po chwili stanął naprzeciwko mnie i popatrzył mi w oczy. - Mam nadzieję, że te żarty z ich strony cię nie uraziły. Pomiędzy nami wszystko okej?
To urocze, że tak się martwił.
- Nie, nie przeszkadzają mi, a pomiędzy nami wszystko w porządku. Przepraszam, że wczoraj tak zasnęłam, totalnie odleciałam. Byłam zmęczona i w ogóle...
- Nie masz za co przepraszać. Ważne, że wczoraj było miło. Następnym razem na pewno włączymy komedię - Powiedział ze śmiechem, zbliżył się do mnie, a następnie przytulił.
Matko, mogłabym całymi dniami go przytulać, poważnie. To był ten uścisk podczas którego czujesz, że jesteś bezpieczny, podczas którego wiesz, że nie musisz się już dłużej bać.
- Muszę już iść. Niedługo jadę z Anią na próby, więc trochę mnie nie będzie.
- Jasne, powodzenia - Uśmiechnęłam się do niego i odwróciłam się, wchodząc do pokoju.
Wyciągnęłam z walizki laptop i włączyłam film, który już od dłuższego czasu planowałam obejrzeć, "W blasku nocy".
Niestety, byłam tym typem osoby, która na większości filmów płakała i przez następny tydzień rozmyślała "co by było gdyby...". W tym przypadku nie było inaczej. Pod koniec kiedy dziewczynie nie zostało dużo czasu i poprosiła o jeden rejs statkiem w świetle słońca zalałam się łzami.
Nienawidziłam książek i filmów gdzie główny bohater lub/i bohaterka umiera. Zawsze stroniłam od takich seansów, lecz kiedy zaczełam to oglądać liczyłam, że jednak mile się zaskoczę i pomimo choroby przez którą dziewczyna przechodziła, film jednak się dobrze skończy.
Bywałam naprawdę naiwna.
Kiedy wyłączyłam komputer, dalej wycierając łzy, usłyszałam kolejne pukanie do drzwi.
- Proszę - Powiedziałam, zerkając na drzwi
Do pokoju weszła Ania. Kiedy już w progu zobaczyła tone chusteczek natychmiast do mnie podeszła i zaczęła wypytywać co się stało.
- Oglądałam film i jak widać trochę się rozkleiłam - Odparłam że śmiechem.
Blondynka odetchnęła z ulgą i poinformowała mnie o tym, że już wyjeżdżamy.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~
1030 słów
Naprawdę podoba mi się ten rozdział, nie wiem dlaczego.
CZYTASZ
Smile | Jann
Fanfic"- Przepraszam - Na słowo, które wyszło z jego ust, spuściłam wzrok, a w moich oczach zamigotały łzy. - Domyślam się o co chodzi, lecz chce to usłyszeć od ciebie. - Co chcesz usłyszeć? To jak bardzo za tobą tęskniłam? A może to, że byłeś moim przyja...