Gorąca woda wylała się, Kwon Taek Joo został wrzucony do wanny w nienaruszonym mokrym ubraniu. Ciepła energia szybko rozprzestrzeniła się po całym jego ciele. Jego dolna szczęka drżała, nawet gdy mocno się zwinął. Jego usta również zbladły.
Zhenya usiadł w wannie i brutalnie ściągnął ubrania Kwon Taek Joo. Mokra koszula, która nieprzyjemnie przykleiła się do jego ciała, została podarta na kawałki. Nonszalancko zdjął spodnie. Zamek błyskawiczny został zerwany, a następnie złapał dół i odwrócił go. Dolna część ciała Kwon Taek Joo została uniesiona w jednej chwili, a jego górna część wpadła do wanny. Duża ilość wody wdarła się do jego nosa i uszu. Kwon Taek Joo walczył, ale ledwo mógł utrzymać górną część ciała w bezruchu. Kaszel wybuchał okresowo.
"Kaszel."
Wnętrze jego nosa i gardła szybko się podrażniło. Jakby tego było mało, Zhenya włączył wiszącą na ścianie słuchawkę prysznica i spryskał wodą tak, że Kwon Taek Joo nie mógł otworzyć oczu. Nawet podczas kąpieli zwierząt nikt nie robi tego tak jak ten drań.
„Jesteś głupi czy odważny?"
Żenia mruknęła niezrozumiałym głosem.
„Przykro mi, ale sama siła ludzka nie wystarczy, aby opuścić tę wyspę. W pobliskim morzu jest prąd przybrzeżny, który popycha wszystko w kierunku tej wyspy".
To prawdopodobnie dlatego wygodnie wyszedł nawet po zostawieniu Kwon Taek Joo w tym miejscu. Wokół wysp często występują silne prądy pasowe. Jeśli nie mogą przebić się przez ten prąd, zostaną porwane przez fale i odepchnięte z powrotem na wybrzeże. Kwon Taek Joo nawet o tym nie wiedział i pływał na śmierć raz po raz. Wybuchnął śmiechem z frustracji.
„Nie bądź taki twardy w przyszłości. Jeśli będę musiał cię odebrać tak jak dzisiaj, będzie to bardzo kłopotliwe".
Zhenya zażądał z pogardą i wstał. Słuchawka prysznica, którą trzymał, wpadła do wanny, powodując chlapanie wody. Kwon Taek Joo odwrócił głowę, aby uniknąć wody. Drzwi łazienki wydały głośny dźwięk i zatrzasnęły się.
Pozostawiony sam sobie, Kwon Taek Joo powoli głaskał twarz. Jego drżące palce u rąk i nóg wciąż mrowiły od odrętwienia. Krew wydawała się krążyć szybko, rozprzestrzeniając mrowienie po całym ciele. Nagła zmiana temperatury sprawiła, że zakręciło mu się w głowie.
Całe ciało Kwon Taek Joo zmęczyło się, jego umysł i ciało były tak wyczerpane, że cała jego wola odeszła. Chciał po prostu położyć się przed ciepłym ogniem.
Kwon Taek Joo podniósł się, ale nawet to sprawiło, że się zatoczył. Kończyny przytwierdzone do jego ciała poruszały się powoli, jakby już nie były jego. Kwon Taek Joo utykał, ubrany jedynie w szatę i niezawiązany pas.
Wszystko, o czym myślał, to kominek. Kwon Taek Joo miał zamiar wejść do salonu, ale Zhenya nagle zablokował mu drogę. Teraz nawet patrzenie na niego było ponad jego siły.
"Co jest nie tak?"
Zmęczenie było widoczne w jego słabym głosie. Zhenya spokojnie przemówił.
„Czy zamierzasz opuścić kolację?"
Czy po śmierci i powrocie do życia nadal musimy jeść ryż? Nie chodzi o to, że Kwon Taek Joo chciał być niegrzeczny, ale naprawdę nie miał siły, żeby podnieść łyżkę do połowy. Machnął rękami z irytacją.
"Nie potrzebuję tego."
Zhenya nagle puścił Kwon Taek Joo. Zostawił go i zniknął sam w kuchni. Kwon Taek Joo miał zamiar iść dalej, gdy poczuł zapach. Czy to źle?
CZYTASZ
Codename Anastasia (nowela) // PL🇵🇱
AcciónPowieść „Codename Anastasia". Tekst nie jest mój, prawa autorskie należą do oryginalnego twórcy.