15.

32 3 1
                                    


Po ataku na U. A. reszta zajęć została odwołana. Cały incydent odcisnął piętno nie tylko na uczniach klasy 1 A, ale całej szkoły. Dotychczas niemalże najbezpieczniejsza placówka w okolicy zaczęła tracić renomę. 

Hikari przetarła dłonią oczy. Nie wiedziała, która dokładnie godzina. Po wczorajszym wydarzeniu zadecydowano o dniu wolnym dla uczniów, dlatego też postanowiła nie nastawiać budzika. Dodatkowo po uleczeniu przez Recovery Girl doszczętnie opadła sił. Sama już nie wiedziała dokładnie dlaczego. Nie została mocno zraniona, jedynie co to mocno poobijana. Prędzej była to sprawka stresu, którego najadła się podczas całej akcji.

Byłą córką super bohatera, a wystraszyła się kilku oprychów. Przeklinała się w duchu za swoją odwagę, a raczej jej brak. Nie po to poszła w ślady ojca, żeby dać sobą pomiatać przez paru, nic nie znaczących złoczyńców. Złoczyńców, których z łatwością pokonała grupa uczniów pierwszej klasy. Wychodząc z USJ nie patrzyła nikomu w oczy. Było jej wstyd za swój strach.

Dzwonek do drzwi nie przestawał wariować. Ktoś, kto właśnie próbował dostać się do jej domu był bardzo, ale to bardzo niecierpliwy. 

- Idę! - Krzyknęła zakładając sweter, jednak jej głos nie przedarł się przez głośne dźwięki dzwonka. - Coś się sta~ - Urwała widząc, jak czerwone oczy wypalały w niej dziurę, lustrując ją od góry do dołu. 

- Cześć. - Rzucił chłopak. - Przyszedłem sprawdzić, czy wszystko w porządku. - Bakugo Katsuki chyba nigdy nie zmieniał swojej wkurzonej miny, nawet gdy się o kogoś martwił.

- Tylko po to tu przyszedłeś? - Zapytała pół przytomna dziewczyna.

- Nie. - Odburknął chłopak.

Blondyn zdawał się być wkurzony. Chociaż u niego nie było to niczym nowym. Pytanie, czym Ayumi sobie tym razem zasłużyła na jego focha. Blondyn ani na chwilę nie spuszczał z niej wzroku. Wyglądał jakby chciał dostrzec każdą reakcję na jego słowa.

- O co chodzi? - Zapytała niepewnie, ponownie przecierając oczy. 

Sama nie była pewna, czy właśnie nie śni. Chłopak zdawał się być spięty, jakby obawiał się jej czegoś powiedzieć. Patrzył prosto w jej oczy, nie mogła uciec od jego wzroku. Czuła się jakby blondyn rozbierał ją wzrokiem. 

- Ty i ja. Spotkanie, za 2 godziny w parku. Nie przyjmuję odmowy.

Bakugo odwrócił się nim brunetka zdążyła cokolwiek odpowiedzieć i wyszedł z posesji Hikari. Czemu tak się stresował? Przecież widywali i spotykali się już wielokrotnie, nawet poza szkołą. Czym to spotkanie miało różnić się od innych? Blondyn czuł wewnętrzną potrzebę wynagrodzenia dziewczynie ratunku. To z pewnością. Okazał się zbyt słaby, a brunetka uratowała go, chociaż tego nie chciał. Sam nie wiedział czemu, ale chciał pokazać jej, że jest silny, że potrafi ją ochronić. Był niczym ptasi samiec próbujący zaimponować samicy, pokazując kolorowe piórka i tańcząc. Strasznie denerwowało go to, że Ayumi zajęła się walką. Raczej średnio obchodziło go, że także aspiruje na zawód bohatera.

Pragnął pokazać swoją siłę. Czemu? Żeby się nim zachwycała? Każdy się nim zawsze zachwycał. Ona przecież też. Może nie tak bardzo, jak on tego pragnął, ale widział, że jest pod wrażeniem jego siły. Tyle tylko, że to mu nie wystarczało. Chciał zawładnąć jej umysłem, być każdą jej myślą, wspomnieniem, dotykiem...

Brunetka rozpalała go całego, ale tylko w dobrym tego słowa znaczeniu. Nawet specjalnie próbując go zdenerwować nic jej z tego nie wychodziło. Wszelkie starania były nadaremne. Żadne jej słowo czy dotyk nie sprawiały mu bólu, nie wyrządzały żadnej krzywdy. Wręcz przeciwnie. Mógłby słuchać godzinami jak opieprza go, wyzywa czy prawi kazania. Sam nie zdawał się być dla niej dobrym rozmówcą. Często krzyczał, wpadał w szał czy rzucał jakimś niemiłym tekstem. Ona jednak nigdy nie odeszła, zawsze go wysłuchiwała i próbowała się odegrać. Jej zainteresowanie nim było inne niż te, które dotychczas poznał. 

Dlaczego odeszłaś? | Bakugo Katsuki x OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz