70 rozdzial

246 7 0
                                    

Przytomność powoli powracała. Kwon Taek Joo cieszył się uczuciem łóżka delikatnie podtrzymującego jego ciało. Jego oczy były nadal zamknięte, ponieważ jego ciało nie miało już żadnej siły. Delikatny wietrzyk wiał przez uchylone okno. Na zewnątrz było chłodno, ale tam, gdzie leżał, było nadal ciepło, a słońce łaskotało go w plecy.

Kwon Taek Joo myślał, że to sen z powodu tego ekstremalnego spokoju. Czy może położyć się jeszcze trochę? Kwon Taek Joo pocierał głowę o miękką poduszkę.

"..Tak."

Cień przemknął przez jego zamknięte powieki. Wiedział, że to Zhenya, po samym głosie lub zapachu ciała. Wyglądało, jakby ktoś do niego dzwonił. Za każdym razem, gdy przestawał mówić, dźwięk z drugiego końca telefonu się rozlegał.

Kwon Taek Joo zauważył, że ktoś rzucił mu się w oczy. Wyglądało na to, że Zhenya po prostu kontynuował rozmowę telefoniczną obok niego, podczas gdy Kwon Taek Joo „śpi" na brzuchu. Czy on też ma chrypkę? Głos drugiej osoby bełkotał przez telefon i brzmiał łagodniej niż kiedykolwiek.

(Umieściłem spanie w ten sposób, ponieważ ewidentnie nie śpi)

„Twój syn żyje".

Zhenya przeciągnął głos, jakby cieszył się swoimi słowami. Druga osoba po drugiej stronie linii znów rozmawiała. Nie byłem pewien, dlaczego głos wydawał się znajomy, ale Kwon Taek Joo nie był pewien, ponieważ wciąż nie był całkowicie rozbudzony.

Nagle jedna strona materaca przechyliła się w dół, a zapach ciała również stał się silniejszy. Jego oczy teraz szczerze patrzyły na niego. Zhenya mówił tonem zrelaksowanym.

„Wczoraj wieczorem myślałam, że sprawy się pogorszyły. Powiedział, że mu się to nie podoba, przytulił i nie puścił. Prawie się nie zatrzymałam i dalej waliłam w tę wąską dziurę".

(Tutaj wchodzę w szczegóły, Zhenya.)

Ten szaleniec. Kto słucha takich wulgarnych wypowiedzi?

Świadomość Kwon Taek Joo nagle stała się jasna. Nie otworzył oczu od razu, ale starał się dowiedzieć, z kim rozmawiał i o czym mówił.

„Ja też nie wiem, co robić. Jeśli spróbuję traktować go jak kobietę, jego poczucie własnej wartości ucierpi. Ale nie chodzi tylko o zajęcie się kilkoma pysznymi daniami. On nie jest psem ani koniem. A co, jeśli znowu ucieknie? Będę naprawdę zła. Dziwne, że nie chcę go zabić. Czułam się też nieswojo, bo im dłużej na niego patrzyłam, tym bardziej go pragnęłam. Rzeczy, które sprawiają, że czuję się nieswojo na moich oczach, muszą zostać wyeliminowane. Ale nie chcę tego robić".

Wielki, ciemny cień zakrył twarz Kwon Taek Joo. Ręka Zhenyi zdawała się dotykać jego twarzy. Nawet w tej sytuacji Kwon Taek Joo nadal przymykał oko. Zhenya mówiąc takie rzeczy przy nim sprawiał, że czuł się naprawdę niezręcznie.

Dłoń irytującego mężczyzny powoli zakrywała okolice oczu Kwon Taek Joo. Dzięki temu jasne światło słoneczne zostało przysłonione. Następnie w uchu rozległ się spokojny, delikatny głos, kontynuujący opowieść z drugą osobą.

„Jak mogłaś urodzić kogoś takiego? Co? Zrobiłaś dla mnie tak dobrą rzecz".

(Mam nadzieję, że to ma sens)

Miał szczęście, że Zhenya zakrył oczy, w przeciwnym razie Kwon Taek Joo nie mógłby leżeć nieruchomo i udawać, że śpi.

Rozmowa telefoniczna zakończyła się natychmiast po tym. Wyglądało, jakby telefon został położony gdzieś na łóżku. Po tym, temperatura ciała Zhenyi również stała się cieplejsza. Pochylił się bliżej i szepnął cicho do ucha Kwon Taek Joo

Codename Anastasia (nowela) // PL🇵🇱Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz