rozdział 2

4 1 0
                                    

Wtorek

Wczoraj nie byłem w szkole ponieważ musiałem spędzić 18 godzin na Izbie przyjęć ale dzisiaj mama zmusiła mnie abym poszedł do szkoły chociaż lekarz mi powiedział że muszę przez najbliższe 6 miesięcy zostać w domu bo miałem wylew i pięć innych coskow w tym zawał .

Wstałem, ogarnęłam się i poszłem do szkoły na pieszo (mam dożywotni zakaz jeżdżenia autobusem szkolnym) .

5 godz później

Teraz miał być wf . Niestety ale mamy go z 7 klasą więc musialem znowu udawać że mój ukochany wcale nim nie jest.

Poszedłem z moją klasą na korytarz szukać naszego nauczyciela wf bo jak zawsze chcieliśmy iść do Dino ale tym razem się nie zgodził.

Zadzwonił dzwonek i poszliśmy się przebrać. Widziałem już mojego alanka lecz na szczęście nie zemdlałem.

Gdy byliśmy w przebieralni zobaczyłem go poraz 2 . Jego majestatyczny brzuch mnie oślepiał, jego przepocone włosy. już się przechylalem ale na szczęście lub nie szczęście zahaczyłem się o wieszak poturlalem się do łazienki walnąłem małym palcem u stopy o kant i wywaliłem 5 innych chłopaków. I nagle zobaczyłem jego chociaż w sumie bardziej jego zwisający  brzuch. Podniósł mnie, wziął na barana i wyleciał przez okno niczym ten super men. Polecielismy do jego domu, usiedlismy na łóżku. Nasze dłonie się zetknely. Jego usta były od moich o jakieś 5 km albo cm albo mm nie wiem jestem słaby z matmy ale były blisko i nagle się obudziłam....

Nienawidzę cię walony budziku.

love by antek and alanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz