2.Początki

0 0 0
                                    

Urodziłam się w bogatej rodzinie w Nowym Jorku ale w wieku 4 lat przeprowadziliśmy się z rodziną do słonecznej Italii. Mój ojciec był zmęczony tym szybkim tempem życia w Ameryce więc przed emeryturą chciał mieć chwilę spokoju i założył winiarnię, która bardzo dobrze prosperowała i przynosiła duże zyski.

Do dzisiaj pamiętam widok z tarasu na hektary słodkich winogron a pod tarasem grających w piłkę moich starszych braci.

Wszystko było dobrze dopóki nie spotkałam na swojej drodze Marco. Przystojnego dobrze zbudowanego włocha, który był moim przeciwieństwem i to w nim mnie pociągało, ja ułożona a on zbuntowany i szukający przygód, lecz nie wiedziałam jeszcze, że to mnie kiedyś zgubi.

Był manipulatorem, który umiał mnie namówić do wszystkiego, a ja nie widziałam w tym nic złego bo tak byłam w nim ślepo zakochana. Byłam posłuszną marionetką bo wiedział, że byłam w stanie zrobić dla niego wszystko.

Miałam dwie przyjaciółki Mie i Klemęntynę. Gdy przyleciałam z Ameryki i pracownicy mojego ojca, których zadaniem było zbieranie winogron na wina. Przynieśli swoje córki i wtedy się zaprzyjaźniliśmy, a ta przyjaźń mogła by trwać do śmierci! Gdyby nie dzień w, którym się z nimi okropnie płokuciłam, a wyglądało to tak...

Kiedy przedstawiłam im Marco one zaczeły mi tłumaczyć, że one go znają i że on nie jest dobrym człowiekiem ale moja ślepa miłość była zbyt mocna i się z nimi pokłuciłam a one mnie zostawiły...

Z rodzicami było tak samo ale oni mnie wywalili z domu aż w końcu  gdy Marco się o tym dowiedział, że nie mam domu to się onrzydził i mnie dostawił i zrozumiałam, że chciał tylko pieniądze...

267słów

Bo miłość...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz