🎀 Rozdział 16 🎀

177 9 216
                                    

Pov: Boka

Dzisiaj odbył się lot do Lublina. 

Zebraliśmy się pod szkołą o godzinie 5.30 i po przeliczeniu nas wszystkich przez panią, okazało się, że nie ma Rytchera. 

- Gdzie jest Rytcher? - Zapytała zdenerwowana nauczycielka.

- Nie wiemy - odpowiedzieliśmy.

- Jestem! - Zawołał Rytcher przyjeżdżając na swoim granatowym rowerze. - Przepraszam za spóźnienie. 

Kobieta westchnęła i kazała nam wchodzić do autokaru.

- Czemu się spóźniłeś? - Spytał go Kolnay.

- Zaspałem bo do 1 grałem w Fortnite. 

Typowe - Pomyślałem.

Gdy każdy już siedział, pani jeszcze raz każdego przeliczyła i tym razem byli wszyscy. 

Ruszyliśmy.

Nie jechaliśmy długo bo po jakiś 15 minutach byliśmy na miejscu. 

Kontrola zajęła trochę więcej czasu niż powinna bo Barabasz nie mógł znaleźć dowodu osobistego. W końcu okazało się, że miał go w małej kieszeni plecaka. 

Nauczycielka zdenerwowała się jeszcze bardziej i ciągle powtarzała, że nie zdążymy na samolot. 

Gdy dotarliśmy pod bramkę okazało się, że nasz lot jest opóźniony o godzinę.

- A więc dzieci - zaczęła pani zwracając przy tym naszą uwagę - macie pół godziny by pochodzić po sklepach. Podzielcie się na czteroosobowe grupy aby się nie zgubić. 

Ja byłem w grupie z Nemeczkiem, Czonakoszem i Czelym. 

- To gdzie idziemy? - Zapytałem.

- Na słodycze! - Zawołał Czonakosz a reszta poparła go entuzjastycznie. 

Uśmiechnąłem się.

- Niech będzie. 

Weszliśmy do sklepu a chłopcy kupili:

Czele: 

- Dwie paczki żelków

- Czekoladę mleczną

- Gumę miętową

Erno:

- Butelkę wody

- Skittlesy

- Watę cukrową

- Dwa batoniki Kit Kat

Czonakosz:

- Kilka lizaków o różnych smakach

- Paczkę Popcornu

- Dwie paczki chipsów

- Dwie czekolady: mleczną i białą

- Snickersa 

- Trzy paczki pianek

- Paczkę krakersów

- Ciastka czekoladowe

Nie wiem ile wziął pieniędzy ale mu starczyło na te wszystkie rzeczy. 

- Wiesz, że w hotelu będziemy mieli jedzenie? - Zapytałem go gdy wychodziliśmy ze sklepu.

- Tak, ale ja często podjadam między posiłkami. 

Nie odpowiedziałem mu. 

Gdy doszliśmy pod naszą bramkę, byliśmy idealnie na czas. 

O dziwo każdy był.

Chłopcy Z Placu Broni ( Rok 2024 )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz