Rozdział 4

581 50 44
                                    

Kiedy człowiek się zakocha robi różne rzeczy, ale kiedy ma złamane serce..

To nie tak, że Ray nie myślał o tym by zrobić coming out Lucjanowi..

Właśnie dlatego, że o tym myślał postanowił tego nie robić.

Jego najlepszy przyjaciel wyjawił mu swoją głęboko skrywaną tajemnicę.
Odważył się powiedzieć coś co niektórzy są wstanie ukrywać całe życie.
Nawet przed najbliższymi.

Nie mógł tak po prostu powiedzieć.
"Nie no luz też jestem gejem, a tak w sumie to dzięki tobie to odkryłem"

Znaczy mógł, ale choćby go ktoś torturował w życiu by tego nie zrobił.

Taką miał osobowość.
Tchórza.
Bał się reakcji jego najlepszego przyjaciela, a tak naprawdę jego odrzucenia.

A skoro istniało ryzyko odrzucenia.. to po co w ogóle ryzykować?

Jednak mimo wszystko wciąż odczuwał głęboki smutek.

Nie mógł tego znieść, więc na siłę szukał czegoś by zająć swoje myśli.

I w końcu znalazł.

Klub nocny znany jako "Night love"

Co tu wiele mówić, Rossmann to bardzo przystojny mężczyzna.
Dlatego siedząc samotnie przy barze nie mógł odpędzić się od adoratorów płci żeńskiej jak i męskiej.

Z powodu złamanego serca filtrował z każdym kto okazał mu choć trochę atencji.

Jednakże ludzie szybko zorientowali się, że Rossmann preferuje interakcje z mężczyznami.

Wielu z nich potrafiło rozmawiać z nim kilka godzin, słuchając jego problemów a także go pocieszać.

Z początku ci mężczyźni działali na Ray'a jak lekarstwo.
Kto nie chciałby móc wyżalić się komuś bez żadnych zobowiązań?

No właśnie, bez żadnych zobowiązań.

Rossmann bardzo szybko przekonał się, że za fasadą tych zwykłych rozmów każdy miał ukryty cel.

Pewnego razu spotkał bardzo przystojnego faceta.
Przedstawił się jako Bartek.

Z początku był bardzo miły.
Tak dobrze się im rozmawiało, że Rossmann zrobił wyjątek od reguły i podał mu swój numeru.

Spotkali się kilka razy poza klubem.

Gdy Ray dostał zaproszenie do domu Bartka nie był nerwowy, ponieważ w ich wielogodzinnych rozmowach poruszył kwestię intymność.

Powiedział mu, że do tego potrzebuje czasu.

A Bartek nie tylko się z nim zgodził, ale sam wyraził podobne poglądy.

- Dokładnie! Ja też nie rozumiem takiego pośpiechu.. w życiu bym nikogo do tego nie zmusił.

Lecz jak się okazało były to tylko słowa rzucane na wiatr.

Gdy Rossmann wracał z łazienki, z kaprysu postanowił przestraszyć Bartka od tyłu.

Wtedy jeszcze nie wiedział, że to go uratowało.

Zakradając się od tyłu, nagle stanął nieruchomo.

Poczuł jak jego serce przestaje bić, gdy zobaczył Bartka wsypującego do jednego z kubków biały proszek.

- Co ty robisz? - zapytał lodowatym tonem.

Zaskoczony Bartek odwrócił się gwałtownie a jego twarz wyglądała jakby zobaczył ducha.

Słodka Irytacja                         || Rossman x Hebe || Boyslove ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz