A co troszczysz się?

264 11 1
                                    

Od razu mówię że zmieniłam trochę w poprzednich rozdziałach więc warto zobaczyć. 19.07.2024

Następnego dnia. Izuku gdy wstał zauważył że Bakugo już nie ma w pokoju, wstał, ubrał się i poszedł coś zjeść. Gdy szedł zauważył jednego z pracowników.
-Dzień dobry.
-Witam Midoriyo.
-Wie pan może gdzie się podział Bakugo?
-Jest na misji.
-A, dobrze. Dowidzenia.
-Żegnam.
Izuku zjadł i poszedł do siebie do pokoju, przez jakąś godzinę czytał książkę lecz w pewnym momencie jeden z ochroniarzy zapukał do jego drzwi.
-Proszę!
-Witam. Chciałem powiadomić że pan Bakugo jest w szpitalu.
-CO?! Znaczy. Co to ma ze mną wspólnego?
-Chciał abyś go odwiedził.
-Muszę?
-Zapraszam za mną.

Mafia Bakugo dobrze się kryła więc władze nie mieli jak udowodnić ich zbrodni przez co mogli na spokojnie pojawiać się w miejscach publicznych.

Gdy podjechali pod szpital od razu udali się na salę gdzie leżał Bakugo, weszli do sali i zostawili Bakugo i Izuku samych.
-Po co miałem tu przyjeżdżać?
-Chciałem cię zobaczyć.
-To mogę już wracać?
-Zostań ze mną chwilę.
-I tak nie mam wyjścia, a co ci jest wogole?
-Mam tylko coś z ręką, ale złamana nie jest.
A szkoda. Pomyślał Izuku.
-Yhym. A jak się czujesz?
-Jakoś żyje.
-Mocno cię boli?
-A co troszczysz się?
-Szczerze?
-Jak najbardziej.
-Mam to w nosie.
-Nie boli jakoś mocno.
-Niestety musimy już iść. Powiedział pracownik Bakugo.
-Żegnam Izuku.
-Ta, do zobaczenia. A kiedy wracasz?
-Jutro.
Następnie Izuku wyszedł z pracownikiem, pojechali do domu i jak zawsze Izuku coś zjadł, poszedł się umyć i spać.

BAKUDEKU mafiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz