Kiedy widzisz brąz w czerwieni twej już wiesz ze twojego życia nadchodzi kres.
Ona przyjdzie w sukni długiej po grób w ładnym makijażu zasłaniającym jej brud.
Pocałuje delikatnie ostrymi ustami
Przytuli mocno sztucznymi dziąsłami.Jednym uściskiem zabierze cały twój ból
Gotowa aby zniszczyć każdy plan twój.Bo to właśnie jest brązowa królowa
Nie zbyt szlachetna żmudnej miłości pełna
Wywyższa się wśród innych swoją prostotą
Powodując zainteresowanie jej istotąA ona w zamian wypuści cie do gwiazd jak Ikar lecący na słoneczny zjazd
Lecz nie potrwa to długo twoje skrzydła roztopią się a ty z impetem wpadniesz do posejdosnich mórz
Bogowie próbami będą próbować odciągnąć cie
Ale cóż za późno na miłości cięcie w momencie życiowej zawiłości pędzie
Obudzisz się pół martwy z nowym przydomkiem nadanym...
A twoja miłość już nie będzie znała granic...