Właśnie wychodziłam ze spotkania filarów na którym dowiedziałam się, że mam udać sie z shinobu filarem owadów do nieopodal położonej wioski, mistrz przydzielił każdemu z filarów pare bo ostatnio w wioskach pojawia sie coraz wiecej zaginieć ludzi, mieszkańcy czują coraz większy niepokój bo widziano jakieś nie przypominajace ludzi postacie (demony) mieszkancy tworzą coraz więcej plotek które szybko sie rozchodza dlatego zostalismy wezwani aby sie zajać szybko i sprawnie, bo po to jestesmy my!! aby ludzie mogli żyć bez strachu o siebie i bliskich, bez śwadomości o demonach !!moje rozmyslenia zosały przerwane przez anielski głos który wypowiadał moje imie.
- Mistsuri.
- O SHIBOBU- CHAN PRZPERASZAM TORCHE SIE ZAMYSLILAM. ścisnełam poiweki ze soba polłonilam sie i złączyłam ręce w geście przeprosiń.
- spokojnie Mitsuri, ciesze sie, że będziemy razem współpracowac dopóki zmnie załatwimy sprawy z tymi demonami. Mówiąc to Kocho przychyliła delikatnie głowe w bok i się lekko uśmiechneła
- A TAK TAK DEMONY RACJA. Moje oczy dostrzegły wejście do lasu kóre leży przy wyjsciu posiadłości mistrza. *Jejuu Chiałabym być jak shinobu, jest piękna, mądra i pomocna, może kiedy bym nią była by sie mną ktoś zaineresował wkoncu. WŁAŚNIE DZIWNE ZE SHINOBU CHAN JESZCZE NIKOGO NIE MA PRZECIEŻ ONA JEST CUDNOWNA Z KAŻDEGO PUNKTU WIDZENIA, JA TEZ BYM MOGŁA Z NIĄ BYĆ I NIE MYŚLE TAK TYLKO DLATEGO, ŻE JESTEM FILAREM MIŁOŚCI O NIENIE*. Uśmiechnełam sie szeroko na samą myśli o shinobu, jedną ręke trzymałam ściśniętą na wysokości moich piersi a drugą dałam na uchwyt mojego miecza który znajdował się w pochwie
- Mitsuri, do zmroku jest około 4 godziny,dlatego wolałabym być tam wcześniej żeby sie troche rozejrzeć po okolicy i znaleść dobre miejsce do obserwowania możliwego miejsca pobytu demonów, Jak będziemy biegnąć równoczesnym tępem bez żadnych postojów ani utrudnien to powinnyśmy dotrzeć na miejsce tak jakoś za półtorej godzinny.
- hai. zaczełyśmy biec pomiedzy drzewami. *tak sie ciesze na tą misję z Shinibu, DZIEKI NIEJ NASZA PRZYJAŹŃ SIE JESZCZE BARDZIEJ POGŁEBI. O O MOŻE PO MISJI ZAPORSZE KOCHO NA HERBATKE DO MNIE, A-ALBO ZATRZY MAMY SIĘ W JAKIMŚ MOTELU JAK BEDZIEMY ZBYT ZMĘCZONE NA POWRÓT TO MOŻE WTEDY ZROBIE HERBATKE ABYŚMY MIAŁY LEPSZY SEN I BĘDZIEMY BARDZIEJ ROZLUŹNIONE. ----------------------------------Tak jak Shinobu chan mówiła na miejsce przybyłyśmy póltorej godziny poźniej, *czyli do zmorku zostało nam około 2,5 godziny.*
przeszłyśmy bramę wioski, skiwneliśmy do siebie głowami. podczas naszego biegu z shinobu ustaliłyśmy, że sie rozdzielamy i jeżeli któraś z nas coś znajdzie to wysyła swojego kruka i informuje i mamy poruszać się tak, żeby nie zwracać na siebie uwagi cywilów. zakryłam bardziej swój miecz swoim haori i ruszyłam w głąb. Po godzinie chodzenia spokojnie po uliczkach, wkońcu doszłam do nie zaludnionego miejsca na ubrzerzach wioski, znajdowała sie tutaj jakaś stara chata z powybijanymi oknami które były zasłonięte jakimiś materiałamy na kórych znajdowała sie krew?
*O NIE MUSZE SZYBKO ZAWIADOMIĆ SHINOBU* wskoczyłam na najbliższe drzewo.
-leć znajdz Shinobu i powedz, że znalazłam prawdopodobne miejsce pobytu demonów, ładnie porsze.
powedziałam to do swojego ukochanego najsłodszego kruka na swiecie.
-kchra polece jak najszybciej kchra.
i odleciała. *szczerze to dziwie sie, że nikt tego miejsca nie sprawdzał ale najprawdopodniej poprostu jest to zapomniany kawałek wioski patrzac na zaniedbanie mórów, domów i ulic.*
spojrzałam w dół i zobaczyłam jakiegoś czeronego kwiatka, zeskoczyłam na dół i mu sie przyglądnełam bardziej.
*hmmm wygląda jak rumianek tylko, że jest czerwony, O MOŻE GO ZERWE I BĘDZIE DO HERBATKI, ajj* zrobiłam nie zadowolona mine.* jest tylko jeden...* opóściłam ręce w dół ale zraaz sie wyporstowałam. * NO TRUDNO DODAM DO HERBATY SHINOBU, będzie lepsza przynajmniej* pochliłam sie i z uśmiechem na twarzy pochyliłam sie i zerwałam kwatka którego zaraz schowałam do torby. Poczułam, że ktoś staje za mna więc szybko odwoeciłam się z reką na uchwycie od mojego miecza jakby to był wróg.
- AA SHINKBU CHAN WYSTRASZYŁAŚ MNIE
- przepraszam mitsuri. Shinobu uśmiechneła sie przepraszająco na co ja skiwnełam głową
- to jets to miejsce?
- tak to to miejsce, patzr wygląda bardzo podejrzanie.
- masz rację wejdzmy może na to drzewo pod którym stoisz i poczekajmy aż sie ściemni.
- hai. ---------------------------------