23. Cała prawda

46 3 0
                                    

Nadszedł ten moment, w którym musiałem opowiedzieć o swojej przeszłości Lee. To nie tak, że nie zamierzałem jej o tym mówić, po prostu czekałem na ten odpowiedni moment. Niestety nadszedł on szybciej, niż przypuszczałem.

  - O co chodzi Connor?

  - Posłuchaj, chciałbym ci o czymś opowiedzieć. - westchnąłem

  - To coś poważnego? 

  - Chodzi o moją przeszłość Lee. Nie zastanawiałaś się nigdy co z moją mamą?

  - Owszem zastanawiałam, ale nie chciałam nigdy o to pytać. Uważam, że jeśli będziesz gotowy, to sam mi o tym powiesz. 

  - I dzisiaj nadszedł właśnie ten moment. Chce ci wszystko powiedzieć. Myślę, że zasługujesz na prawdę o mnie. 

  - Skoro tak to słucham. - usiadła obok mnie

  - Kiedyś byliśmy szczęśliwą i kochającą się rodziną. Rodzice bardzo mocno mnie wspierali. Wszystko zaczęło się zmieniać, kiedy moja mama zaszła w drugą ciążę. Wtedy przestali się mną interesować. Totalnie nie obchodziło ich to, co dzieje się w życiu ich syna. Ciągłe kłótnie i trzaskanie drzwiami stały się normalnością. Po narodzinach mojej siostry było już tylko gorzej. Często zastanawiałem się, jaki był powód tej nagłej zmiany między moimi rodzicami. Czy to przez Bruck, a może to ja byłem tym powodem. Ostatecznie mama wyprowadziła się do innego miasta, zabierając ze sobą Bruck. Jeśli chodzi o mnie, nawet nie wspomniała, żebym pojechał razem z nią. Może to i lepiej. Dzięki temu zostałem z tatą i poznałem twoją mamę i ciebie. 

  - Connor ja nie wiedziałam, że przeszedłeś tak wiele. I to naprawdę ważne dla mnie, że chciałeś się ze mną tym podzielić. Wiem, że na początku naszej znajomości źle cię oceniłam, nie chciałam.

  - Wszystko dobrze Lee. Ja też zrobiłem wtedy wiele złych rzeczy, ale zapomnijmy o tym. Najważniejsze jest tu i teraz. A teraz mam was, wspaniałą rodzinę. Tylko to się liczy. 

  - Wiesz, zawsze chciałam mieć starszego brata. Nie sądziłam, że kiedykolwiek to marzenie się spełni. Dziękuję Connor.

  - Za co mi dziękujesz? - zapytałem zdziwiony

  - Za to, że stałeś się moim starszym bratem, za to, że zawsze mogę na ciebie liczyć. Za wszystko Connor. 

Wpatrywałem się w nią, szukając w głowie odpowiednich słów, które wyraziły by to, co właśnie czułem. Wzruszenie, ogromne szczęście oraz ulgę. W końcu powiedziałem Lee o mojej przeszłości, teraz nie mieliśmy już przed sobą tajemnic. 

  - Obiecaj mi, że jeśli coś się wydarzy, od razu mi o tym powiesz. W porządku? 

  - Dobrze, obiecuję. - odpowiedziała

Uśmiechnąłem się, a następnie przytuliłem dziewczynę. Ten dzień zapamiętam na długo. 

***

Lea

Rano wstałam pełna energii, z ogromnym uśmiechem na ustach. Szybko ogarnęłam się do szkoły, a następnie zbiegłam na dół. 

  - Dzień dobry rodzinko. - przywitałam się

Wszyscy odwrócili się w moją stronę, wpatrując się we mnie ze zdziwieniem wymalowanym na twarzy. Ten widok wywołał jeszcze większy uśmiech na mojej twarzy. 

  - Wydaje mi się czy ktoś podmienił mi siostrę. 

  - Czy ja o czymś nie wiem? - zapytała, ignorując mojego brata

  - Wszystko w porządku mamo, po prostu jestem szczęśliwa. 

Ignorując wszystkie spojrzenia skierowane w moją stronę, usiadłam przy stole z zamiarem zjedzenia śniadania. Dzisiejszego dnia moja mama przygotowała przepyszne bułeczki z sosem pomidorowym i żółtym serem. Po skończonym posiłku pożegnałam się ze wszystkimi, a następnie wyszłam do szkoły. 

  - Lee! - zawołała mnie moja przyjaciółka

  - Cześć Mad, co tam?

  - Nie uwierzysz, co się stało. - powiedziała podekscytowana 

  - Co takiego? 

  - Do naszej klasy doszedł zabójczo przystojny chłopak. Musisz go zobaczyć Lee.

  - Nie wiem, czy pamiętasz, mam chłopaka. 

  - Och daj spokój, popatrzeć sobie przecież możesz. - oburzyła się 

  - Podziękuje. - kiedyś ją zatłukę, przysięgam 

Odwróciłam się, a moim oczom ukazała się Amber, zmierzająca do MOJEGO chłopaka. W głowie pojawił mi się pewien pomysł. Uśmiechnęłam się pod nosem, również kierując się w stronę grupki chłopaków. Miałam coś, czego ona nie posiadała, miłość Willa. Postanowiłam wykorzystać ten fakt, aby jej dopiec. Mijając dziewczynę, trąciłam ją ramieniem. 

  - Will. - uśmiechnęłam się 

  - Cześć księż.... - nie dokończył

Nie było mu to dane, ponieważ pocałowałam go. Chłopak na początku był w szoku, ale po chwili zaczął odwzajemniać pocałunek. Wiedziałam, że Amber na to patrzy, ta myśl bardzo mnie cieszyła. Po chwili odsunęliśmy się od siebie. 

  - Co to było? - zapytał, a kącik jego ust się uniósł

  - Nie powiesz mi, że ci się nie podobało. - szepnęłam tak, aby tylko on mnie usłyszał

  - Podobało to mało powiedziane, ale zastanawiam się skąd ta nagła zmiana. - objął mnie w talii

  - Pokazuje tym żmiją, że jesteś tylko mój. - puściłam mu oczko

  - Jesteś niemożliwa Lee. 

  - I tak mnie kochasz. - uśmiechnęłam się, patrząc mu w oczy

  - Masz rację. Kocham cię jak wariat. 

Tę cudowną chwilę przerwał mój kochany braciszek. 

  - Nie chce przerywać gołąbeczkom, ale my też tu jesteśmy i niezbyt chcemy patrzeć na te wasze miłości. 

  - W takim razie mam dla ciebie radę. - odezwał się Will - Zobacz, tam są takie duże drzwi, odwracasz się i spieprzasz, zanim ci zajebie.

  - Coś ty taki groźny Will. Widzisz siostrzyczko, twój kochaś wcale nie jest taki milutki. 

  - Jak za trzy sekundy nie znikniesz, naprawdę oberwiesz. 

  - Dobra już dobra, idę. 

Cała ekipa rozeszła się w swoje strony, dzięki czemu zostałam sama z Willem. Ukradkiem spojrzałam w stronę Amber, nadal tam stała. Nie dało się ukryć, że była wkurzona. 

  - A więc o to chodziło. - odezwał się Will

  - Co? - zapytałam zdziwiona, wracając wzrokiem do chłopaka

  - Pocałowałaś mnie, żeby wkurzyć Amber. Jak widzę, udało ci się. - jego twarz nie pokazywała żadnych emocji

  - Jesteś na mnie zły? - zapytałam, czując napływające do oczu łzy

  - Jak mógłbym się na ciebie gniewać księżniczko. - pogłaskał mnie po policzku - Podoba mi się, kiedy pokazujesz, jak bardzo jesteś zazdrosna. 

  - Nie przyzwyczajaj się kochanie. Wydaje mi się, że Amber zrozumiała mój przekaz. 

  - To nie wystarczy. 

Przyciągnął mnie do siebie, całując moje usta. Nie sprzeciwiałam się. Nie wiem, czy kiedykolwiek wspomniałam o tym, jak Will cudownie całuje.


___________________________

Hejka. Wiem, że obiecałam częstsze rozdziały, ale niestety ostatnio słabo u mnie z wolnym czasie. Koniecznie zostawcie coś po sobie w komentarzach. Do następnego. 

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Oct 05 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Druga szansaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz