Grudzień 1990 roku Moskwa:
Serce Iriny chciało wyskoczyć jej z piersi,gdy zadzwonił Michael ze złymi wiadomościami.Czym prędzej jako oficer prowadzący agentów,zażądała natychmiastowego powrotu do Moskwy.Centrala szybko zorganizowała dla niej lot powrotny do kraju.
...
Gdy dojechała taksówką pod siedzibę K.G.B jej szpilki stukały energicznie o posadzkę.
- Witajcie towarzyszko Irino.- żołnierze pełniący wartę na korytarzu zdjęli swe czapki przed nią,witając się z wyrazami szacunku dla jej osoby.Nie odpowiedziała im tylko,czym prędzej zmierzała do prosektorium.
...- Co się stało Aleksiej?.- spytała znajomego patologa z czasów zimnej wojny,stojąc przed dwoma,zakrytymi ciałami pod białym materiałem.
- W naszych szeregach,dochodzi do coraz większej liczby dezercji Irino.- siwy,pomarszczony staruszek o lodowych oczach,zaczął powoli jej wyjaśniać sytuację.
- Dezercja równa się zdradzie.- dokończyła za niego,zaciskając szczękę ze wściekłości.
- Tylko stara gwardia została,a Centrala nie szkoli na razie nowicjuszy.Za dużo informacji już wyciekło w tym tożsamości uśpionych agentów.- wyjaśnił.
- Czy wiemy kto jest szpiclem?.- spytała hardo.
- Byłem w szoku,gdy to zobaczyłem.- odsłonił przed nią materiał.- Spójrz na ranę postrzałową.- wskazał palcem na skroń zabitej kobiety,a precyzyjnie mówiąc na Nadieżdę,jej córkę.Irina nie czuła smutku,tylko ogromną nienawiść do zabójcy.Była w końcu osobą która widziała ofiary Drugiej Wojny Światowej.Śmierć ludzi nie była jej obca.
- Szkoliłam ją,więc niech Centrala będzie pewna,że dostarczę jej głowę.- poprzysięgła zemstę.
- Nie musisz jej nawet tropić.Wiemy gdzie jest.- oznajmił Aleksiej.
- Gdzie?.- zażądała hardo.
- W zamian za informacje dla Amerykańców,C.I.A objęło ją programem ochrony świadków,ale nie dość skutecznie.- zaczął powoli wyjaśniać.
- Jej piętą Achillesa zawsze były pojedyńcze ślady,których nie potrafiła zacierać.Nie zdziwi mnie,jeśli dzięki temu nasi ludzie ją wytropili.- stwierdziła.
- W każdym razie znajdziesz ją na Alasce.Wszystko masz tutaj.- staruszek dał jej papierową,brązową kopertę.
- Dziękuję Aleksiej i bywaj zdrów mój przyjacielu.Możliwe,że po tym zadaniu przejdę w końcu na zasłużoną emeryturę.- pożegnali się przyjacielskim uściskiem.
....Teraźniejszość, lipiec Moskwa rok 2024 :
Irina szykowała dla swoich dwóch wnuczek specjalną kolację.Miała zamiar im wszystko wyjawić,całą prawdę na temat śmierci ich rodziców oraz zabójczyni.
- Naprawdę zamierzasz im powiedzieć?.- spytał Michael,jej mąż.
- Teraz jest najlepsza pora.Natasha i Alice obie mają już rodziny,więc mają prawo poznać tajemnicę którą ukrywałam przed nimi przez lata.- odparła,wkładając pieczeń do piekarnika.
- Oby dobrze to,zniosły.- Michael zamartwiał się.
- Zrozumieją.Wiedzą dobrze kim jestem i dlaczego mówię im,o tym dopiero teraz.- stwierdziła,obierając ziemniaki.
...Alice i Natasha na prośbę Iriny przyleciały same do Moskwy.Sytuacja przy obiedzie była na pozór normalna,gdyby nie milczenie Iriny.Bliźniaczki Gehabich z reguły wiedziały,że stanowi ono ostrzeżenie przed burzą która miała nadejść.
- Michael zostaw nas na chwilę same.- poprosiła go Irina,na co posłusznie skinął głową i opuścił jadalnię.
- Czyli dobrze przeczuwałam.- skomentowała Natasha.
- Nie wiem czego się spodziewać,ale twoje milczenie podczas obiadu sugeruje coś poważnego.- stwierdziła Alice.
- To co zaraz wam wyjawię musi pozostać między nami.Nawet wasi mężowie,znajomi itd.nie mogą o tym wiedzieć.Rozumiecie?.- ostrzegła,przedstawiając powagę sytuacji.
- Rozumiemy.- odparły chórem.Irina wzięła głęboki oddech,patrząc na dwie,dojrzałe już kobiety które wychowały się bez matki i ojca.
- Przez lata ukrywałam przed wami tajemnicę śmierci waszych rodziców, którzy nie zginęli w wypadku,a zostali zamordowani przez byłą agentkę K.G.B.- wyznała na jednym tchu,czując jak ogromny ciężar spada jej z serca.
- Czułśmy z Alice od wielu lat,że nas okłamujesz.- odezwała się Natasza pod chwili milczenia.
- I nie mamy ci tego za złe.Rozumiemy obydwie,że ze względu na pracę w K.G.B,musiałaś mieć powody by to zataić.- sprostowała Alice.
- Mam tylko nadzieję,że rozprawiłaś się z zabójcą.- wtrąciła się Natasha.
- Zabójczyni waszych rodziców gnije do dziś,w najgorszym,Rosyjskim więzieniu na Syberii.- odparła.
- Z chęcią bym złożyła jej wizytę.- stwierdziła Natasha.
- Kim był zabójca?.- spytała Alice.
- Ktoś kogo w życiu bym,o to nie podejrzewała;wasza ciotka Katya Borova,a moja przyrodnia siostra.- wyznała.
- Dlaczego jej nie zabiłaś?.- spytała Natasha.
- Kula w głowę była by dla niej aktem miłosierdzia,a nie zemsty.- wyjaśniła.
- Dlaczego w ogóle zabiła naszych rodziców?- spytała Alice.
- W zamian za informacje.Wyjawiła C.I.A listę tajnych oficerów K.G.B,na której znaleźli się wasi rodzice.Oczywiście amerykański rząd nakazał Katji dowieść lojalności,więc zabiła wszystkich agentów z listy.- wyjaśniła Irina.
- Ciągle nie mogę pojąć,jak własna siostra mogła zrobić coś takiego?.- syknęła z jadem Natasha.
- Katja i ja zawsze żyłyśmy jak pies z kotem.Obydwie ścigałyśmy się o uznanie ojca,a ja zawsze wygrywałam.Lecz ona nie potrafiła zaakceptować porażki.Zabiła z zimną krwią Nadieżdę i Dimitriewa.- Irina wstała by wyciągnąć z drewnianej szkatułki zdjęcie.- To Katja.- położyła biało-czarną fotografię na stole.
- Gęba warta zapamiętania.- skomentowała Natasha.
- Z pewnością teraz inaczej wygląda.- zauważyła Alice.
- Więc czego od nas oczekujesz?.- Natasha zwróciła się do Iriny.
- Znam was obydwie,a ciebie Nataszo najbardziej i wiem,że w głębi duszy jesteście żądne sprawiedliwości.- zaczęła.- Proszę was w tej sytuacji o zdrowy rozsądek,gdyż Katja potrafi skutecznie manipulować ludźmi.- poprosiła.
- Nie obiecuję niczego.- odparła Natasha.
- Słyszałaś Nat.Ta kobieta jest niebezpieczna.Nawet z twoimi umiejętnościami może cię przechytrzyć.- Alice próbowała przemówić siostrze do rozsądku.
- Chcę jej spojrzeć w oczy Alya.Spojrzeć w oczy morderczyni mojej matki i ojca.Jesteśmy im,to winne.Nie będę chować przed nią głowy w piasek.- postanowiła.
- A zatem postanowione.Nie możecie tam iść same,więc pójdę z wami.Ta wiedźma lubi bardzo prowokować.- zarządziła Irina.
- Podaj mi lokalizację,a załatwię helikopter.- zażądała Nat.
- Więzienie znajduje się wysoko w górach.Dojazd tam jest tylko możliwy pociągiem.- oznajmiła Irina.
- Więc pojedziemy pociągiem.Jeszcze dziś.- i Natasza wyszła na ganek by zaczerpnąć świeżego powietrza.
- Naprawdę to robimy?.- Alice spytała Irine.
- Wiesz dobrze jaka jest twoja siostra.Nie zostawi tak tego,więc lepiej żeby skonfrontowała się z Katją mając wsparcie w nas.- odparła,udając się do sąsiedniego pokoju przygotować niezbędne wyposażenie do tej wyprawy.
...Podróż koleją Transyberyjską minęła szybko,a potem godzinna podróż zwykłym,pracowniczym pociągiem na teren zakładu karnego.
Irina dzięki znajomością z naczelnikiem załatwiła spotkanie w cztery oczy z Katją.Kobietę przyprowadzono do pokoju przesłuchań skutą w podwójnym komplecie kajdanek,które ciasno przylegały do jej dłoni i nóg.
- Kajdanki zostawić.- Irina rozkazała strażnikowi,który skinął głową i wyszedł.
- Irina...- powiedziała z jadem w głosie.- A już myślałam,że cię nie zobaczę droga siostro.- zakpiła otwarcie szczerząc swe zepsute zęby.- Widzę,że przyprowadziłaś komitet powitalny.- skomentowała przybycie sióstr Gehabich.
- Zważaj na słowa zdradziecka suko.- Natasha zwróciła się do niej hardo,wstając z krzesła.Nie bała się podejść do siwej staruszki,pomarszczonej jak pomarańcza.- Bo obetnę ci język.- z kieszeni płaszcza wyciągnęła nóż,grożąc nim kobiecie.
- Z pewnością Irina dobrze cię wyszkoliła.Natasza,czyż nie?.- stwierdziła z uśmiechem na ustach.
- Dlaczego się nie przekonamy?.- Nat nie blefowała,przystawiając jej ostrze do gardła.
- Natasza wystarczy.To ścierwo nie jest nawet warte tępego ostrza.- Irina przywołała wnuczkę do porządku.
- Ach...powiedziałaś im.- Katja szybko połączyła kropki.- Przyszłaś się nad mną pastwić.- zaśmiała się.
- Obydwie przyszły ci spojrzeć w oczy,ale chyba nie zaszkodzi gdy obetną ci język z chirurgiczną precyzją.- skomentowała Irina,grożąc odcięciem pewnej części ciała.
- Z przyjemnością.- dodała Natasza.- W dodatku moja siostra jest lekarzem,więc wie jak ciąć byś nie umarła.- uśmiechnęła się do Katji z satysfakcją.
- Wiedziałam,że jesteś diabłem Irina.- skomentowała Katja.- Najpierw wtrąciłaś mnie do tej dziury,a teraz jeszcze się nad mną znęcasz.KGB naprawdę wyprało ci mózg.- dodała.
- To ty wybrałaś zdradę.Nie ja.- przypomniała jej.
- Zabrałaś mi mężczyznę którego kochałam.- wyjawiła jej.- Więc odebrałam ci twoją córkę.- zaśmiała się śmiechem psychopaty.- Jest teraz po równo.- i znów się roześmiała.Natasza wykorzystała błyskawicznie chwilę nieuwagi kobiety i jednym,błyskawicznym, zwinnym ruchem podcięła jej krtań nożem.Katja próbowała rozpaczliwie złapać powietrze,więc Alice zatamowała ranę by nie wykrwawiła się na śmierć.Katja spojrzała na całą trójkę ze strachem w oczach.
- Teraz jest po równo.Może w końcu nauczysz się,że milczenie jest złotem.- skomentowała Irina i zapukała w drzwi trzy razy,wzywając tym samym strażnika.
- Wychodzimy.- oznajmiła mężczyźnie po czym opuściły pokój.
...Następnego dnia Alice i Natasha usiadły na ganku popijając czaj i rozmyślając.
- Myślisz czasem o naszej matce?.- spytała Nataszę Alice.
- Co noc śnią mi się o niej sny,a raczej krótkie wspomnienia.- wyznała.
- Mnie też,choć to pojedyńcze przebłyski świadomości.- przyznała.
- Teraz lepiej wymyślmy wspólną wersję dla naszych mężów.Xing Kelei dzwonił już do mnie z 30 razy.- oznajmiła.
- Oboje z Shunem faktycznie chyba są genetycznymi bliźniakami.Dzwonił do mnie tyle samo razy.- stwierdziła.
- Raczej opieka nad dziećmi dała im się w kość.Te dwa dni spędzone tutaj naprawdę pomogły mi się zrelaksować.- wyznała.
- Nawet mi nie przypominaj.Trojaczki to istny chaos.- i obydwie zaśmiały się.
- Więc co wymyślimy?.- spytała Nat.
- Sprawa spadkowa?.- zaproponowała Alice.
- Hmm...nawet niezłe.- przyznała i stuknęły się kubkami,pieczętując tym samym tajemnice milczenia.
~~~~~~
CZYTASZ
Shun i Alice opowieści dziwnej treści
Fiksi PenggemarKrótkie rozdziały i mnóstwo słodyczy.Cukrzyca gwarantowana.