6

918 69 1
                                    

Następnego dnia wstałam bardzo wcześnie rano. Zjadłam śniadanie i poszłam się ubrać. Podeszłam do szafy, dzień zapowiadał się słoneczny, więc ubrałam białą bokserkę i białe szorty. Włosy rozczesałam i związałam w niestarannego koka, potem lekki makijaż i byłam gotowa. Nagle usłyszałam, że dostałam sms'a.

Od:Nieznany

Cześć, mam nadzieję że cię nie obudziłem ;) masz jakieś plany na dzisiaj???

Do:Nieznany

Kim jesteś i po co do mnie piszesz?! I skąd masz mój numer?!!

Od:Nieznany

Jestem Luke, piszę do ciebie bo mi się podobasz a numer mam od Jaia ;*

Do:Nieznany

Jesteś bratem Jaia?

Od:Nieznany

Tak słoneczko

Do:Nieznany

Nie pisz do mnie więcej! Bo nie chcę abyś to robił.

Na szczęście potem nie było już innych wiadomości od bliźniaka. Ale oczywiście był jeszcze drugi, któremu jak na złość przypomniało się, że jestem na tym świecie.

Od:Brooks

Hej, moje zaproszenie nadal aktualne :) nie daj się prosić i spotkajmy się przy tej kawiarni na rogu, wiesz gdzie to?

Do:Brooks

Wiem.

Od:Brooks

Czyli przyjdziesz? :D juhu!

Do:Brooks

O której?

Od:Brooks

12:00, będę czekał na jednej z ławek ^.-

Mimowolnie uśmiechnęłam się do telefonu, chyba jestem naprawdę głupia. Jeszcze niedawno bałam się Brooksa, a teraz umawiam się z nim na kawę, dużo ryzykuję, ale mam nadzieję, że nie będzie tak jak ostatnio.

Jai POV

Strasznie ucieszyłem się, że Naomi zgodziła się ze mną spotkać. To była moja szansa na to, by wszystko naprawić i napewno ją wykorzystam.

Szybko poszedłem się przygotować, ubrałem białą koszulkę z Dirty Pig, czarne jeansowe rybaczki z krokiem i vansy. Włosy postawiłem do góry i spryskałem je lakierem, nie łatwo jest ułożyć takie loczki, ale ja to potrafię.

Popatrzyłem na zegarek, była 11:20, miałem jeszcze trochę czasu na śniadanie. Zszedłem na dół gdzie spotkałem tylko Luka, Beau pewnie jeszcze spał.

-A ty co taki odpicowany?-zapytał mój bliźniak.

-Nie twoja sprawa.-warknąłem, szybko zjadłem śniadanie i zostało mi jeszcze znaleźć kluczyki od motoru. Popatrzyłem na mały wieszaczek, gdzie znajdowały się klucze od wszystkiego, moje także tam były.

Oj ten Beau, potrafi tylko gadać i straszyć. Szybko zabrałem kluczyki i poszedłem do garażu, wsiadłem na moje caculko i pojechałem na miejsce spotkania z Naomi.

Gdy byłem już na miejscu była 11:55. Dziewczyny jeszcze nie było, więc usiadłem na ławce i czekałem. Po 10 minutach zauważyłem, jak zmierza w moją stronę. Wyglądała zajebiście, szła z taką gracją i kobiecością.

-Cześć.-uśmiechnąłem się niepewnie.

-Cześć.-powiedziała cicho.

-Usiądź, a ja zamówię nam coś, na co masz ochotę?

Foster brother Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz