[4]

193 11 22
                                    

Pov : Chester

Była ładna. I młoda. Nigdy bym nie pomyślał, że to nauczycielka. Teraz już wiem i wiem też że z miejsca jestem zagrożony w tym przedmiocie.

Sandy, który nadal podtrzymywał mnie za ramię i prowadził, pocieszał tym, że nie ja sam bo on też dał się złapać.

Uśmiechałem się słabo co chwilę zerkając na jego spokojną twarz ale potem bardziej zainteresowałem się walką Edgara z pająkiem pod koszulką Bustera.

Moje zażenowanie i zawstydzenie już minęło ale nie odsunąłem się od chłopaka. Było mi zbyt ciepło przy nim patrząc, że grudzień nie szalał z temperaturami. Szepty chłopaka były kojące dlatego przez to nie chciałem się oddalać od niego.

- Chester..

- Co? - Przeniosłem wzrok na Sandy'ego i zmarszczyłem brwi kiedy kiwnął mi w stronę Edgara, który szedł kilka kroków za nami i rozmawiał przez telefon.

- Co mu się dokładnie stało? - Znów przeniósł na mnie wzrok - W sensie mówił mi że stracił pamięć a takto co więcej?

- Sam nie wiem. Zniknął na kilka tygodni bez śladu a potem po powrocie już nic nie pamiętał.

- Przynajmniej jest w tym jeden plus.

- Jaki?

- Zaprzyjaźniłem się z nim. Wcześniej mieliśmy taka przelotną znajomość a teraz się przyjaźnimy.

- To dobrze - Odparłem ciszej wwiercając wzrok w swoje buty - Edgar mógł też zakochać się w Fangu na nowo.

- Myślisz, że się zakochał w nim.

- Nie wiem. Ale idzie do niego z każdym problemem bądź cokolwiek czym innym.

Sandy chciał coś jeszcze powiedzieć ale wtedy za naszych głów dobiegł podniesiony ale stłumiony przez dłoń głos Edgara.

- Nie. To nie może być prawda - Otworzył oczy szeroko i pokręcił głową - Fang, nie on taki nie jest.

Buster uniósł wzrok znad telefonu patrząc z podniesioną brwią na czarnowłosego.

Schował telefon do kieszeni i podszedł szybko do Edgara i złapał go kiedy kolana chłopaka ugięły się lekko.

- Ej stój sztywno.

Oczy Edgara zeszkliły się lekko i oparła głowę na ramieniu rudego. Buster wyciągnął telefon z jego dłoni i przyłożył sobie do ucha.

- Fang, o co chodzi - Buster przytrzymywał Edgara jedną dłonią przy swoim ciele a drugą trzymał telefon przy uchu - Nie znam ale widząc reakcje Edgara pewnie ktoś ważny.

W końcu wyprostowałem się i chciałem wyrwać telefon rudemu i skonfrontować się z Fangiem ale Sandy przytrzymał mnie za ramię nie pozwalając mi iść.

- Ta już blisko - Mruknął patrząc na mnie i chłopaka obok - Ta, przewrócił się prawie.

Zapadła na chwilę cisza po czym Buster zmarszczył brwi i pochylając głowę aby przytrzymać sobie uchem telefon podnosił głowę Edgara i spojrzał mu w oczy.

- Nie, normalne - Sam potem wywrócił oczami i odezwał się bardziej nie miło - A co ja pielęgniarka jestem?

Bardzo nie pocieszało mnie to, że nie słyszałem co mówi Fang ale jakoś starałem się wnioskować.

Chociaż wiedziałem, że w takich sytuacjach Fang obchodzi się z Edgarem jak z jajkiem a więc pewnie od Bustera teraz wymagał takiego samego zachowania.

Teacher's pet//DESIRE•fangar Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz