Opowieść 10: Aloesowa Gwiazda - Wieczna udręka.

4 2 0
                                    

Witaj. Nazywam się Aloesowa Gwiazda. Byłem przywódcą Klanu Lasu. Przez to, co zrobiłem, zostałem skazany przez Klan Gwiazdy na wieczną udrękę. Pozwól, że ci opowiem…

Urodziłem się jako Aloes razem z moją siostrą Szarką i bratem Mrówkiem w rodzinie samotników. Mieszkali oni całkiem niedaleko klanów, choć o nich nie wiedzieli. Któregoś dnia, gdy się obudziliśmy, naszych rodziców już nie było. Porzucili nas.

Szlajaliśmy się po różnych miejscach samemu ucząc się polowania i przetrwania, jednak któregoś dnia trafiliśmy na tereny klanów, gdzie przechodził akurat jakiś kot. Szarka i Mrówek się ukryli, ale ja nie zdążyłem i kot przyuważył mnie, przygarniając do klanu. Miałem wtedy osiem księżycy.

Niedługo później zostałem uczniem i razem z klanem poszedłem na Polanę Spotkań. Wtedy okazało się, że uciekając od kota Klanu Lasu - Igłowego Daktyla - który mnie znalazł, trafili do Klanu Ziemi, gdzie tam też ktoś ich znalazł.
Byłem niezwykle szczęśliwy, że dali sobie radę i mogłem ich spotkać.

Niedługo później zostałem wojownikiem o imieniu Aloesowy Wąż i starałem się jak najczęściej spotykać z rodzeństwem, często chodząc na patrol przy granicy z Klanem Ziemi.

Jednak któregoś dnia jeden z kotów mojego klanu - Bambusowy Tulipan - zauważył mnie rozmawiającego z Szarą Leszczyną i Mrówkowym Cieniem. Kocur zaprowadził mnie do Żyrafiej Gwiazdy, która za karę kazała mi częściej polować i zabroniła kontaktu z kotami Klanu Ziemi poza zgromadzeniem.

Wtedy się wściekłem. Nie mogłem dopuścić, żeby kotka broniła mi kontaktu z własnym rodzeństwem. W mojej głowie powstał plan.

W międzyczasie wyszkoliłem ucznia i zostałem zastępcą, ale nie miałem zamiaru pomagać temu klanowi. Mimo zakazu spotykałem się nadal z rodzeństwem, tworząc plan ataku na Klan Lasu.

Gdy okazało się, że Żyrafia Gwiazda straciła ostatnie życie poszedłem do Księżycowego Dębu, aby dostać moje dziewięć żyć, jednak koty Klanu Gwiazdy wiedząc jakie mam zamiary odmówiły mi tego. Ja jednak nie zważając na to sam mianowałem się Aloesową Gwiazdą.

Kiedy stwierdziłem, że wszystko już jest dopracowane pomogłem kotom Klanu Ziemi dotrzeć jak najbliżej obozu i zaatakować Klan Lasu. Sam też zaatakowałem. Walczyłem z wszystkimi kotami jakie znalazłem. Nieważne, czy byli to wojownicy, karmicieli czy uczniowie. Chciałem przelewu krwi.

Przy całym tym zamieszaniu i wirze walki mocno ucierpiałem, przez co z ledwością udało mi się uciec nad rzekę. Tam znaleźli mnie Szara Leszczyna i Mrówkowy Cień. Wiedziałem już, że umieram.

— Przepraszam was… za wszystko. — mówiłem do nich słabo.

— To nie twoja wina, że nas rozdzielono. — odpowiedziała mi siostra.

— A teraz odpocznij. Już nic złego cię nie czeka. — dodał mój brat.

Zamknąłem oczy. Już na zawsze.
Obudziłem się w Klanie Gwiazdy widząc przed sobą Żyrafią Gwiazdę. Kotka odeszła do mnie z poważną miną.

— Za to, co zrobiłeś, czeka cię kara. — powiedziała i wskazała w dół.

Zauważyłem tam obóz Klanu Lasu pełen ciał i krwi. Dotarło do mnie, co zrobiłem, ale było już za późno. Decyzja została podjęta.

Kilka kotów zaprowadziło mnie w jakieś inne ciemne miejsce i niezwykle szybko stamtąd odeszły. Zauważyłem, że zbliża się do mnie jakiś kot. Stał w cieniu, więc nie widziałem, jak wygląda.

— Witaj. — odezwał się — Nazywam się Śnieżna Kita, a ty od teraz będziesz celem, na którym uczyć się będą koty ćwiczące tutaj.

W tym momencie dotarło do mnie, że jestem w Mrocznej Puszczy.

Wojownicy. Legendy Klanów Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz