Dwaj chłopcy- Shoto i Izuku- znają się od kilku lat.
Poznali się na początku gimnazjum. Obaj byli nieufni i nie próbowali nawiązać przyjaźni z nikim, ponieważ bali się odrzucenia- Izuku z obawy, że jak komuś zaufa to ten ktoś będzie się nad nim znęcał, a Shoto już w podstawówce został odrzucony przez bandaż na oku, który zakrywał bliznę powstałą w wypadku i bał się, że ktoś wykorzysta jego przyjaźń by się z niego naśmiewać.
Zaczęli rozmawiać ze sobą, gdy w szkole musieli wykonać projekt w parach, szczęśliwie dla nich nauczyciel dobrał ich razem i musieli nawiązać między sobą kontakt i tak od słowa do słowa się zaprzyjaźnili. Dzięki temu, gdy nad Izuku ktoś się znęcał ten szedł do Shoto po pocieszenie, tak samo heterochromik szedł do zielonookiego po cieszenie, gdy ten miał dość przebywania w domu. Podczas tych gorszych dni jeden drugiego potrafił zrozumieć i sprawić by poczuł się lepiej.
Kiedy pod koniec gimnazjum nadszedł czas, by wybrać liceum obaj zgodnie wypowiedzieli się, że chcą iść do UA, czyli najlepszej szkoły dla bohaterów. Zdradzili też, że to dzięki temu drugiemu nie porzucili swoich marzeń i chcą być bohaterami dla innych tak jak ten drugi był dla niego. Udało się, obaj są w ich wymarzonej szkole, w tej samej klasie. Nie mogliby być szczęśliwsi - są w tej samej klasie ze swoim przyjacielem, pokonali przeciwności jakie los im rzucał pod nogi i spełniają swoje największe marzenie.
Trochę to trwało, ale zdołali nawet utworzyć grupkę przyjaciół w skład której wchodził jeszcze jeden chłopak- Iida oraz dwie dziewczyny- Ochaco i Tsuyu. Ich skład nosił nazwę Dekusquad- od przezwiska Izuku. Kiedy się przedstawiał przez pomyłkę powiedział to przezwisko i taka nazwa już została. Poznali się na egzaminach wstępnych, gdzie chłopaki pomogli pozostałej trójce i potem zaczęli stopniowo ze sobą rozmawiać co zaowocowało utworzeniem squadu.
Jednak najmocniej widoczna więź była pomiędzy Shoto i Izuku, niektórzy nawet myśleli, że między nimi jest coś więcej niż przyjaźń, bo w niektórych momentach tak to wyglądało, lecz nigdy nie było jednoznacznego potwierdzenia.
Sytuacja zmieniła się podczas ataku złoczyńców. Cała klasa brała udział w walce, która była ciężka i wyczerpująca nie tylko dla nauczycieli, którzy chronili uczniów, lecz też dla uczniów, którzy nie byli tak doświadczeni w walce.
Niestety ta walka zebrała krwawe żniwa.
Połowa klasy była poważnie ranna i zabierana do szpitala, a jedna osoba cały czas biegała od osoby do osoby w poszukiwaniu swojego drogiego przyjaciela, był to Izuku, który został rozdzielony z Shoto podczas zamieszania i go nie widział praktycznie od połowy walki, a teraz biega próbując go znaleźć.
Łzy prawie zalewały mu oczy, gdy dotarł do kolejnej karetki, która nie zabierała jego przyjaciela. Nie zważał na krzyki nauczycieli i ratowników by pozwolił się zbadać. Najpierw musiał się przekonać, że jego przyjacielowi nic nie jest i że jest bezpieczny.
Nagle usłyszał zamieszanie i krzyk przy jednej z karetek, gdy podszedł bliżej pierwsze co zobaczył to kolorowowłosy chłopak i już miało mu ulżyć, że go znalazł i otrzymuje pomoc dopóki nie usłyszał słów ratowników typu ,,potrzeba więcej krwi!'', ,,uciskajcie ranę!'' lub ,,nie może dojść do zatrzymania akcji serca!''. Po tym ostatnim nogi się ugięły pod zielonowłosym, usłyszał pisk w uszach, nie dowierzał w to co usłyszał. Kiedy ktoś go dotknął ten zareagował krzykiem. To był ich wychowawca Aizawa, który chciał go uspokoić, lecz nic nie działało, bo ten się upierał, że nigdzie nie pójdzie chyba, że do Shoto.
Aizawa westchnął i zgodził się go zabrać do szpitala. Tam musieli poczekać , ponieważ heterochromik przechodził ciężka operację, która trwała kilka godzin. Izuku na zmianę siadał i chodził po korytarzu w zniecierpliwieniu, nawet na chwilę nie zmrużył oka. W pewnym momencie dołączyła do nich rodzina Shoto, ale zielonooki nawet tego nie zajerestrował, tak się bał o przyjaciela. Po kilku godzinach operacja się zakończyła, a lekarz wyszedł z sali.
Niestety nie miał dobrych wieści- wskutek odniesionych obrażeń Shoto zmarł na sali operacyjnej. Izuku jak i reszta nie mogli tego zaakceptować. Zielonooki jako pierwszy chciał go zobaczyć na co reszta przystała. Wszedł na miękkich nogach do sali, podszedł do łóżka na którym leżało ciało przykryte prześcieradłem i je odsunął drżącą ręką. Zamarł na widok ciała przyjaciela, jego serce przyśpieszyło, oddech stał się ciężki i powolny, łzy stanęły w oczach, w uszach dalej rozbrzmiewał jego śmiech oraz słowa zapewnienia, że wszystko będzie w porządku.
Kłamstwo.
- Shoto. Otwórz oczy- powiedział cicho- Powiedziałem otwórz oczy!!!- powiedział nieco podnosząc głos- Dlaczego mi nie odpowiadasz?! Dlaczego!? Dlaczego!? Dlaczego?!- teraz zaczął już krzyczeć, a łzy zaczęły spływać mu po policzkach- Dlaczego poszedłeś sam? Dlaczego jesteś taki okrutny? Hej, odpowiedz mi!- zaczął się krztusić łzami, a głos drżał z bezsilności, jego słowa zmieliły się w lament- Kłamstwo! To kłamstwo! Nie mogę tego zaakceptować!!! Nie mogę wybaczyć, że już Cię tu nie ma!!! Świat bez Ciebie to słowo bez znaczenia!!!- zrobił chwilę przerwy- Wróć... OTWÓRZ OCZY!!! NIE ZOSTAWIAJ MNIE SAMEGO!!!!- wołał błagalnie- Boże, błagam Cię. Oddaj go! Oddaj mi tę osobę!!!!- krzyczał dalej, aż musiał zostać wyprowadzony przez lekarza.
Przez ten czas aż do pogrzebu do nikogo się nie odzywał, ani nie chciał nikogo u siebie w pokoju. Jedynie tulił się do bluzy przyjaciela, którą kiedyś od niego ''ukradł''.
W czasie pogrzebu siedział jak w transie i wspominał lata z Shoto, nie mógł przy tym przestać płakać. Pod koniec, kiedy było pożegnanie patrząc na niego odnowił ich dawną obietnicę, że ,,zostanę bohaterem dla innych tak jak ten drugi był dla niego''. Bardzo mocno to się zakorzeniło w sercu Izuku i nie pozwoli by coś mu przeszkodziło.
W tym czasie z góry obserwował go jego przyjaciel, który był z niego dumny, że idzie naprzód nie załamując się.
W tej chwili obaj wiedzieli, że żaden z nich nie żałował tej przyjaźni.