4. A po co ci to?

40 6 4
                                    

Pov: Chester

Jak już odprowadziłem Mandy jedyne co chodziło mi po głowie to Buster i co takiego stało się z Lolą.
Pisałem do tego Małpiszona czy wszystko w porządku ale nie raczył odpisać. Więc poszedłem spać, nie mogłem zasnąć, całą noc się kręciłem a rano Buster tylko wyświetl moje wiadomości. Więc albo żyje i nie ma ochoty zemną pisać albo jebneło go auto a jego telefon właśnie przeszukuje policja obie opcje są możliwe.
Nie miałem ochoty nic jeść, ogólnie rzadko u mnie to się zdarza ale miałem totalnie zjebany humor.

Siedząc w tym pustym salonie zacząłem uświadamiać sobie jakim jestem kurwa przegrywem. A stanę się jeszcze większym kiedy Buster w końcu będzie z Lolą i już całkowicie odstawi mnie na bok. Zaczęło mi się robić duszno a myśli napływały do głowy jak szalone.

Pewnie dalej bym sie użalał nad sobą jagby nie powiadomienie.
Chwyciłem telefon w nadziei, że Buster w końcu odpisał. To nie Buster ale moja chwilowa radość nie znikła.
Mandy do mnie napisała.

Mandy:
Hejjj robisz coś dzisiaj?

:Chester
Nie i chętnie gdzieś wyjde

Mandy:
O to miałam sie pytać
To może tam nad jeziorem?

:Chester
Spoko tylko najpierw do żabki musimy skoczyć

Mandy:
To sie będe zbierać, widzimy sie w parku.

No nie spodziewałem się, że napisze pierwsza chyba serio nie ma co robić, ta dziewczyna może zabić samym spojrzeniem, ciekawie ile robaków zamieniła w kamień. Jest wredna, to prawd i raczej nie przywiązuje dużej wartości do uczuć innych, ale jakoś miło się z nią spędza czas.
Spojrzałem jeszcze na chat z Busterem, przecież nic mu nie jest, jest z osobą, na której mu zależy, nie zemną ale...
Dobra przesadzam poprostu się martwię. Wyskoczyłem z fotela i zanin wyszedłem z domu jeszcze ułożyłem te trzy włosy na krzyż.

Dotarłem na miejsce w jakieś pięć minut, możliwe że, się troche śpieszyłem. Ale za jakiś kwadrans Mandy wyszła za zakrętu i mi pomachała.
-Przepraszam, że musiałeś czekać.- uśmiechnęła się i podeszła do mnie chowając telefon do małej czarnej torebki.

Dziewczyna miała na sobie czarną luźną koszulkę i kolarki, była pomalowana i ogólnie wyglądała bardzo ładnie.
-Halo?- zapytała unosząc jedną brew.
Japierdole co ja robie.
-Kurwa, siema, zawiesiłem się.- zaśmiałem się niezręcznie.
-No widzę, to chodź do tej żabki też musze coś kupić.- powiedziała i się uśmiechnęła.
-Byłaś już gdzieś dziś?- spojrzałem się na nią.
Mandy chwile milczała.
-Miałam iść z Bibi ale w ostatniej chwili odwołała spotkanie bo jakaś inna babka do niej przychodzi.- odwróciła wzrok.

Oł, takich przyjaciół się nie trzyma przy sobie. Mimo wszystko nie byłem w stanie tego powiedzieć

-Mi Buster, też nie odpisuje bo siedzi u Loli, jebać ich wszystkich teraz.-  Stwierdziłem próbując ułożyć jakieś sensowne zdanie nie brzmiące jak "Będzie dobrze"
Mandy zaśmiała się.
Doszliśmy już do żabki. Otworzyłem drzwi i wpuściłem dziewczynę przodem a ta weszła i krzywo sie na mnie spojrzała.
-Aha, chciałem być miły.- udawałem obrażonego a Mandy prychnęła pod nosem
-Nie twierdze że, nie jesteś miły.- powiedziała i skrzyżowała ręce.
Odpuściłem i idąc w głąb sklepu poczochrałem ją po włosach.
-Nosz kurwa jebana mać, ty deklu.-
Powiedziała trochę za głośno bo pani za kasy już nas namierzała wzrokiem.
-Trzebało być wyższą.- skomentowałem idąc do półki z piciem.
-Co chcesz?- spytałem biorąc jakąś wode dla siebie.
-Liptona, daj zapłacę za siebie.- powiedziała podchodząc do mnie.
-Daj sobie spokój, mówiłaś, że jeszcze coś chcesz to idź se weź.- powiedziałem jej zastanawiając się czy aby na pewno chcę wode.
Mandy podeszła do kasy i poprosiła panią o liquid.
-Dowód, małolato.- powiedziała kasjerka w naprawde arogancki sposób.
Ta sytuacja jest idealnym przykładem, by zobaczyć jak mandy się szybko denerwuje.
-Aż tak młodo wyglądam?- spytała ją Mandy.
Japierdole nie mówcie mi, że ta dziewczyna będzie kłócić się z jakąś starą babą w żabce.
Mandy w końcu wygrzebała dokument z torebki i pokazała to pani na co ta podała jej jakiś tam olejek.
Gdy już wyszliśmy z sklepu nie wiedziałem jak mam zareagować na sytuacje, przeszkadza mi to, że ktoś pali, bardzo mi przeszkadza.
-Wstrętne babsko.- skomentowała dziewczyna chowając wcześniej zakupiony przedmiot do kieszeni.
-A po co ci to było?- spojrzałem się na nią.
-No bo mi sie skończył tamten a nie miałam...- zaczęła tłumaczyć ale ja jej przerwałem.
-Ale po co ci w ogóle palenie tego świństwa.- nie chciałem naprawdę psuć atmosfery ale nie mogłem się powstrzymać.
Mandy przewróciła oczami.
-Nie wiem jakoś mnie to takowo uspokaja ale przecież nie jestem jakimś mega uzależnionym debilem, umiem nie jarać cały dzień i nie kupuje tego często.- Mówiła by dalej ale zadzwonił mi telefon.
BUSTER.
Wyjąłem szybko telefon który prawie mi upadł i nie zwracając uwagi na Mandy która uniosła do góry jedną brew odebrałem.
-Halo, stary co sie działo?- spytałem.
-Ten homofobiczny zjeb wstawił jej najgorsze zdjęcia na swojego Instagrama z podpisem "Fiona tylko z ogarmi sie puszcza"- powiedział a ja wiedziałem, że jak zaraz nie będzie mnie na miejscu to ten rudy pajac pojedzie i rozjebie tego Greya.

Mandy zaczęła się cicho śmiać i wyciągnęła telefon pewnie by zobaczyć te zdjęcia. Też bym sie śmiał ale jednak to moi przyjaciele. Zresztą kurwa kto normalny wstawia takie posty, ten debil zawsze tak skręcał?
-Ty jesteś teraz u Loli?-
-No-
-Moge przyjść?- zapytałem a Mandy spadł uśmiech i tylko sie na mnie popatrzyła jagbym jej psa zabił.
-A ty jesteś sam?- spytał Buster.
-No tak sie składa, że nie ale to raczej niezbędne kłopot.-
-Lola mówi, żebyś przychodził.-
Rozłączyłem się i spojrzałem się z uśmiechem na Mendy. Ona mnie zaraz zabije.
-Pojebało cie, ja i Lola w jednym miejscu?- schowała telefon do torebki i  czekała na odpowiedź.
-Nie będzie tak źle, Lola jest zajebista tylko trzeba ją poznać.- stwierdziłem zaczynając się cofać by pójść już do przyjaciół ale Mendy została.
-To chyba poznałam ją od złej strony.- zmarszczyła brwi i już miała się odwrócić ale stwierdziłem, że nie mam siły nosić na sobie wyrzuty sumienia, że wystawiłem Mendy.
Podszedłem do niej z powrotem i chwyciłem ją za rękę.
-Dobra ide.- stwierdziła i odwróciła wzrok a ja ją póściłem i pokazałem przed jej twarzą kciuka w góre.
-Japierdole ale ty jesteś zjebany.- stwierdziła i się zaśmiała.

---------------------------------------------------------
Myślałam że zmieszczę wszystko w jednym rozdziale ale coś nie pykło więc będą dwa krótkie DAWAĆ GWIAZDKI JAK TO CZYTACIE A NIE🖕
<3
ogolnie nie wiem czy juz mówiłam ale książke piszę głównie dla siebie więc idziemy pod moje standardy. (Sory za błędy nie chce mi sie sprawdzać)

A i mam małego kotka i nazwałam go Chester myśle że zajebiście.

Dobranoc albo miłego dnia 🗣️🗣️🗣️

Dobranoc albo miłego dnia 🗣️🗣️🗣️

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Mania //Chester x Mandy Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz