20 - 31 lipca | Wakacje nad Polskim morzem

0 0 0
                                    

Witam, witam po dłuższej przerwie! Choć myślałam nad wstawieniem rozdziału w połowie mojego wyjazdu, uznałam, że sobie to odpuszczę i na chwilę zostawię Wattpada w spokoju, co wyszło mi w sumie na plus.

Krótko opiszę te dziesięć dni wakacji. Pierwszy dzień, wiadomo, był spędzony na dotarciu do miejsca pobytu. Były to Łazy, taka mała miejscowość niedaleko Mielna. Spoko miejsce, dość dużo sklepów i blisko plaża. Niestety spotkały mnie niemiłe niespodzianki w postaci zniszczonych okularów i problemów żołądkowych (tylko jeden dzień, na szczęście). Pogoda była w sumie okej - raz było słońce, raz zachmurzone niebo, raz silny wiatr. Jedzenie (bo mieliśmy wyżywienie) trochę gorzej, bo często się powtarzały i nie były dosyć dobre, ale dało się je zjeść. Jako, że nie za bardzo lubię morze, to może z dwa razy do niego weszłam (choć powinnam częściej, bo miałam takie zalecenia z moim kolanem :)). Udało mi się przeczytać dwie książki (w tym jedną w trzy dni, a miała 1100 stron). Także wyjazd był nawet fajny.

Rozpoczęły się igrzyska olimpijskie w Paryżu i oczywiście patrzyłam na otwarcie (tylko do 22:00). Szczerze, nawet było okej, choć przez dłuższy czas zanudzał. Trochę kontrowersyjne aspekty (zwłaszcza dla moich rodziców), ale jakoś się nie dziwiłam. Najlepszy dla mnie moment, to był występ Celine Dion. Obejrzałam go dzień później, ale bardzo, ale to bardzo mnie wzruszył, wiedząc jeszcze, że zmaga się z poważną chorobą i od kilku lat nie występowała.

Śledzę występy Polaków (czytając lub patrząc) i trzymam za nich kciuki. Chyba najbardziej za nasze siatkarskie drużyny, głównie za tą męską. Jestem ciekawa, czy nasi reprezentanci nas zaskoczą tak jak wczoraj nasze szpadzistki.

----------------

Od jutra ruszam w końcu z moją pracą dorywczą, więc następny rozdział prawdopodobnie będzie w niedzielę. Do następnego!

Roztrzepane WizjeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz