Pov: Mandy
Na co ja się właśnie zgodziłam, nienawidze tej całej Loli.
Chodzimy do równoległych klas, jedyne wspomnienia jakie z nią mam to te najgorsze.
W pierwszej klasie nie mogłam normalnie wejść do kibla na przerwie bo Lola z jej starszymi koleżankami wchodziły tam za mną i wyzywały od najgorszych ścierw albo zamykały w kabinie. Byłam na siebie wkurwiona jak bardzo dałam się poniżać, teraz jestem pewna, że skończyła by z złamanym nosem jagby tak zrobiła.-Ona mnie wyjebie z tego domu.- Powiedziałam do Chestera który widocznie zaczynał wahać się czy zabieranie mnie tam to dobry pomysł.
-Nie będzie tak źle.- odpowiedziałSzliśmy w ciszy, ja myślałam tylko o tym jak zareaguje dziewczyna.
-Mandy w ogóle nie mówiłem ci, że zmieniłem szkołę i będe chodził tam gdzie ty tylko do równoległej klasy.- Powiedział Chester.
-A wcześniej gdzie chodziłeś?- zapytałam.
-A dojeżdżałem daleko do innego miasta bo tak chcieli rodzice.-
Przyznał i się uśmiechnął.
-W końcu nie będe sama.- Zaśmiałam się. Na przerwach i w klasie siedziałam sama, teraz faktycznie będę mogła do kogoś się odezwać, chyba, że zjebie tą relacje jak każdą inną.Doszliśmy w końcu do domu Loli.
-To ona tu mieszka?- zdziwiłam się widząc zwykły, nieduży dom z uschniętymi kwiatami na parapecie.
-No tak a w czym problem?- Chester podszedł i zapukał do drzwi.
-Nie no Lola i zachowuje się i wygląda jagby jakaś bogata była.- przyznałam i stanęłam obok Chestera z skrzyżowanymi rękami.Po chwili otworzyła Lola, była w piżamie z rozwalonymi włosami i rozmytym makijażem. Gdy mnie zobaczyła otworzyła szerzej oczy.
Spojrzała najpierw na mnie potem na Chestera i znowu na mnie.
-Cześć..?- zaczęłam a ona przetarła twarz i otworzyła szerzej drzwi.
-Wchodźcie.- mruknęła i wróciła bodajże do swojego pokoju.Chester tylko zetknął na mnie i się cicho zaśmiał,
-Nienawidze cię.- mruknęłam pod nosem i weszłam za nim do środka.-Siema Mandy, nie spodziewałem się, że to ty będziesz z Chesterem.- zaśmiał się i zerknął na Lole pewnie by upewnić się czy już nie szykuje jakiś granatów na mnie.
Staliśmy tak w ciszy chwilę, dla mnie zbyt długą.
-Usiądźcie gdzieś, chcecie herbaty czy coś?- spytała Lola wiążąc włosy przy lusterku.
-Nie.- powiedział chester i wskoczył na duże łózko Loli gdzie siedział Buster.
Świetnie. Pomyślałam chcąc jak najszybciej stąd spierdzielić.
-A ty?- Dodała Lola odwracając się do mnie.
-Nie, myślałam, że prędzej mnie stąd wyrzucisz niż zaproponujesz herbaty.- powiedziałam unosząc jedną brew. Powiedzialam to co myślałam a Lola zmierzyła mnie wzrokiem od dołu do góry.
-A czego ja nie wiem, od kiedy ty się znasz z Chesterem?- spytała i uśmiechnęła się na siłę.
-Od niedawna.- powiedziałam nie więdząc co z sobą zrobić.
-A pomiędzy wami coś zaszło, że tak patrzycie na siebie.- Zapytał Buster miejąc na myśli mnie i Lole.
Skoro ona jest z nim jakoś blisko to jakim chujem on nie wie.
-Ona jest jakaś niedojebana.- odpowiedziała Lola i się odwróciła do lustra.
-Ja niedojebana? Ja przynajmniej umiałam sobie poradzić a nie łaziłam za jakimiś starszymi idiotkami!- krzyknęłam na nią zirytowana
Lole chyba zdziwiło, że się jej postawiłam.
-Poradzić!? Jagbys umiała sobie poradzić nie musiałabyś byc w tedy zastraszana!- odwróciła się Lola.
Czułam, że nie może znaleźć argumentów nie jest zła a raczej załamana.
W tym momencie musiałam wybrać, czy to wykorzystać i dobić ją już do końca czy ją przeprosić i się pogodzić.
-Czyli to ja jestem ofiarą? Byłam sama! A ty postanowiłaś zrobić zemnie popychadło!- krzyknęłam a Lole zamurowało.
Buster i Chester przyglądali się nam zdziwieni i jednocześnie przejęci.
-Nie miałam wyboru.- Jęknęła Lola i spojrzała mi się w oczy.
-Musiałam jakoś wyrobić sobie opinię innych.- dodała już ciszej.
Nadal nie przekonało mnie to by wybaczyć dziewczynie. Mogłabym dalej się na nią drzeć, jednak stwierdziłam, że nie mam siły i tak bym nie złapała z nią dobrych relacji.Odwróciłam się i wyszłam szybko z pokoju ale zanim zamknęłam za sobą drzwi ktoś złapał mnie za ręke. Na początku pomyślałam, że Chester chce mnie zatrzymać ale to była Lola.
Wyrwałam sie ale nie poszłam dalej tylko zmarszczyłam brwi i czekałam aż coś powie.
-Kurwa przepraszam.- wyższa dziewczyna spojrzała się na mnie błagalnie a ja nie wiedziałam co zrobić.
-Pierwsze słysze żeby Lola kogoś przepraszała.- powiedział Buster a zielonowłosa schyliła się podniosła jakiegoś puchatego klapka i rzuciła nim w rudzielca.
-Mandy zostań.- poprosiła mnie Lola. A ja westchnęłam.
-Zostanę.-Wchodząc z powrotem do pokoju dziewczyny spojrzałam na Chestera wzrokiem mówiącym "Zajebe cie do chuja"
Usiadłam koło Chestera na narożnej kanapie.
-Dobra moge ci to wyjaśnić.-
Zaczęła Lola patrząc na mnie.
-Ale co tu wyjaśniać, jesteś poprostu hipokrytką.- wzruszyłam ramionami.
Dziewczyna chyba zabardzo wzięła te słowa do siebie.
-Ty też nie jesteś lepsza.- dodał cicho Chester.
-To znaczy?- spojrzałam na niego zdziwiona.
Chester wydawał się zakłopotany.
-Później ci wytłumacze.-
Domyśliłam się, że nie chce mówić przy Loli i Busterze ale co to niby mogło być.
-A wy już jakieś sekreciki?- zaśmiał się Buster.
No debil jakich mało.
-A weź sie jeb.- odpiwiedział Chester.Wszyscy siedzieliśmy chwile w ciszy.
-Idziemy, nad jezioro?- zaproponował Chester.
-Idziemy.- odpowiedzieliśmy chórem.---------------------------------------------------------
No rozdział krótki ale co poradzić.
Nie wiem co tu napisać, dawać gwiazdki.
CZYTASZ
Mania //Chester x Mandy
FanfictionUzależnienie, jedna z rzeczy ciekawszych, tylko od czego, albo kogo? Historia Dziewczyny, popadającej w nałogi i chłopaka nie radzącego sobie z emocjami... W skrócie Mandy x Chester w moim chorym wyobrażeniu