Specjal dla koko_pierorzek iż robimy malutką "wymianę" tylko mi się chce i robię dla niej cały aubook ^^
Pov Mike:
Chciałem spać ale Przysięgam że musiałem słuchać wykładowcy. Była to lekcją gdzie było wszytsko na sprawdzian semestralno-zaliczniowy. Straszenie brata do 6 nad ranem nie było wybitnym pomysłem jak widać...
Położyłem się na ławce kiedy Pan Rasley krzyknal-Mike! Słuchaj i notuj tą lekcje. Dobrze?
-Dobrze przepraszam-odpowiedziałem grzecznie by znowu nie wylądować za drzwiami. Położyłem nogi na krześle obok mnie i przy okazji rysowałem jakieś bazgroly na tyle. Miałem w planie narysować fredbeara z Pizzeri ojca kiedy ktoś zapukał do drzwi klasy.
-Prosze-powiedział wykładowca
Do klasy wszedł dyrektor z jakimś chłopakiem. Przysięgam nigdy go nie widziałem na oczy.
-Klaso 8A proszę o uwagę-zwrócił się do nas dyrektor a wszystkie spojrzenia padły na niego.-Dojdzie do was nowy chłopak. Nie mógł wrócić do tamtej szkoły z powodu urazu i niedawno wrócił do pełnej sprawności. Przedstaw się.
Chłopak zaczął-Jestem Noah... Mam 15 lat i musiałem się przenieść do tej szkoły. No co... Mam nadzieję że mnie przyjmiecie.-Powiedział nie śmiało
-Dobrze Noah siądź obok Micheal'a. To ten szatyn w 4 rzędzie po prawej-Usłyszałem od nauczyciela i zmarczyłem brwi
"Że co?!" Sobie pomysłem. "Jak można zaburzać moją przestrzeń osobistą?!"
Chłaopk siadł obok I uśmiechnął się lekko
-Jesteś Mike racja?-Spytał kulturalnie
-Ta. Hej.... Farbowałeś włosy?-Spytałem lekko zdziwiony
-Owh..Tak Nikt nie miał nic przeciwko a to było moje małe marzenie.
-Masz jakieś rodzeństwo?-Zacząłem wypytywać
-Szczerze... tak mam trzech braci i jedną siostrę.
-Ja tylko siostrę i brata, to przez brata jestem zmęczony straszyłem go do szóstej nad ranem.-Opowiedziałem
-A to przypadkiem nie było twoja dobrowolność co robisz?-zdziwił się moim tokiem myślenia
-On jest uważany za totalnego płaczka w rodzinie nawet jest nazywany Crying Child bo ryczy i ryczy.
-Moje rodzeństwo ma za dużo energii i wiecznie rozrabia. Znaczy się może przeszło im.
-Co masz na myśli?-skrzywiłem się
-Mieszkam z ciotką. A przerowadziłem się tutaj bo moje rodzeństwo strąciłi mnie z drzewa i doznałem urazu. Nie chciałem już dłużej tam mieszkać i mieszkam tu.-Opowiedział z lekkim stresem
-Przykre szczerze mówiąc.
Dzwonek nagle zadzwonił i zorietowalismy się że przegadaliśmy jedną czwartą lekcji
-Chcesz może zobaczyć jedno miejsce do którego chodziłem z przyjaciółmi?-Dopytałem
-Nie mam nic przeciwko ale co na to twoi przyjaciele?-upewniał się Noah
-Fred jest chory, Sami jest u dziewczyny a Mark Uciekł z Polskiego-Powiedziałem
-No to prowadź-Uśmiechnął się z błyskiem w jego głębokich błękitnych oczach.
To uczucie jak się uśmiechnął było dosyć... Ciekawe?... Poszliśmy do jednej z klas która niebjest używana do żadnego przedmiotu tylko jest opuszczona. Prawdę mówiąc sprzątaczki dalej tam sprzatają ale ja chodzę tam z moją grupką i robimy różne rzeczy. Jeszcze pamiętam jak Mark przyniósł Whisky ze sobą.
Weszliśmy do pokoju I opowiedziałem co tu się głównie wyprawiało. Jest to odludek szkoły więc nikt tu jie zagłada prócz nas.
-Afton?
-Skąd znasz moje nazwisko?
-Mieszkałem tu wcześniej ale później przenieśliśmy się na wieś. Wróciłem tu z jednego powodu....
_________
I'm f*ckin' lazy. >^<
To by było tyle na dziś (albo narazie) ale jak oceniacie mojego pierwszego enncheala takiego bardziej przemyslanego?
![](https://img.wattpad.com/cover/374212696-288-k471843.jpg)
CZYTASZ
[Enncheal|AuBook] [Chwilowo Zawieszone]
FanfictionPolski Au book z shipu Enncheal ( ͡° ͜ʖ ͡°)