Mikołaj
Dzisiejszy dyżur jest absurdalny. Zazwyczaj w niedzielę rano wypełniamy dokumenty po nocnej zmianie, która jest kompletnie innym wymiarem. Akurat dziś, gdy pierwszy raz od dawna marzę o tym by jak najszybciej wrócić do domu, wszystko musiało się sprzysięgnąć przeciwko mnie.
Jak o 7 wszedłem na oddział tak do 14 kursowałem między gabinetami, a zabiegowym. Okazało się, że w mieście trwa maraton, a dodatkowo jakiś bieg z przeszkodami. Czemu zawsze musi trafić na mnie.
Dociera do mnie, że Iwona wiedziała, że niedziela taka będzie dlatego się zgodziła. Nie dość, że wpierdoliła mnie na minę to jeszcze później zaciągnęła do łóżka. No cóż, wiedziałem na co się piszę chcąc zostać lekarzem.
Próbowałem nie skupiać się na Liliannie, ani na tym co stało się wczoraj. Niestety im silniej się starałem tym częściej moje myśli wędrowały w kierunku Rudej.
Co robiła? Gdzie była? Czy jest bezpieczna?Po 14. mam chwilę więc schodzę do socjalnego by odgrzać swoje pudełka i sprawdzić telefon. Co prawda na smartwatchu nie było żadnych powiadomień, ale powiadomienia z Insta żyły własnym życiem. Tak było i tym razem. Miałem jedno powiadomienie z Instagrama.
@oh_palinska: Jak mogłeś?! Jak mogłeś mi nie powiedzieć?!- Gdybyśmy byli w uniwersum Harrego Pottera to niechybnie wiadomość byłaby w formie wyjca.
@original_skrzycki: czyli rozmawiałaś z Lilianną.
@oh_palinska: nie nazwałabym tego rozmową. Najpierw przez godzinę płakała, a teraz usnęła. Kurwa Mikołaj, jak mogłeś.@original_skrzycki: tak samo jak mogłem nie powiedzieć jej o Twoim poronieniu. Zuza, jak się czułaś gdy Paweł powiedział Lilce?
@oh_palinska: chujowo.
@original_skrzycki: więc nadal uważasz, że postąpiłem źle? Mało tego, jestem święcie przekonany, że gdybyś dowiedziała się ode mnie zaraz zaczęłabyś się zastanawiać dlaczego Lilianna sama Ci nie powiedziała.
@oh_palinska: Masz rację. Dziękuję, że się nią zająłeś. Posiedzę z nią do wieczora. Wpadniesz później?
@original_skrzycki: Tak, będę po dyżurze.Kiedy chcę odłożyć telefon przychodzi kolejna wiadomość, tym razem na iMessage
Paweł: Stary, Zuza mi powiedziała, trzymasz się jakoś? No wiesz...
Ja: Muszę się trzymać, dla niej, najchętniej zajebałbym tego skurwiela, żeby mieć pewność, że już nikogo nigdy nie skrzywdzi.
Paweł: Wcale się nie dziwię. Gdybyś chciał pogadać, to wiesz gdzie mnie szukać.
Ja: Dzięki bracie, złapiemy się.No i znowu nie zjadłem, a telefon służbowy już pali się w kieszeni scrapsów. Dobrze, przynajmniej dyżur szybciej minie. Chowam pudełko z powrotem do lodówki i lecę na oddział.
Nim się obejrzę na oddziale pojawia się kolejna zmiana, spoglądam na zegarek - 19.10. nareszcie. Zostawiam notatki z przekazania zmiany i wypadam ze szpitala jak oparzony.
Nie chcę dłużej czekać, zatrzymuję się w kwiaciarni i kupuję najpiękniejszy bukiet składający się z białych piwonii, róż i przepięknych różowych lilii
- Szczęściara - uśmiechnęła się do mnie florystka składająca bukiet
-To ja proszę Pani będę szczęściarzem, jeśli mi wybaczy i zgodzi się spojrzeć na mnie przychylniejszym okiem. Spieprzyłem sprawę jednym słowem.
-Mam nadzieję, że nasze kwiaty w tym pomogą, należy się 435 zł. -Wręczam kwiaciarce 500 zł i szybkim krokiem wychodzę z kwiaciarni, słysząc z wnętrza "powodzenia".Podjeżdżam pod dom i widzę, że nikogo nie ma. Zostawiam Range'a na ulicy, a sam wchodzę do środka, zrzucam z siebie ubrania śmierdzące szpitalem i wskakuję pod prysznic. Zastanawiam się cały czas czy wyznanie jej uczuć w tym momencie będzie dobrym posunięciem, ale już tak długo zwlekałem, tyle złego się w międzyczasie wydarzyło, że nie chce ryzykować po raz kolejny.
CZYTASZ
What If?
RomantikA gdyby można było cofnąć czas? Choćby o pięć lat, kiedy życie było jeszcze znośne. Niestety, dla Lilianny to niemożliwe. To historia młodej studentki architektury, której życie rozsypało się w ciągu kilku chwil. Gdy miała 17 lat, większość osób, kt...