Wiedziałem, że nie powinienem słuchać mojej matki, ale zmusiła mnie do tego, bym umówił się z Jiwoo. Nie chciałem się z nią widzieć, ponieważ zawsze próbowała się do mnie zbliżyć, a ja nigdy nie byłem nią zainteresowany. Nawet jeśli była piękną kobietą, to zupełnie nie pasowała do mojego typu. Jej charakter również był daleki od tego, co ceniłem w ludziach. Niestety, musiałem spełnić prośbę mojej matki.
Z duszą na ramieniu wszedłem do eleganckiej restauracji, gdzie czekała na mnie Jiwoo. Wyglądała olśniewająco w swojej czerwonej sukience, ale dla mnie to nie miało żadnego znaczenia. Usiadłem naprzeciwko niej, starając się zachować uprzejmość.
- Jungkook, cieszę się, że mogłeś przyjść - powiedziała Jiwoo z uśmiechem, który nie sięgał jej oczu.
- Cześć, Jiwoo - odpowiedziałem, próbując zabrzmieć neutralnie. - Co słychać?
Zaczęła opowiadać o swoim ostatnim wyjeździe, a ja starałem się słuchać, choć myślami byłem zupełnie gdzie indziej. Wszystko wydawało się iść w porządku, dopóki nie spojrzałem w stronę wejścia i nie zobaczyłem Lisy. Moje serce zamarło.
Lisa stała tam, z Jiminem u boku, oboje śmiejąc się z czegoś, co właśnie powiedział. Była ubrana w luźne, ale stylowe ubrania, które podkreślały jej naturalne piękno. Gdy nasze spojrzenia się spotkały, poczułem, jak moje serce przyspiesza. Lisa wyglądała na zaskoczoną, a potem na twarzy pojawił się wyraz smutku, który próbowała szybko ukryć.
Jiwoo zauważyła moje rozproszenie i odwróciła się, żeby zobaczyć, na kogo patrzę. Jej uśmiech stał się bardziej zacięty, a ona sama wydawała się jeszcze bardziej zdecydowana, by przyciągnąć moją uwagę.
- Kto to jest? - zapytała, próbując brzmieć niewinnie.
- To Lisa, przyjaciółka - odpowiedziałem, starając się zachować spokój.
- Przyjaciółka, hm? - Jiwoo uniosła brwi, a w jej głosie zabrzmiała nuta zazdrości.
Lisa, zauważając nasze spojrzenia, podeszła bliżej, ciągnąc za sobą Jimina.
- Cześć, Jungkook - powiedziała Lisa, jej głos drżał lekko, ale próbowała zachować opanowanie. - Cześć, Jiwoo.
- Cześć, Lisa - odpowiedziałem, starając się ukryć swoje zdenerwowanie. - Co tutaj robicie?
- Przyszliśmy na kolację - odpowiedział Jimin z uśmiechem. - Wygląda na to, że mamy podobne plany.
- Tak, dokładnie - dodała Lisa, patrząc na mnie intensywnie.
Rozmowa była krótka i napięta, a ja nie mogłem się skupić na niczym innym poza Lisą. Gdy odeszli, Jiwoo westchnęła z irytacją.
- Naprawdę nie musiałeś się tak starać, żeby mi pokazać, że ona cię interesuje - powiedziała z przekąsem.
- Jiwoo, to nie tak... - zacząłem, ale przerwała mi.
- Wiem, że jestem tutaj z powodu twojej matki, ale to nie znaczy, że musisz mnie traktować jak powietrze - powiedziała z wyrzutem. - Może kiedyś się przekonasz, że jestem lepsza dla ciebie niż ta Lisa.
Nie wiedziałem, co odpowiedzieć. Moje myśli były zbyt zajęte obrazem Lisy, która odeszła z Jiminem. Wiedziałem jedno - musiałem coś zrobić, żeby wyjaśnić to wszystko.
- Przepraszam, Jiwoo - powiedziałem, wstając od stolika. - Muszę to załatwić.
Jiwoo spojrzała na mnie z mieszanką zaskoczenia i irytacji.
- Jungkook, naprawdę? - westchnęła, ale ja już odwróciłem się i ruszyłem w stronę wyjścia.
Nie czekając na odpowiedź, wyszedłem z restauracji i szybko podążyłem za Lisą i Jiminem. Moje serce biło szybko, a myśli kłębiły się w głowie. Wiedziałem, że muszę porozmawiać z Lisą i wyjaśnić wszystko, zanim sytuacja wymknie się spod kontroli.
CZYTASZ
Destined with you || 𝐣.𝐣𝐤
Fanfiction"Przeznaczenia nie da się oszukać ani uniknąć. Przeznaczenie pojawi się niespodziewanie. Moim przeznaczeniem jest zmienić nienawiść, zamienić nienawiść w miłość".