Rozdział 2

1 0 0
                                    

26.09.2024

Raport:

Przyjechaliśmy na miejsce, koło godziny 10, było już ciemno, nad jeziorem unosiło się wilgotne powietrze i widoczna była mgła która komplikowała widoczność. Na miejscu rozpięte były już taśmy, denatke znalazła kobieta z psem. Zwłoki należały do 16 letniej dziewczyny, z dokumentów wynika że to Christiana Pearl, córka właścicielki sklepu z odzieżą i wojskowego. Dziewczyna miała liczne obicia, 9 ran kutych, i prawie odcięta prawą stopę, więcej będzie można wnioskować po sekcji zwłok

Wysiadłam z wozu. Wszędzie było pełno policji, chodzili z latarkami a mgła była tak gęsta że można było by ją ciąć nożem.
Atmosfera która wtedy panowała, była napięta a w powietrzu było czuć coś stresującego.

Podeszliśmy bliżej. Nad zwłokami młodej dziewczyny klęczał jakiś mężczyzna. Na widok Arthura, wstał i podał mu rękę.

- Steve, to nasza nowa koleżanka, Phin, to Steve, nasz koroner.

Uścisnęłam jego rękę.

- Miło poznać, szkoda że w takich okolicznościach.
Mężczyzna był wysoki, i nie okłame nikogo gdy powiem że wyglądał na ponurego.

Stanęliśmy nad ciałem.

- Kobieta, 16 lat, 1 cios śmiertelny w serce, reszta, podejrzewam że w akcie nienawiści, wyniki sekcji zwłok będą na dniach. Powiedział, zabrał torbę i odszedł.

- Witaj w domu, Phin. Powiedział Arthur i odszedł zostawiając mnie nad jeziorem.

...

Obudziłam się w moim starym pokoju, a bardziej po prostu wstałam z łóżka. Ostatnie dni dały mi pełnię wrażeń i bezsenność.
Wiedziałam że ten tydzień będzie ciężki, musiałam poszukać nowego domu albo mieszkania a dodatkowo ta sprawa wisiała mi na karku.

Ubrałam sweter leżący na krześle i zeszłam na dół.

- Mamo? Krzyknęłam schodząc po schodach.

-Tak Sarah? Usłyszałam jej ciepły głos.

- Będę szukać mieszkania. Odparłam a jej mina stała się spokojniejsza.

-O, Dobrze skarbie ale, pamiętaj jeśli będzie trzeba u nas też znajdziesz swój kąt.

- Wiem mamo, wiem. Podeszłam do niej i pocałowałam ją w polik.

Zabrałam kubek z kawą i poszłam na górę.
Weszłam do mojego pokoju który był w zasadzie taki sam jak 20 lat temu, wszystko na swoim miejscu, tylko nowe akta walały się teraz po starym białym drewnianym biurku.
Otworzyłam jedna z teczek. Zobaczyłam zdjęcie denatki, uśmiechnięta młoda twarz.

Dzisiejszy dzień sprowadzał na siebie mgłę, za kilka godzin razem z Arthurem mieliśmy jechać do kostnicy, aby jej rodzice potwierdzili jej tożsamość.

Założyłam długie czarne spodnie a na nos wyciągnęłam okulary.

Zaczęłam wertować kartki. Szukać powiązań, snuć wnioski, wszystko mieszało się z kolejnymi łykami kawy.

Moje oczy starały się nie zasypiać, były już zmęczone tym wszystkim.
Po paru minutach ktoś zapukał do drzwi mojego pokoju.

- Proszę. Powiedziałam i wróciłam do przeglądania kartek.

- Phin, jedziemy. W drzwiach stanął wysoki mężczyzna, którego dobrze ale to bardzo dobrze znałam.

- Racja. Zdjęłam okulary i schowałam telefon do tylniej kieszeni.

NollywoodOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz