Miles
Drzwi windy otworzyły się, a ja delikatnie odsunąłem się od Blaire. Chwyciłem ją za rękę i poprowadziłem w stronę mojego pokoju. Wchodząc do środka, zamknąłem drzwi za nami, przyciągając ją do siebie i całując namiętnie. Jej ciepło, jej zapach – wszystko to sprawiało, że świat poza nami przestawał istnieć.
Jednym ruchem złapałem za rąbek jej sukienki i rozerwałem materiał, który opadł na podłogę. Blaire pisnęła zaskoczona, patrząc na mnie szeroko otwartymi oczami. „Lubiłam tę sukienkę," powiedziała z lekkim uśmiechem.
„Kupię ci takich tysiące," odpowiedziałem z uśmiechem, zrywając resztki sukienki i odsłaniając jej białą, koronkową bieliznę. Podniosłem ją, podtrzymując za pośladki, i zaprowadziłem do salonu. Położyłem ją delikatnie na miękkim dywanie przed kominkiem, nachylając się, by złożyć czułe pocałunki na jej ciele.
Odsunąłem się na moment, stojąc nad nią i rozpinając swoją koszulę. Wyglądała jak anioł, rozciągnięta na puszystym dywanie, jej ciało było oświetlone migoczącym blaskiem ognia. Ściągnąłem spodnie i nachyliłem się nad nią, całując ją głęboko. Moja dłoń zsunęła się w dół, docierając do krawędzi jej majtek. Pocierając palcem jej łechtaczkę, wsunąłem dwa palce do środka, czując, jak jest mokra.
Poruszałem nimi w jej wnętrzu, widząc uśmiech na jej twarzy. Blaire patrzyła na mnie błyszczącymi z pożądania oczami. Wyciągnąłem palce i oblizałem je, puszczając jej oko na co się zaśmiała.
Rozszerzyłem jej nogi i pocierałem członkiem o jej ociekającą sokami kobiecość. Wsunąłem się do środka, a Blaire westchnęła, przymykając oczy. Złapałem za jej biodra, poruszając się szybciej i płynniej. Nachyliłem się, łapiąc zębami jej sutek. Jej ciało wyginało się, a jej dłonie zaciskały się na moich włosach, ciągnąc je delikatnie. Odsunąłem się po chwili, zakładając jej nogi na swoje ramiona, przyspieszając ruchy bioder.
Blaire zaciskała dłonie na dywanie i jęczała coraz głośniej. „Dojdź, kochanie," powiedziałem, gdy krzyknęła moje imię, dochodząc i zaciskając się na mnie, co spowodowało, że doszedłem razem z nią.
Odkładając jej nogi, wysunąłem się z niej i nachyliłem, by złożyć czuły pocałunek na jej ustach. Podniosłem się, wkładając na siebie bokserki, gdy Blaire uniosła się na łokciach, patrząc na mnie z uśmiechem.
„Powiedziałeś do mnie kochanie?" zapytała, gdy zapaliłem kilka lamp w salonie i stanąłem przy barku.
„Wydawało ci się," odpowiedziałem, chcąc ją zmylić. „Napijesz się czegoś?" zaproponowałem by zmienić temat.
„Wody," odpowiedziała, uśmiechając się lekko i podnosząc się.
Zbliżyłem się do niej, podając jej szklankę wody, gdy zapinała guziki mojej koszuli, którą na siebie założyła. Spojrzałem na nią z czułością, widząc, jak promienieje.
Po intensywnych emocjach i namiętnościach, które nas ogarnęły, przyszedł czas na chwilę wytchnienia. Siedzieliśmy na kanapie w salonie, oświetlonym ciepłym blaskiem kominka. Ciepło ognia rozpraszało mrok wokół nas, tworząc atmosferę intymności i spokoju, której potrzebowaliśmy.
Otworzyłem butelkę wina, starannie nalewając rubinowy płyn do dwóch kieliszków. Gdy podałem jeden z nich mojej towarzyszce, nasze dłonie musnęły się na chwilę, wywołując delikatny dreszcz. Jej uśmiech był ciepły, promienny, jakby odbijał blask kominka.
Rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym, śmiejąc się i żartując jak dwoje przyjaciół, którzy znają się od lat. Opowiadałem jej o swoich najbardziej szalonych przygodach, które teraz wydawały się tak odległe, a ona dzieliła się historiami o swoich najbardziej niezapomnianych momentach z Charlotte. Każde jej słowo, każdy śmiech sprawiał, że czułem się bardziej swobodnie, bardziej sobą. Była jak oaza spokoju w moim życiu pełnym chaosu.
CZYTASZ
Without Affections
RomanceBlaire Vanderbilt, po ukończeniu studiów, wraca do rodzinnego Chicago, by rozpocząć pracę w prestiżowej agencji marketingowej. Pełna entuzjazmu, cieszy się z powrotu do bliskich i z możliwości budowania kariery. Jednak jej spokój burzy spotkanie z M...