[O ile się nie mylę i nic się nie zmieniło jest to specjał na Mikołajki dla was<3]
(POV KOKICHI)
Nie mogłem się doczekać aż pójdziemy na randkę z Shuuu<3 Znaczy to nie była taka "randka" randka- no ale będę to nazywał jak mi się podoba, bo mogę, a poza tym on i tak się już zdążył przyzwyczaić do tego, że cały czas mówię takie rzeczy, więc nawet nie zauważy.
Naprawdę się cieszę, że w końcu będę mógł go zaprowadzić w moje miejsce, tam gdzie lubię spędzać czas tylko dam ze sobą, gdy jestem szczęśliwy albo smuty.. czasem zły, czasem po prostu nie mam ochoty z nikim gadać...
- Hejj, Saihara-chan~ Też się już pewnie nie możesz doczekać, huuh?
Hm.. on wyglądał na jakiegoś takiego.. przybitego, czy coś..? Jak to przez tych całych jego "znajomych", którzy z dupy się pojawili, to mnie coś popiwrdoli, ja przysięgam-
- Wiesz co.. w zasadzie to naprawdę chce zobaczyć gdzie chcesz mnie zabrać. Chociaż w sumie, to nie zastanawiałem się, co to może być za miejsce...
- Aaa to ci już nie powiem!
Nie mogę rujnować niespodzianki, zwłaszcza że to nie pierwsze lepsze miejsce~
- A i właśnie, Kokichi.. musimy dziś porozmawiać, dobrze?
- Heh, no pewnie.. pogadamy w moooim miejscu?
Kurwa, teraz się zacząłem bać o to, o czym może być ta "rozmowa"... Zazwyczaj po prostu luźno rozmawialiśmy, nie było czegoś takiego, że "musimy pogadać"... Mam tylko nadzieję, że to nie jest nic ani o moim domu, ani o mojej rodzinie ani nic takiego... Chociaż znając życie, to będzie chciał zrobić sobie ze mną pogadankę o tym, że coś tam mi niby jest, bo coś tam coś.. meh, nie wiem, w dupie to mam.
Chciałbym tylko, żeby ta rozmowa nie zaszła za daleko, jak już rzeczywiście się odbędzie....
[Time Skip (Do) → 19 września, wtorek, godzina 15:56, chwilę po skończeniu ostatniej lekcji. (Mniej więcej to tak zrobiłom, żeby to był ich 3 tydzień w sumie w szkole)]
- Japierdoleee... Naprawdę, musieli robić nam dziś AŻ TYLĘ lekcji?? To takie nie faiiir!! Co nie, Saihara-chan?
- Mhm.. chociaż w sumie bez przesady, bo mogliśmy mieć więcej, ale nie chodzimy na kółko sportowe.
... Z jakiegoś powodu czuję, że on jest na mnie.. zły czy coś..? Albo może on jest dziś po prostu ogólnie wkurwiony? Może nie powinienem zakładać od razu. Chociaż martwi mnie to... Spróbuję jakoś mu pokazać, że go lubię, nawet nie tyle, że go kocham, tylko ogólnie, że mi na nim zależy, że jest super i tak w skrócie, zajebisty kolega, jedyną osobą której ufam.
- W sumie to dobrze, że nie chodzimy na to- Umarłbym przy pierwszym okrążeniu boiska, z moją kondycją.
- W zasadzie to ja nie lubię ćwiczyć, bo po prostu mam paranoję, że coś sobie zrobię, w stylu wybicia palca lub coś takiego. Dlatego WF'u staram się unikać jak ognia... A ty, czemu nie lubisz ćwiczyć..?
- Hmm... Ummm... A mogę ci powiedzieć jak będziemy, no wiesz, *tam*?
- "Tam", gdzie?
- W moim bezpiecznym miejscu. Nooo znaczy to nie tak, że mam coś mega super hiper tajnego do ukrycia czy coś, tylko to takie, że nie chce mi się teraz rozwijać tematuuu...
- A tak właściwie to daleko jakoś idziemy?
- Wiesz co, nie aż tak daleko właściwie.. jakieś może trzy i pół.. pięć.. kilometrów.. może..?

CZYTASZ
×[Saiouma] ★ Z tobą mogę być szczery.×
FanfictionKokichi zazwyczaj był dosyć kłamliwą osobą, niekoniecznie z czystej złośliwości.. czasem po prostu bał się spojrzeć prawdzie w oczy, tym bardziej ukazać ją komuś innemu... Chłopak zmagał się z pewnymi problemami, ukrywał to, jednak pewna osoba w jeg...