13★"Tajemniczy, ultra..."

10 1 2
                                    

[Full nazwa rozdziału (był za długi):
13★"tajemniczy, ultra sekretny, nieznany dla żadnej innej jednostki super duper zajebisty schron Kokichiego Oumy"]

(POV KOKICHI)

- No dobra, dobra, jakoś dojdziemy o to już się nie martw. Ja ten las znam lepiej niż mnie moja matka.

- ... A to dobrze czy źle..?

- Dobrze, bo znam drogę~

- No dobra, powiedzmy, że ufam ci na tyle, żeby chodzić z tobą po lesie, który widzę pierwszy raz na oczy... Ale jak coś nam się-

- EEE TAM! Nie wiem czy ci mówiłem, ale ja umiem kung fu w razie co.

- Umiesz?

- Nie, to było kłamstwo, ale jak pomyślisz, że to prawda to będziesz się czuł bezpieczniej.

Saihara-chan tylko westchnął, ale w sumie nie dziwię się jego reakcji, ja też bym dostał pierdolca jakbym łaził po nieznanym mi lesie z jakimś pojebem. Na szczęście ja nie łażę po lesie z jakimś pojebem, tylko z Shu. <3
Na szczęście ja przynajmniej znam drogę, ale naprawdę, od serca ją znam. Ja tu bym się nawet w nocy nie zgubił!

Co prawda droga wydawała się długa, ale w cale nie szło się aż tak daleko. Tylko jakieś.. kilometr i trochę..? Nie no, nie aż tak dużo. Moim tempem to jakieś góra.. 15 minut? Tylko z taką różnicą, że ja zapierdalam, a Shuichi nie przebiegnie jednego kółka na rozgrzewce bez zadyszki... No ale cóż, on to taki hociak kociak, że mu wybaczę hehehe-

- D.. Długo jeszcze..?

- Nieee, krótko. Jakieś.. a chuj wie, liczyć nie umiem, z matmy bym na nie zdawał, gdyby nie ty.

- To chyba na serio dużo ci pomagam, hm..?

- Hehe- No dosyć... Spoko, jakoś się odpłacę.

- Nie trzeba..

- A no swoją drogą, kasy nie mam.

- To mi możesz później oddać.. a-ale tylko za te żelki co ci kupiłem ostatnio. Za inne rzeczy nie musisz!

- W sensie.. miałem na myśli, że nie mam W OGÓLE kasy-

- ... Że, w ogóle, w ogóle? Znaczy to nic złego, jak chcesz nie musimy o tym-

Kuurwa mać! Znowu powiedziałem za dużo? I co, i znowu będę musiał się tłumaczyć z mojej zjebanej rodziny?
Dobra, powiem jakiś żart, albo będzie lepiej albo gorzej! No bo przecież co się może stać.

- Spoko, zapłacę inaczej!

Jakby nigdy nic, założyłem ręce za głowę, patrząc się przed siebie, dalej idąc.
W atmosferze czułem, że Shuichi bardziej przypomina buraka niż siebie.

- K-Kokichi, nie mów tak.. przecież nie musisz mi w ogóle oddawać kasy, sz-szczególnie "inaczej"-!

- Żaaartowałem~!

- A-Ale i tak.. nie musisz oddawać.

Nic już na to nie mówiłem, po prostu czekałem aż na spokojnie dojdziemy na miejsce.

[Time skip]

Właśnie staliśmy przed moim "tajemniczym, ultra sekretnym, nieznanym dla żadnej innej jednostki super duper zajebistym schronem", aka jakimś starym opuszczonym domu na środku lasu. Dom miał dwa piętra, i nie był aż tak rozwalony. Było w nim tylko sporo kurzu, a tak to był nawet w miarę dobrze urządzony, po tym jak lekko się nim zająłem. Jedyna wada, to to, że nie ma ani prądu, ani ogrzewania, ani internetu.
Była też piwnica, ale szczerze.. najszczerzej... Kurwa, boje się tam po prostu wchodzić. Zawsze jak tam jestem, czuje się bezpiecznie, o ile trzymam się z dala od piwnicy.

×[Saiouma] ★ Z tobą mogę być szczery.×Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz