Wszystkie emocje po meczu opadły, a ja wreszcie mogłam, ze spokojną głową, położyć się spać. Zrobiłam wszystko, co było w mojej mocy, by pomóc Tomkowi osiągnąć szczyt swojej sprawności i to właśnie dzięki temu wygraliśmy dzisiejsze starcie. Byłam niesamowicie dumna z siebie jak i z siatkarza, a propozycja, która została mi złożona przez samego trenera była świadectwem dobrej roboty, którą wykonałam. Czułam się niesamowicie wyróżniona, a przede wszystkim doceniona.Ze snu wybudził mnie trzask wejściowych drzwi, któremu zawtórował głośny chichot mojej współlokatorki. Podniosłam się do siadu, przecierając niezgrabnie twarz dłońmi. Obserwowałam jak drewniana płyta odsuwa się, ukazując sylwetkę brunetki. Chwiała się na nogach, co mogło świadczyć o tym, że jest już trochę wstawiona. Pochyliła się nad moim łóżkiem i chwyciła moją rękę na wysokości przedramienia.
— Zuzia, chodź. Jest after. — Wymamrotała, ciągnąc mnie w swoją stronę. Spojrzałam w jej kierunku zdezorientowana, był środek nocy, a ja jutro musiałam być maksymalnie wypoczęta. Ostatnim czego teraz potrzebowałam było wyjście na jakiś durny after.
— Co? Nie, nigdzie nie idę. Nawet nie ma takiej opcji. — Odparłam. Próbowałam wyciągnąć swoją dłoń uścisku kobiety, ale z każdym moim szarpnięciem brunetka zwiększała tylko siłę. Walka w tej sytuacji nie miała w ogóle sensu.
— No dalej! Jesteś taka spięta, przyda Ci się chwila relaksu. — Nalegała. Wiedziałam, że i tak nic już nie ugram, więc się zgodziłam. Wstałam z łóżka, nasunęłam na stopy skarpetki, bo tylko na tyle pozwoliła mi Ola, i obie ruszyliśmy w kierunku pokoju piętro wyżej.Nie musiałam pytać, by wiedzieć za którymi drzwiami odbywa się impreza. Muzykę było już słychać na korytarzu. Przekroczyłyśmy próg apartamentu, a w moje nozdrza uderzył powszechnie rozprzestrzeniający się w pomieszczeniu zapach alkoholu, mieszającego się z potem i ciężkimi, męskimi perfumami. Ku mojemu zdziwieniu, znajdowały się tam rownież ludzie z zewnątrz, których nigdy wcześniej nie miałam okazji widzieć na własne oczy. Większość kobiet, przebywających tam, miało na sobie skąpe sukienki, przez co poczułam się jeszcze bardziej zniechęcona do przebywania w tym miejscu. Kompletnie tutaj nie pasowałam, i tym razem nie chodziło tylko o dresscode.
Zanim zdążyłam się zorientować brunetki już ze mną nie było, zniknęła gdzieś w tłumie, pozostawiając mnie samą wsród kompletnie nieznanych mi ludzi. Usiadłam na jednej z kanap, która była mniej zasiedlona. Mężczyźni otaczający mnie grali właśnie w uno, jeden z nich zwrócił się w moim kierunku.
— Zagrasz z nami? — Zapytał, podsuwając mi talie kolorowych kart. Chwyciłam w dłonie karty w dłonie, podejmując się rzuconego mi wyzwania.Właśnie rzucałam na stosik kartę, dodająca następnemu uczestnikowi cztery dodatkowe, gdy zza moich pleców rozległ się dobrze znany głos.
— Zuzia! — Krzyknął blondyn, zajmując miejsce u mojego boku. Zmierzył moje ciało uważnym wzrokiem, a kąciki jego ust uniosły się nieznacznie w odpowiedzi na mój strój. — Nie wiedziałem, że mamy Piżama Party. — Odparł, a spomiędzy jego ust wypłynęło ciche parsknięcie. Po tonie jego głosu mogłam stwierdzić, że wypił jeszcze więcej niż moja współlokatorka. Gubił myśli, a słowa łączyły mu się w jeden wielki bełkot, który był ciężki do rozszyfrowania.
— Uratowałaś mi życie. Twoje dłonie robią cuda! — Stwierdził, obejmując mnie dłonią. W reakcji na jego słowa podbrzusze zalało mi się ciepłem, a policzki pokrył malinowy rumieniec.
Tomasz nagle zrobił coś, czego chyba nikt się nie spodziewał. Podniósł się i stawiając chwiejne kroki wczołgał się na stół, zwracając tym uwagę wszystkich zgromadzonych ludzi.
— Cisza! — Krzyknął, wywołując tym jeszcze większe zamieszanie. — Chciałbym coś ogłosić. — Muzyka ucichła, a wzrok każdego był skupiony tylko na blondynie, stojącym pośrodku drewnianego blatu. — Ta kobieta! — Krzyknął, wskazując na mnie.
Czułam jak wszystkie pary oczu skupiają się na mnie. Słyszałam szepty innych kobiet i ich pogardliwe śmiechy. — To pierdolona bogini! — Dodał, kończąc swój wywód. Posłał mi jeszcze zawadiacki uśmiech i zeskoczył sprawnie z mebla. Zakryłam twarz dłońmi, starając się ukryć zawstydzenie.
— Napijesz się ze mną? — Zapytał, a ja w odpowiedzi pokręciłam tylko głową.
— Późno już, będę się zbierać. — Odparłam, wstając z kanapy. Dłonie Tomka objęły moją talie, sprawnym ruchem przyciągnął mnie do siebie. Zamknął nasze ciała w szczelnym uścisku. I choć moje roztargnione serce domagało się czegoś więcej, to zdrowy rozsądek krzyczał żebym nie robiła niczego, czego mogłabym jutro żałować. I tak też postąpiłam.Po opuszczeniu apartamentu nie mogłam pozbyć się uczucia, że czegoś zapomniałam. Podświadomość usilnie podpowiadała mi, że zostawiłam coś w tym cholernym mieszkaniu. Przeszukałam wszystkie kieszenie i okazało się, że rzeczywiście nie mam telefonu. Musiałam zostawić go, gdy grałam z siatkarzami w uno. Wróciłam do mieszkania, a widok, który tam zastała uderzył we mnie inaczej. Blondyn siedział na tej samej kanapie, na której przed chwila siedziałam ja. Ale poza nim był ktoś jeszcze.
Na kolanach mężczyzny siedziała drobna brunetka, która złączyła ich usta w pocałunku. Widziałam, jak wsuwa dłonie pod jego koszulkę, a pózniej podąża z nim do jednego z pokoi. Wybiegłam na korytarz, czując rozprzestrzeniająca się złość. Do oczu napłynęły mi łzy, a serce zabiło żałośnie. Miałam ochotę zapaść się pod ziemie, zniknąć.Bo wciąż byłam dla niego nikim.
CZYTASZ
Droga Do Celu ~ Tomasz Fornal
FanficMłoda fizjoterapeutka dostaje powołanie do opieki nad Polską Kadra Narodową w dyscyplinie piłki siatkowej na nadchodzących Igrzyskach Olimpijskich. Jeden z siatkarzy ulega kontuzji podczas jednego z meczów przed ważnym finałem i trafia pod jej opiek...