Zachmurzone niebo towarzyszyło dwóm chłopcom zmierzającym na cmentarz. Delikatny wiatr dmuchał im w twarze i wplątywał się we włosy. Wszystko wokół było ciche. Słychać było jedynie odgłos ich kroków na bruku i szelest siatki ze zniczami, targanej przez wiatr.
Gouenji niósł bukiet kwiatów, zaś Kidou wkłady i znicze. Oboje z posępnymi minami zmierzali na cmentarz w Inazuma Town, czując żal ściskający im serca. Minęło już parę lat od śmierci Endou, jednak jego brak wciąż im doskwierał.
Ile by dali, by znów usłyszeć jego głos, jego piękną, rozjaśnioną szczerym uśmiechem twarz, te lśniące pełnym blaskiem oczy, jak mówi do nich: "Zagrajmy w futbol!".
Zdążyli się już pogodzić z tym, że ich przyjaciel już nigdy nie wróci. Jednak mimo wszystko wciąż brakowało im jego optymizmu, jakiegoś motywującego komentarza. Brakowało im jego obecności. Był dla nich obu jak światło w tunelu, był ich słońcem, które dawało im nadzieję na lepsze jutro. Ale teraz już nie powróci.
Oboje przysiedli przy jego grobie, jak to mieli w zwyczaju robić, za każdym razem, gdy tutaj przychodzili. Shuuya położył na matowym, szarym nagrobku bukiet kwiatów, a Yuuto postawił świeżo zapalone znicze, przecierając rąbkiem swojej peleryny płytę, na której widniał napis:
"Tutaj spoczywa Endou Mamoru, wierny przyjaciel i doskonały kapitan"
"Zbyt wczesne było z Tobą rozstanie, lecz w sercach naszych na zawsze pozostaniesz."
Poświęcili minutę czasu na ciszę, a później, mimo dobijającego ich smutku, tak, jak zawsze robili, zaczęli opowiadać Endou, jak minął im ten dzień.
- Poznaliśmy dzisiaj chłopca.. - wyszeptał, ze słabym uśmiechem Gouenji, spoglądając na roześmiane zdjęcie Mamoru przytwierdzone do nagrobka.
- Który bardzo przypomina nam Ciebie... - dokończył za niego Kidou, zdejmując gogle, również wbijając pełen tęsknoty wzrok w fotografię ich przyjaciela.
Wtedy przez szare, ponure chmury przebił się blask słońca, padając wprost na nich, a z nieba zaczęły spadać krople deszczu. Oboje unieśli wzrok, obserwując je, jak te spadając, mienią się na złoto od światła słonecznego. Wiatr znów delikatnie poruszył im włosami, a łzy melancholii wytworzyły się w ich oczach.
- Nie płacz, Endou...
↓
326 słowa(Fanart nie jest mój, pochodzi z Pinteresta)