Część 3

1 0 0
                                    

Jest angielski, czyli ostatnia lekcja na dziś. Mateusz , Julka i Gabi , czyli osoby które były pupilkami Neli patrzyły się na mnie krzywo cały dzień. Oczywiście razem z resztą klasy. Dobiegała 43 minuta lekcji a ja rozmawiałam z Alanem.

-Ej chcesz przyjść dziś do mnie na obiad? Przedstawię cie rodzicom i no... bliżej się poznamy ...-powiedział milutkim głosem

-Jasne! Na którą godzinę?- dopytałam.

-Około siedemnastej . Po szkole . Tylko ogarnę w pokoju i...- urwał nagle aby przemyśleć.- spotkamy się w parku?

-To jesteśmy dogadani blondi-powiedziałam po  czym zadzwonił dzwonek .Wyszliśmy z klasy . Blondi wystrzelił z klasy jak rakieta i od razu przebrał buty i pobiegł do domu. Ja szlam powoli wkładając słuchawki do uszu. Odpaliłam playliste z dobrym hip hopem. Przeszłam przez schody lekko i wolno. Przebrałam buty i przeszłam na tył szkoły . Zawsze tam czekałam. Wiedziałam jedno -że nie chce wracać do domu. Miałam przeczekać do siedemnastej na rozwalonej desce położonej na placku betonu za szkolą.

Siedziałam słuchając piosenek gdy poczułam szarpnięcie . Ktoś zbyt mocno dotknął mnie w dłoń . Pewnie ten ktoś poczuł liczne wgłębienia będące bliznami po samookaleczeniach. Od czterech miesięcy i dwóch tygodni jestem czysta. Otworzyłam gwałtownie oczy i widziałam Darka z klasy . Szarpnął mnie za nadgarstek  , aż stanęłam na równe nogi . Na początku tylko mnie  popchnął ale to był tylko początek ...

-Co robisz? -zapytałam zdruzgotana na co odpowiedział mi uderzeniem w twarz. Czułam jak zostaje mi czerwony ślad . Bardzo piekło i bolało. Jęknęłam z bólu.

-To za to co dziś powiedziałaś Neli.-Drugi raz mnie popchnął tym razem upadłam.

-Ale ja...-nie dokończyłam bo podeszła Nela.

-Przeproś .-rozkazała

-Sory-powiedziałam. Bardzo kręciło mi się w głowie a twarz bardzo mnie piekła.

- N A  K O L A N A C H! J U Z !- przeliterowała.

-Nie dam rady tak się poniżyć .- wydusiłam z siebie . Ledwo co bo czułam się okropnie

-Dariusz! - zawołała - rób swoje.

Darek strzelił palcami i chciał uderzyć mnie nia w twarz. Już brał zamach i...

-NIE! - przerwałam. Jego pięść zatrzymała się chyba dwa centymetry przed moim nosem , i tak już czerwonym po liściu .

-Przepraszaj szmato! Już!

- Przepraszam...- jęknęłam .

-Dobra zaliczam . Następnym razem nie szczekaj suko. -powiedziała ironicznie po czym jeszcze kopnęła mnie w brzuch. Śmiała się w głos po czym wymruczała przez zaciśnięte zęby.-następnym razem nie będę taka miła i łagodna.- odeszła . Chwile jeszcze poleżałam w trawie . Park był obok a mój wzrok padł na szukającego mnie Alana.

-Mon? MONA?!- krzyknął po czym zaczął biec w moja stronę.

-Blondi?- zapytałam .

-Mon co się stało?- zapytał zmartwiony. Odpowiedziała mu cisza. Nie mogłam wydusić z siebie nawet jęku . Zmartwiony blondyn po krótkim namyśle podbiegł bliżej i ukląkł obok mnie. Nie minęła chwila a ja leżałam na jego rękach . Podbiegł na najbliższą ławkę i posadził mnie na niej. Podał mi wody i kawałek bułki . Ciekawy  siedział obok mnie i kontrolował mój stan. Po kilkudziesięciu sekundach zaczęłam normalnie oddychać i mówić.

-Jak się czujesz ?- zapytał

-Lepiej- wymamrotałam

-To opowiadaj co się działo.

-Zaczęła się od tego że Darek szarpnął mnie za nadgarstek. Potem były uderzenia w twarz, popchnięcia i kopniaki...
   
-Zabije chama.

Nowy(aktualnie wstrzymane)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz