Jest angielski, czyli ostatnia lekcja na dziś. Mateusz , Julka i Gabi , czyli osoby które były pupilkami Neli patrzyły się na mnie krzywo cały dzień. Oczywiście razem z resztą klasy. Dobiegała 43 minuta lekcji a ja rozmawiałam z Alanem.
-Ej chcesz przyjść dziś do mnie na obiad? Przedstawię cie rodzicom i no... bliżej się poznamy ...-powiedział milutkim głosem
-Jasne! Na którą godzinę?- dopytałam.
-Około siedemnastej . Po szkole . Tylko ogarnę w pokoju i...- urwał nagle aby przemyśleć.- spotkamy się w parku?
-To jesteśmy dogadani blondi-powiedziałam po czym zadzwonił dzwonek .Wyszliśmy z klasy . Blondi wystrzelił z klasy jak rakieta i od razu przebrał buty i pobiegł do domu. Ja szlam powoli wkładając słuchawki do uszu. Odpaliłam playliste z dobrym hip hopem. Przeszłam przez schody lekko i wolno. Przebrałam buty i przeszłam na tył szkoły . Zawsze tam czekałam. Wiedziałam jedno -że nie chce wracać do domu. Miałam przeczekać do siedemnastej na rozwalonej desce położonej na placku betonu za szkolą.
Siedziałam słuchając piosenek gdy poczułam szarpnięcie . Ktoś zbyt mocno dotknął mnie w dłoń . Pewnie ten ktoś poczuł liczne wgłębienia będące bliznami po samookaleczeniach. Od czterech miesięcy i dwóch tygodni jestem czysta. Otworzyłam gwałtownie oczy i widziałam Darka z klasy . Szarpnął mnie za nadgarstek , aż stanęłam na równe nogi . Na początku tylko mnie popchnął ale to był tylko początek ...
-Co robisz? -zapytałam zdruzgotana na co odpowiedział mi uderzeniem w twarz. Czułam jak zostaje mi czerwony ślad . Bardzo piekło i bolało. Jęknęłam z bólu.
-To za to co dziś powiedziałaś Neli.-Drugi raz mnie popchnął tym razem upadłam.
-Ale ja...-nie dokończyłam bo podeszła Nela.
-Przeproś .-rozkazała
-Sory-powiedziałam. Bardzo kręciło mi się w głowie a twarz bardzo mnie piekła.
- N A K O L A N A C H! J U Z !- przeliterowała.
-Nie dam rady tak się poniżyć .- wydusiłam z siebie . Ledwo co bo czułam się okropnie
-Dariusz! - zawołała - rób swoje.
Darek strzelił palcami i chciał uderzyć mnie nia w twarz. Już brał zamach i...
-NIE! - przerwałam. Jego pięść zatrzymała się chyba dwa centymetry przed moim nosem , i tak już czerwonym po liściu .
-Przepraszaj szmato! Już!
- Przepraszam...- jęknęłam .
-Dobra zaliczam . Następnym razem nie szczekaj suko. -powiedziała ironicznie po czym jeszcze kopnęła mnie w brzuch. Śmiała się w głos po czym wymruczała przez zaciśnięte zęby.-następnym razem nie będę taka miła i łagodna.- odeszła . Chwile jeszcze poleżałam w trawie . Park był obok a mój wzrok padł na szukającego mnie Alana.
-Mon? MONA?!- krzyknął po czym zaczął biec w moja stronę.
-Blondi?- zapytałam .
-Mon co się stało?- zapytał zmartwiony. Odpowiedziała mu cisza. Nie mogłam wydusić z siebie nawet jęku . Zmartwiony blondyn po krótkim namyśle podbiegł bliżej i ukląkł obok mnie. Nie minęła chwila a ja leżałam na jego rękach . Podbiegł na najbliższą ławkę i posadził mnie na niej. Podał mi wody i kawałek bułki . Ciekawy siedział obok mnie i kontrolował mój stan. Po kilkudziesięciu sekundach zaczęłam normalnie oddychać i mówić.
-Jak się czujesz ?- zapytał
-Lepiej- wymamrotałam
-To opowiadaj co się działo.
-Zaczęła się od tego że Darek szarpnął mnie za nadgarstek. Potem były uderzenia w twarz, popchnięcia i kopniaki...
-Zabije chama.
CZYTASZ
Nowy(aktualnie wstrzymane)
Teen Fiction17 letnia Mona mieszka w małym ,sennym miasteczku. Każda dziewczyna z jej klasy to modelka. Do 2023 nie było tam dziewczyny której waga przekracza 55kg... i stąd wzięła się ona. Niska, ciemnooka blondynka. Nigdy nie pasowała do jej klasy i w szkole...