𝐏𝐫𝐨𝐥𝐨𝐠

37 2 0
                                    


Ból przeszywał całe moje ciało, ale nie czułam go, jakby mój umysł całkowicie go wyparł. Moje oczy pozostawały zamknięte, jednak słyszałam wszystko, co działo się wokół mnie. Czułam jak moim ciałem wstrząsa kolejna fala zimnych, nieprzyjemnych dreszczy. Krztusiłam się własnymi, cierpkimi wymiocinami, nie mając nawet siły przekręcić się na bok, żeby je wypluć i wziąć oddech.

Dusiłam się.

Chciałam w końcu przestać czuć ból. Moje kończyny okropnie szybko sztywniały i nieprzyjemnie mrowiły.

To był mój koniec.

Usłyszałam krzyk ale nie byłam w stanie go zrozumieć. Nie słyszałam za to już własnych dźwięków, walcząc o odrobinę powietrza. Wystarczyła krótka chwila, by dotarł do mnie przyjemny głos, który przebił się przez barierę bólu, którą sama wokół siebie stworzyłam. Poczułam delikatny dotyk na policzku, a potem pchnięcie w bok. Ktoś próbował mi pomóc wypluć to, co zalegało mi w ustach i utrudniało oddychanie.

— Jesteś silna, słyszysz?

Te słowa tchnęły we mnie nową nadzieję. Chciałam tak bardzo otworzyć oczy i powiedzieć, że faktycznie jestem silna. Głos gładził mnie po policzku swoimi długimi palcami i szeptał kojące słowa prosto do mojego ucha. Trzymał mnie mocno i nie puszczał.

Słyszę i będę silna.

Będę silna dla ciebie.

The art of hearing | SubtelnaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz