Pov. Santia
Siedzę nadal przy biurku i uczę się, ale niestety ktoś mi przeszkadza.
- Borys możesz przestać
- Ale co ja robię
- Patrzysz się na mnie, a ja nie mogę się skupić
- Oj przepraszam księżniczkę, już sobie stąd idę
- Borys dobrze wiesz, że chce się skupić na nauce
- Wiem o tym, ale siedzisz już tutaj z dobrą godzinę jak nie dłużej
- Przepraszam, ale wiesz, że jak nie będę się uczyła to nie dostanę się na wymarzone studia
- Yhy
- No tak.
- Dobrze to ty się dalej ucz, a ja sobie stąd idę
- Ej, ale nie obrażaj się
- Za późno
- Borys przestań, cały czas masz do mnie problem, że się uczę. A ty jak siedzisz i sobię grasz lub coś innego to już ci to nie przeszkadza
- Ale ja mogę
- Wiesz co?
- Co?
- Za szybko ci wybaczyłam
- Tak sądzisz?
- Tak cały czas masz do mnie problem.
- Bo to ty się uczysz.
- Przepraszam bardzo, że ci to przeszkadza. Idź sobie do swojej Oli i z nią bądź
- Wiesz co tak zrobię. Jesteś najgorszą dziewczyną na świecie. Nie wiem w ogóle jak mogłem być z tobą, jesteś brzydka, gruba oraz głupia.
- ....
- Co teraz słów ci zabrakło?
- Wyjdź stąd!! Myślałam, że mogę ci zaufać, ale ty znów wszystko zniszczyłeś.
- Ja zniszczyłeś?
- Wiesz co mam ciebie dość. Za każdym razem wytykasz to samo. Idź do swojej Oli i z nią bądź, a z nami koniec
- Nie mówisz tego na serio?
- Mówię, cały czas gdy się kłócimy, wytykasz to samo, czyli, że jestem gruba itd. Mam tego dość.
- Przepraszam
- Teraz za późno na przeprosiny. Chyba za szybko podjęłam decyzję na zostanie influencerką. Jestem na to za słaba.
- Nie mów tak
- A ty proszę przestań. Myślałam, że znajdę tu osoby, które będą mnie wspierały, ale wy widzicie we mnie tylko małą gówniarę, która nic nie wie o życiu
- Ale
- Nie ma żadnego ale, podjęłam już decyzję
- Jaką decyzję?
- Odchodzę z teenz. To będzie najlepsza decyzja w moim życiu. Wrócę do rodziców, którzy mnie biją i w ogóle.
- Jak to cię biją?
- Nie ważne idę zacząć się pakować
Poszłam do swojego pokoju i zaczęłam się pakować. Najpierw ubrania potem kosmetyki i inne rzeczy. Nie wierzę, że to powiem, ale mam dość tego całego życia w internecie. Tak mnie to wykańcza. A do tego Borys, który w ogóle mi nie pomaga tylko cały czas mi wszystko utrudnia. Wracam do domu rodzinnego.
Gdy skończyłam się pakować, ogarnęłam trochę pokój i zadzwoniłam po Natana oraz zeszłam na dół, aby pożegnać się z innymi.
S: Możecie wszyscy zejść!! - wszyscy domownicy zeszli, a ja zaczęłam mówić
S: Wiem możecie mnie przez to znienawidził, ale odchodzę z teenz. Nie daje sobie rady z tym wszystkim. Wiem, że jestem dla was tylko problemem i nie musicie mówić, że nie bo tak jest.
Borys: Santia przestań tak mówić
S: Borys bądź cicho. Tak naprawdę to przez ciebie odchodzę. Nigdy nie pomyślałabym, że akurat ty mnie tak zranisz.
Eliza: Ale Santia nie możesz. Nie pamiętasz co robili ci rodzice
S: wiem co robili mi rodzice, ale odchodzę nie tylko z teenz, ale także z internetu. Chcę się skupić na sobie.
Z wszystkimi się pożegnałam i akurat nadjechał Natan. Jestem mu wdzięczna, bo on nigdy mnie nie zostawił.