- Aizawa-sensei, musisz o czymś wiedzieć. - Do biura wychowawcy 2A wbiegła Uraraka. - To naprawdę ważne sensei...
Nim mężczyzna chociażby się podniósł z krzesła, zauważył że za nogami Uraraki, stoi mały wystraszony chłopiec. Który gdy zauważył nieznajomego mężczyznę, próbował się dokładniej skryć za dziewczyną.
- Co to za dzieciak za tobą?
- To Deku-kun, sensei. - Pośpiesznie odpowiedziała dziewczyna.
W biurze zapadła chwilowa cisza.
- Czy mogłabyś mi wytłumaczyć jak to się stało, że jeden z moich uczniów stał się dzieckiem? - Zmęczony mężczyzna, ociężale podniósł się od biurka i podszedł do dwójki swoich wychowanków.
Po ujrzeniu twardego spojrzenia na twarzy Aizawy, Uraraka zaczęła opowiadać jak ona i Izuku wraz z przyjaciółmi wybrali się do galerii. Gdzie postanowili się po prostu poszwendać, a wracając już do UA zaatakował ich złoczyńca, który niezauważenie zakradł się za Deku. Przez zbyt wolną reakcję kogokolwiek, złoczyńca zdążył dotknąć Izuku, który przemienił się w dziecko.
- ... przez całe to zamieszanie, ten złoczyńca uciekł. Żadne z nas nie pobiegło za nim, bo byliśmy zbyt zdezorientowani całą tą sytuacją. - Dokończyła dziewczyna.
Aizawa pokiwał głową w zrozumieniu. przez chwilę przetwarzał informacje, a później podszedł do uczennicy, próbując przyjrzeć się młodemu Midoriyi.
- Cześć, dzieciaku... - Nauczyciel powiedział, schylając się do chłopca. - Czy wiesz, gdzie jesteś? - Zapytał na co dostał tylko przeczące kręcenie głową.
Wychowawca westchnął lekko.
- A powiesz mi ile masz lat? - Chłopiec spojrzał na mężczyznę wielkimi zielonymi oczami, wyglądając lekko zza nóg Uraraki.
- ... Sześć. - Cicho wypowiedział. Aizawa kiwnął głową, podniósł wzrok na stojącą dziewczynę, zwracając się teraz do niej.
- Zabiorę Midoriyę do Recovery Girl - zaczął. - Ona sprawdzi czy wszystko w porządku z jego ciałem czy umysłem. Ty w tym czasie wróć do dormitorium i poinformuj ich o tej sytuacji oraz powiedz, że jeśli czegokolwiek się dowiemy to zostaniecie o tym poinformowani.
Dziewczyna pokiwała głową, kierując się do drzwi, przy nich odwróciła się do Izuku i pomachała mu ręką na pożegnanie.
Chłopiec patrząc jak ona odchodzi, czuł lekkie przerażenie. Powstrzymując łzy spojrzał się na mężczyznę, który przy nim kucał.
- Dobrze, więc - westchnął Aizawa, zagajając rozmowę. - Jestem Shota Aizawa. - Zaczął, wskazując rękoma na siebie. - Jestem twoim wychowawcą. Wiesz co się stało Midoriya-kun?
Chłopczyk połykając łzy, które samoistnie zaczęły wypływać, pokiwał głową przecząco. Jedyne co wiedział Izuku, to że bardzo chciałby, aby była przy nim jego mama albo Kacchan.
- Więc - zaczął ponownie, starszy. - Zostałeś przemieniony w swoją dziecięcą wersję. Pewien złoczyńca to zrobił. W związku z tym pójdziemy teraz do szkolnej pielęgniarki, żeby sprawdzić czy wszystko z tobą dobrze.
Chłopiec pokiwał głową w zrozumieniu, przetarł swoją ręką łzy z policzków. Mężczyzna w tym czasie wstał, podając chłopczykowi rękę, aby mógł go zaprowadzić do gabinetu.
- Więc chodźmy. - Aizawa powiedział, gdy chłopczyk złapał go za rękę, wychodząc ze swojego biura. Wydaje mi się, że to będzie męczący dzień. Westchnął w myślach mężczyzna.
***
Gdy Uraraka weszła do dormitorium, od razu została otoczona przez wszystkie osoby zamieszane w sprawę z zamianą Izuku. Wszyscy się przekrzykiwali, żeby dowiedzieć się czegokolwiek o swoim koledze. Każdy był zmartwiony tą sytuacją.
- No mów wreszcie, co powiedział Aizawa-sensei. - Krzyknęła Mina, zniecierpliwiona i dalej przestraszona tą sytuacją
- Aizawa powiedział, że na razie zaprowadzi Deku kun do pielęgniarki, a gdy czegokolwiek się dowie to nas o tym poinformuje. - Dziewczyna odpowiedziała spoglądając na wszystkich dookoła.
Cała grupa, pokiwała głowami w zrozumieniu. Byli zmartwieni całą tą sytuacją, przeszli do pokoju wspólnego i siedzieli w ciszy, każdy zadumany w swoich myślach.
Do takiego pokoju wszedł Bakugou, który zaskoczony panującym spokojem w pokoju, rozejrzał się dookoła. Zauważył znajomych z klasy ze zmartwionymi twarzami.
- O chuj wam chodzi! - Krzyknął, nie mogąc zdzierżyć panującej wokół grobowej atmosfery. - Ktoś umarł czy jaki chuj?
Spojrzał po twarzach wokół, zauważył że to wszyscy, którzy dzisiaj wyszedł się szwendać po mieście. W zasadzie prawie wszyscy, bo wokół nich nie mógł zlokalizować głowy z zielonymi lokami.
- Chodzi o Mido-bro. - Zaczął niepewnie Kirishima. - Wracając do UA, zaatakował nas złoczyńca i Midoriya został ofiarą jego Quirk.
Twarz Katsukiego stężała, nie wiedział co się dzieje, ale poczuł, że jego serce pominęło uderzenie. Ta dziwna reakcja jego ciała rozzłościła go. Ponieważ czemu jego serce zaczęło szwankować, kiedy usłyszał, że coś się stało temu nerdowi - przecież go to nie interesuje. Prawda?
Pokój znowu zapadł w ciszę, jednak kiedy Bakugou miał już coś powiedzieć do dormitorium wszedł Aizawa, a na jego rękach siedział, przysypiający mu na ramieniu Deku.
Jednak to nie był Deku jakiego widział dzisiejszego dnia rano, a to był Deku z jego dzieciństwa. Maluch, z którym bawił się codziennie, z którym był nierozdzielny. Tylko dlaczego ten nerd wygląda jak dziecko?
Gdy wzrok nastolatka spotkał się z tym należącym do Izuku. Chłopiec szybko podniósł swoją głowę z ramienia mężczyzny, a z jego oczu zaczęły wypływać łzy, które w mgnieniu oka zalały całą twarz dziecka.
- KACCHAN!!! Boję się...! - Zapłakał głośno chłopiec, wyrywając się z uścisku Aizawy, próbując dostać się do zdezorientowanego nastolatka.
- C-co?
______________________________________________________________________________
|hejka!
to moje pierwsze dzieło - jeśli mozna tak nazwac opowiadanie napisane w przypływie chwili.
po prostu widząc jeden komiks z mha własnie o izuku jako dziecko zapragnelam napisac cos od siebie. wiec o to jest to (nie mam narazie napisanego niczego do tego, ani do konca przemyslanej fabuly, cieszylabym się gdybyście pisali co wy chetnie byscie ujrzeli tutaj)
za wszystkie bledy przepraszam i bede sie starac nad nimi pracowac.
milego dnia/nocy
do zobaczenia niedlugo!!
Lilka
CZYTASZ
Wróćmy do tego co było| bkdk
FanfictionCo by się stało gdyby, Izuku trafiony przez Quirk stał się dzieckiem? Przekonajcie się!