Usiadłem na łóżku razem z Lyan i Naomi. Ciemnoskóra dziewczyna bawiła się kosmykiem włosów i patrzyła niepewnie na twarz przyjaciela. Ciszę przerwała nieoficjalna tancerka.
- Noah powiedz o co chodzi – Lyan popukała w szybę akwarium bojownika i spojrzała znacząco na chłopaka.
Brunet podrapał się po włosach i przesunął wzrokiem po obu dziewczynach. Poczuł jął zaczynają pięć go policzki, a serce bije coraz mocniej. Miał wrażenie, że ten dźwięk słyszą wszyscy dookoła. Czuł jak jego dłonie wilgotnieją. Noah wytarł nerwowo palce o spodnie.
- To trochę skomplikowane – zaśmiał się nerwowo pod nosem. – Bardziej niż wam się wydaje.
- Spokojnie mamy czas. Przemyśl co chcesz nam powiedzieć i w jaki sposób to zrobisz – Naomi położyła delikatnie dłoń na ramieniu chłopaka. Popatrzyła znacząco na drugą dziewczynę. – Żadna z nas nie będzie ci w tym przeszkadzała ani cię popędzała. Tak, Lyan?
- Skoro muszę – ciemnowłosa nastolatka mruknęła pod nosem i podeszła do lustra. Sprawdzała jak wygląda tusz na rzęsach okalających jej piwne oczy.
- Dziękuję wam dziewczyny – brunet uśmiechnął się z wdzięcznością do Naomi. Błękitne oczy jego przyjaciółki zalśniły. Na tle ciemnej skóry pływaczki niebieskie oczy wyglądały jak sztucznie doklejone, jednak były najprawdziwszym wynikiem jej mieszanego pochodzenia. Ojciec dziewczyny pochodził z południowej Afryki, a jej mama była Irlandką.
Noah wciągnął głęboko powietrze i pozwolił sobie opaść plecami na łóżko. Naomi w ostatniej chwili zdążyła zabrać kolano z miejsca, w którym wylądowała głowa chłopaka. Brunet wpatrzył się w sufit, próbując zebrać myśli. W jego umyśle wirowały setki scenariuszy, pomysłów i zmartwień. Przez ten kocioł myśli ledwo mógł jasno myśleć. Kątek oka widział jak Lyan chodzi po pokoju, oglądając wszystko co wpadło jej w ręce, a Naomi siedzi obok niego i bawi się w spokoju warkoczem. Noah przesunął palcami po swoich włosach, mierzwiąc je jeszcze bardziej. Przymknął na chwilę oczy, chcąc odgonić wszystkie niechciane myśli i bodźce dochodzące z zewnątrz. Przez krótką chwilę nawet mu to wychodziło, jednak dźwięk wibrującego w jego kieszeni telefonu przerwał jego koncentrację. Chłopak westchnął ciężko i usiadł na łóżku. Wyjął telefon z kieszeni. Na ekranie pokazywał się duży napis 'Tata'. Zignorował dźwięki połączenia, wyciszając urządzenie. Schował je z powrotem do spodni, napotykając zdziwione spojrzenia obu dziewczyn.
- Wiem, że to nie było miłe, ale teraz rozmawiam z wami, a nie z nim – skrzywiłem się wspominając mojego ojca.
- Noah powinieneś pomyśleć o tym co czuje twój tata – Naomi usiadła bliżej chłopaka i położyła mu dłoń na ramieniu. – To trudne, nie musisz mi tego tłumaczyć, jednak czerp radość z tego, że masz tatę. Mój nie żyje. Oddałabym bardzo wiele, by go odzyskać.
- Naomi ma rację – Lyan podeszła do dwójki przyjaciół. – Twój tata może być niezbyt dobrym rodzicem, ale mimo wszystko jest twoim ojcem.
- Słuchajcie dziewczyny, ja jestem świadom, że mogę żałować moich decyzji – brunet popatrzył nerwowo na nastolatki. – Jednak to jest zbyt skomplikowane, żeby rozwiązać to w jeden dzień. Dzisiaj nie chcę poruszać tematu mojego taty.
- Więc co chcesz nam powiedzieć? – Lyan usiadła na łóżku i uniosła prawą brew.
Noah westchnął ciężko i opowiedział przyjaciółkom o tym co stało się w ostatni wtorek, kiedy Shawn przyjechał razem z nim do domu. Słowa płynęły same. Chłopak czuł jak opuszcza go ciężar, choć nie wspomniał o Innym Świecie. Podświadomie czuł, że to jeszcze nie ten moment. Jego policzki poczerwieniały, gdy wspominał o pocałunku, który dostał od starszego nastolatka. Obie dziewczyny uważnie słuchały historii, nie przerywając. Ciche wzdechnięcia i zaciskające się na pościli dłonie były jedynymi oznakami ich zainteresowania.
CZYTASZ
Shadow in the light of day
Novela JuvenilNastoletni chłopak, Noah Gonzales, zostawia za sobą cienie przeszłości, przyzwyczajając się do pokazywania tego kim jest. Właśnie rozpoczyna nowy rozdział swojego życia. Nowa szkoła, nowe przyjaźnie i nowe zauroczenia. Jakby nastoletnich problemów b...