Rozdział 10 - Serce dobrze wie

3 1 0
                                    



Usiadłem na łóżku razem z Lyan i Naomi. Ciemnoskóra dziewczyna bawiła się kosmykiem włosów i patrzyła niepewnie na twarz przyjaciela. Ciszę przerwała nieoficjalna tancerka.

- Noah powiedz o co chodzi – Lyan popukała w szybę akwarium bojownika i spojrzała znacząco na chłopaka.

Brunet podrapał się po włosach i przesunął wzrokiem po obu dziewczynach. Poczuł jął zaczynają pięć go policzki, a serce bije coraz mocniej. Miał wrażenie, że ten dźwięk słyszą wszyscy dookoła. Czuł jak jego dłonie wilgotnieją. Noah wytarł nerwowo palce o spodnie.

- To trochę skomplikowane – zaśmiał się nerwowo pod nosem. – Bardziej niż wam się wydaje.

- Spokojnie mamy czas. Przemyśl co chcesz nam powiedzieć i w jaki sposób to zrobisz – Naomi położyła delikatnie dłoń na ramieniu chłopaka. Popatrzyła znacząco na drugą dziewczynę. – Żadna z nas nie będzie ci w tym przeszkadzała ani cię popędzała. Tak, Lyan?

- Skoro muszę – ciemnowłosa nastolatka mruknęła pod nosem i podeszła do lustra. Sprawdzała jak wygląda tusz na rzęsach okalających jej piwne oczy.

- Dziękuję wam dziewczyny – brunet uśmiechnął się z wdzięcznością do Naomi. Błękitne oczy jego przyjaciółki zalśniły. Na tle ciemnej skóry pływaczki niebieskie oczy wyglądały jak sztucznie doklejone, jednak były najprawdziwszym wynikiem jej mieszanego pochodzenia. Ojciec dziewczyny pochodził z południowej Afryki, a jej mama była Irlandką.

Noah wciągnął głęboko powietrze i pozwolił sobie opaść plecami na łóżko. Naomi w ostatniej chwili zdążyła zabrać kolano z miejsca, w którym wylądowała głowa chłopaka. Brunet wpatrzył się w sufit, próbując zebrać myśli. W jego umyśle wirowały setki scenariuszy, pomysłów i zmartwień. Przez ten kocioł myśli ledwo mógł jasno myśleć. Kątek oka widział jak Lyan chodzi po pokoju, oglądając wszystko co wpadło jej w ręce, a Naomi siedzi obok niego i bawi się w spokoju warkoczem. Noah przesunął palcami po swoich włosach, mierzwiąc je jeszcze bardziej. Przymknął na chwilę oczy, chcąc odgonić wszystkie niechciane myśli i bodźce dochodzące z zewnątrz. Przez krótką chwilę nawet mu to wychodziło, jednak dźwięk wibrującego w jego kieszeni telefonu przerwał jego koncentrację. Chłopak westchnął ciężko i usiadł na łóżku. Wyjął telefon z kieszeni. Na ekranie pokazywał się duży napis 'Tata'. Zignorował dźwięki połączenia, wyciszając urządzenie. Schował je z powrotem do spodni, napotykając zdziwione spojrzenia obu dziewczyn.

- Wiem, że to nie było miłe, ale teraz rozmawiam z wami, a nie z nim – skrzywiłem się wspominając mojego ojca.

- Noah powinieneś pomyśleć o tym co czuje twój tata – Naomi usiadła bliżej chłopaka i położyła mu dłoń na ramieniu. – To trudne, nie musisz mi tego tłumaczyć, jednak czerp radość z tego, że masz tatę. Mój nie żyje. Oddałabym bardzo wiele, by go odzyskać.

- Naomi ma rację – Lyan podeszła do dwójki przyjaciół. – Twój tata może być niezbyt dobrym rodzicem, ale mimo wszystko jest twoim ojcem.

- Słuchajcie dziewczyny, ja jestem świadom, że mogę żałować moich decyzji – brunet popatrzył nerwowo na nastolatki. – Jednak to jest zbyt skomplikowane, żeby rozwiązać to w jeden dzień. Dzisiaj nie chcę poruszać tematu mojego taty.

- Więc co chcesz nam powiedzieć? – Lyan usiadła na łóżku i uniosła prawą brew.

Noah westchnął ciężko i opowiedział przyjaciółkom o tym co stało się w ostatni wtorek, kiedy Shawn przyjechał razem z nim do domu. Słowa płynęły same. Chłopak czuł jak opuszcza go ciężar, choć nie wspomniał o Innym Świecie. Podświadomie czuł, że to jeszcze nie ten moment. Jego policzki poczerwieniały, gdy wspominał o pocałunku, który dostał od starszego nastolatka. Obie dziewczyny uważnie słuchały historii, nie przerywając. Ciche wzdechnięcia i zaciskające się na pościli dłonie były jedynymi oznakami ich zainteresowania.

Shadow in the light of dayOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz