Jako zajęcie na te dwa tygodnie przebywania w domu wybrałam sobie warzenie eliksirów. Do tej pory robił to Severus, który na ten moment był zajęty pracą w Hogwarcie. Syriusz i Emily nie posiadali natomiast talentu do tej dziedziny magii, więc zostałam tylko ja i Regulus. Ten drugi miał jednak teraz sporo pracy w Ministerstwie, więc z przyjemnością się do tego zabrałam. Po tygodniu jednak podstawowe eliksiry były gotowe. Postanowiłam więc zabrać się za te bardziej skomplikowane w celu przygotowania do SUM-ów. Przez to całe zamieszanie zdążyłam o nich zapomnieć i teraz miałam dużo czasu, żeby się do nich porządnie nauczyć. Przygotowywałam teraz Wywar Żywej Śmierci, który wyszedł mi bezbłędnie. Szybko jednak zaczęłam się nudzić i dzisiaj dzień przed moim powrotem do Hogwartu postanowiłam uwarzyć jakiś własny autorski eliksir. Nie spodziewałam się, że miało mi coś z tego wyjść, ale nie był to całkiem szalony sposób. W końcu i tak nie miałam co robić. Wzięłam wszystkie kończące się składniki w zapasach, żeby niczego nie zmarnować i zabrałam się do pracy. Nie miałam żadnych szczególnych obiekcji co do tego, co miało tu powstać i poszłam na żywioł. Kiedy spokojne ważyłam swój eliksir do pracowni cicho wszedł Syriusz. Rzadko go widywałam, więc ucieszyłam się, że go zobaczyłam. W swoim zwyczaju jednak, przy warzeniu eliksirów nie okazałam tego. Musiałam być maksymalnie skupiona, żeby nic nie zepsuć.
— Regulus powiedział, że mogę cię tu znaleźć — zaczął rozmowę. — co ważysz?
— Jeszcze nie wiem — odpowiedziałam zgodnie z prawdą dodając do kociołka pokruszony kamień księżycowy i mieszając powoli trzy razy w lewo. — tworzę swój autorski eliksir i nie mam pojęcia, czy cokolwiek z tego wyjdzie. A co tam?
Dodałam jeszcze krew reema, lawendę i lewizję do kociołka i zamieszałam ostatni raz dwa razy w lewo i trzy razy w prawo. Liczyłam na to, że eliksir zmieni się na jakikolwiek kolor byle nie czerwony i czarny. Te kolory w eliksirach z reguły i bez żadnych wyjątków oznaczały truciznę lub pewną śmierć po wypiciu. Wtedy mogłabym to wysłać dla ojca i nikt by mnie nawet nie podejrzewał. Prawie uśmiechnęłam się na tą myśl. Eliksir jednak puścił parę i zamienił się na granatową barwę.
— Nie mieliśmy okazji porozmawiać — mruknął czarnowłosy. — o tym, co się wydarzyło w Devil Manor. Lestrangowie już pokazali mi, Emily i Regulusowi twoje wspomnienia. Ja chcę jednak wiedzieć, jak się czujesz.
Wypuściłam powietrze z płuc, które nie miałam pojęcia kiedy się zebrało.
— Szczerze? — Syriusz skinął głową. — nigdy aż tak chujowo się nie czułam. Musisz mi wybaczyć przeklinanie, ale lepszego stwierdzenia nie znajdę. A nawet to nie oddaje w pełni tego, jak jest naprawdę. Starałam się grać pewną siebie, odważną i taką, która ma tą całą sytuację gdzieś, ale prawda była inna. Nie radzę sobie, Syriusz, ani trochę. Byłam pewna, że po śmierci mamy udało mi się ułożyć swoje życie na nowo. Ty i Emily się mną zaopiekowaliście, daliście dom, wsparcie i bezinteresowną miłość. Miałam wspaniałych przyjaciół, mogłam wieść szczęśliwe życie. Tylko nie potrafiłam i nadal nie potrafię pogodzić się ze stratą. Tylko radziłam sobie do jakiegoś stopnia, ale wtedy wróciłam do przeszłości. Mój ojciec pojawił się w moim życiu ponownie, a ja znowu poczułam, jak to wszystko, co do tej pory zbudowałam zaczęło się walić. Chciałam wszystkich ochronić przed tym, ale jak mam chronić kogoś jak nie umiem siebie? Ty i Emily i tak mnie wcześniej nie znaliście, ale każdy widział jak powoli rozpadam się i spadam na dno. Jak z osoby, która śmieje się ze wszystkiego nie śmiałam się z niczego. Jak radość zastąpiła ironia. Jak staję się zupełnie inną osobą, a to wszystko przez tego skurwysyna, który pozbawił mnie matki. Wiele bym dała, żeby zobaczyć ją jeszcze jeden raz..
Z oczu ponownie popłynęły mi łzy. Szybko jednak je starłam, nie chcąc się rozklejać.
— Znaliśmy — powiedział Syriusz. — Emily i twoja mama poznały się na ulicy Pokątnej, kiedy ty miałaś jeszcze dziewięć lat. Emily pracowała wtedy w aptece, a twoja mama szukała jakiegoś eliksiru, bo ty byłaś bardzo chora, a składniki do uwarzenia się skończyły. Była okropna alejka, a twoja mama była przerażona. Emily od razu to zauważyła i przepuściła ją bez kolejki. Isabelle zdążyła w ostatniej chwili.
CZYTASZ
Czarnowłosa wila | Theodore Nott
Hayran Kurgu" - Crystal Harper Devil - jego donośny głos odbił się od ścian wracając do mnie ze zdwojoną siłą. - w tej chwili rozkazuję ci odwrócić się i mnie wysłuchać! - Devil-Black - odpowiedziałam spokojnie odwracając się w stronę mężczyzny. Nastała chwila...