Rozdział 2

1 0 0
                                    

Rose siedziała lekko poddenerwowana, nigdy jej się takie coś nie zdarzyło to było pierwszy raz kiedy zawaliła jakąkolwiek misję. Uważnie patrzyła jak blondyn opatruje szefa na szczęście nie został postrzelony tylko kula drasnęła jego ramię dzięki czemu nie musieli wzywać żadnych służb.
-ała, to boli-krzynął Liam
- no już już nie bądź cipa, wytrzymasz- mówił młody chłopak odkażając mu ranę. Szef w międzyczasie odwrócił się w stronę dziewczyny i z gniewem na twarzy mówił na nią z lekko uniesionym głosem.
- ej kurwa co to miało być? Mogłaś tam zignąc jak mam ci powieżyć za niedługo kogoś bardzo ważnego skoro z takim łatwym facetem nie mogłaś sobie poradzić?!
Nagle Leo chwycił ręką za twarz szefa i odwrócił w swoją stronę.
- Ej a ty to kurwa z niej zejdź dobra? Było minęło , ona dobrze zdaje z tego sprawę jak trudna jest ta robota. Dobrze że tam byłeś i skończyło się tak jak skończyło. Emilii też zdarzyło się nie wykonać 100℅ swojej roboty a Caudia to już w ogóle- powiedział poirytowany.
Liam tylko westchnęł nic nie powiedział.
- Następnym razem to się nie powtórzy obiecuję- powiedziała z powagą czerwonowłosa.
Szaf leciutko się uśmiechnął, wiedział że też po prostu dziewczyna ma prawo do błędów, przestrzegał ją że niektóre misje mogą skończyć się jej śmiercią więc nie zamierzał jej zwalniać z tego powodu. Dziewczyna wstała i wyszła z biura szefa, zeszła na sam dół aby się czegoś napić a potem porozmawiać z Emili. Po jakimś średnim drinku który zrobiła jej claudia, dostrzegła brunetkę która tańczyła na rurze. Gdy muzyka się skończyła a starsza dziewczyna dostrzegła Rose wzięła papierosa i zeszła do niej.
- co tam młoda wyglądasz na przybitą- powiedziała zaciągając się.
- A wiesz oberwałam od szefa- powiedziała niechętnie pożyczając od niej papierosa.
- ajajaj ale nie przejmuj się przejdzie mu, ciebie nie zwolni w końcu jesteś najlepsza- powiedziała lekko uśmiechając się do dziewczyny by poprawić jej humor- mnie to wciąż zastanawia jakim cudem tu Ta Claudia pracuje.
- weź nawet dobrych drinków nie potrafi robić- odwiedziała czerwonowłosa również podśmiechując się pod nosem. Zbliżała się 1:00 w nocy więc stwierdziła że wróci już do domu, pożegnała się ze starszą koleżanką i wyszła z budynku.
Gdy dotarła do swojego apartamentu przed jej drzwiami leżało osiem świeżych czerwonych róż na wycieraczce. Dziewczyna zaskoczona podniesła bukiet i na karteczce pisało jej imię oraz nazwisko. "Dla Kim Rose". Nic więcej nie pisało była bardzo ciekawa od kogo był ten śliczny bukiet. Jednakże nie przyjęła się tym dobrze wiedziała że ma wielu fanów więc wzięła kwiaty ze sobą i posadziła je w wazonie. Gdy było około jakiejś 2:00 w nocy wyszła na balkon aby zapalić papierosa, gdy patrzyła na rozświetlone puste miasto ponieważ auta nie jeździły o tej porze jej telefon nagle zawibrował, spoglądając na ekran telefonu dostrzegła wiadomość od nieznajomego numeru.
Nieznajomy: "Mam nadzieję że kwiaty się podobają. Nie powinnaś przejmować się swoim szefem jesteś cudowną kobietą❤"
Dziewczyna zaskoczona szybko odpisała na wiadomość
Rose:"kim jesteś? I skąd masz mój numet oraz skąd wiesz o mojej sytuacji i relacjami z moim szefem?"
Jednak jednak nie otrzymała już na to żadnej odpowiedzi a gdy próbowała zadzwonić na ten numer wyskakiwał jej błąd że ten numer jest niedostępny. Wkurwiona więc po prostu go zablokowała dokończyła papierosa i poszła spać.

≤cetrum Seulu najdroższy apartament≥
-proszę wejść
Gdy ochroniarz Ash wszedł do pomieszczenia uradowany mężczyzna zapytał z diabelskim uśmiechem.
- czy dostarczyłeś mojej damie róże tak jak cię o to prosiłem?
- tak, oczywiście.
- to dobrze, reszta to tylko kwestia czasu.

Od tego incydentu kiedy Rose pierwszy raz zawaliła swoje zadanie nie popełniła żadnego błędu zabijała każdego zleconego jej faceta w każdym możliwym sposób kluczykami nożem a nawet i długopisem. Kiedy zebrała trochę większą sumę stwierdziła że po będzie jeszcze chwilę i zrobi sobie trzydniowe wolne. Udała się do garderoby aby zmienić swój strój a  tam została Leo który się szykował
-oo czyżbyś dostał zlecienie?-zapytała Rose
-tak boże nareszcie juz myślełem że nigdy się nie doczekam. Sam jestem zaszkoczony że liam nie będzie zazdrosny bo dostałem jakiegoś młodego chłopaka. - mówił pudrując policzek.
- to powodzenia Ja właściwie się zwijam, może Poszłabym sobie na jakąś imprezę albo coś, wolne dobrze mi zrobi.
Chłopak spojrzał na dziewczynę i uśmiechnął się z westchnieniem
- znowu masz krew na policzku- powiedział wycierając to chusteczką nawilżającą.
- serio? Powiem ci że jakoś nigdy tego nie zauważam hah- przebrana przytuliła się z chłopakiem na pożegnanie i wyszła.
Kiedy opuściła budynek po jakiejś godzinie do baru wszedł mężczyzna w czarnych włosach oraz oczach, bardzo umięśniony na jego ciele znajdowało się bardzo dużo czarnych mrocznych tatuaży jego palce były pokryta biżuterią a nadgarstek drogim zegarkiem takim że ktoś nawet dom by sobie kupił. Jego czarny garnitur szyty na miarę również przykuł uwagę nie tylko pracowników ale także klientów. Mężczyzna podszedł do lady i uśmiechając claudii rzekł.
- mogłabyś przyszykować mi coś bardzo mocnego?- zapytał wyciągając 3k na blat. Blondyna na chwilę zamarła Ale po chwili zaczęła przygotowywać najlepszego drinka z karty. Mężczyzna bacznie obserwował zachowanie młodej pracowniczki gdy ta podała mu drinka a on wziął łyka nagle mężczyzna znów się odezwał.
- pracuję tu może dziewczyna w takich czerwonych włosach?- mówił kręcąc palcem po krawędzi kieliszka
- um ma pan na myśli Rose? Tak pracuję tutaj jest z panem umówiona? Bo właściwie to wyszła i nawet nie wiem czy nie wzięła wolne na kilka dni.
- Nie nie jestem z nią umówiony Ale jaka szkoda że już wyszła.
- może pan porozmawiać z szefem tu korytarzem i po lewo- odpowiedziała dziewczyna poprawiając swój kosmyk włosów- chyba że pan woli mnie wynająć również jestem do pańskiej dyspozycji.
- nie, podziękuję- powiedział chłodno dopił resztę i ruszył w stronę gabinetu.
Gdy zapukał i usłyszał pozwolenie o wejście Liam od razu przytwaj go z uśmiechem.
-oo Nie sądziłam że osobiście Przywitasz mnie swoją osobą...

Uwiązani w układzieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz