PROLOG

61 7 3
                                    



Ciepłe lato dobiega końca. Zaczynam obawiać się powrotu do szkoły, zostały mi 2 ostatnie dni przed rozpoczęciem roku szkolnego. Czas nie jest moim sprzymierzeńcem zwłaszcza, że próbuje przygotować się mentalnie na oglądanie tych wszystkich zakłamanych twarzy, popularnych lasek które najchętniej zrobiłby mi krzywdę, chłopców którzy zakładają się o wszystko, ciągłego biegu zaczynając od nauki aż po zajęcie jakiegokolwiek stolika w stołówce by móc zjeść w spokoju śniadanie. Ale myśle, że nie to jest najgorsze, poza wszystkimi bananowym dzieciakami czeka mnie kolejna trauma.

Pod koniec roku podpadłam szkolnej Elicie, a w zasadzie jaśniej mówiąc to Cassidy. Jest to blondynka o krótkich rozjaśnianych włosach, która jedyne co ma do zaproponowania to bardzo krótkie spódniczki ledwo zakrywające jej tyłek, bluzki z dekoltem, przeciętne stopnie jeżeli chodzi o naukę oraz rozmowy na temat tego gdzie ostatnio to ona nie była, czego sobie nie kupiła i na co ją stać. Ale to nie wszystko, jest jedną z najgorszych plotkarek, nic się przed nią nie ukryje, dodatkowo jest kapitanem cheerleaderek przez co większość dziewczyn za nią biega bądź jej usługuje. Podpaść jej to jak popełnić swoje samobójstwo, wiele dziewczyn czuje wobec niej respekt.

Ja wraz z moją najlepszą przyjaciółką Demi, na jej nieszczęście do tego grona się nie zaliczamy stąd ta cała afera, ale co mogłam innego zrobić gdy naskoczyła na De o głupie nieporozumienie. Mowa tu o przelotnym spojrzeniu na najgorszego chłopaka tej szkoły Charliego.

Dosłownie nigdy nie poznałam bardziej aroganckiego,
zakochanego w sobie, bogatego, rozpieszczonego dupka. Cóż jedno trzeba powiedzieć, obydwoje są siebie warci. Dalszy tok zdarzeń może nasuwać się sam, po histerycznym wybuchu Cas, pod wpływem chwili sięgnęłam po butelkę z sokiem porzeczkowym i wylałam na sukienkę dziewczyny na oczach całej szkoły. Łatwo się domyślić, że blondynka nie odpuści. Moim ratunkiem okazał się wtedy idący przez korytarz profesor Dan który odwrócił na sekundę uwagę Cas, pozwalając nam tym na ucieczkę.

Biegnąc korytarzem, odwróciłam się w stronę zdezorientowanej Cassidy mogłabym przysiąc, gdyby wzrok dziewczyny mógł zabijać leżałabym martwa. Już miałam za Demi skręcać w stronę drzwi wyjściowych, gdy nagle poczułam silne uderzenie.  Momentalnie znalazłam się na podłodze, starałam się usilnie ogarnąć co właśnie zaszło. Podniosłam wzrok i to co zobaczyłam totalnie postawiło mnie do pionu.

Przede mną stał nie kto inny jak niewzruszony całą sytuacją Charlie. Spojrzałam na chłopaka i odrazu tego pożałowałam, tylu obelg w swoją stronę nie usłyszałam nigdy dotąd, poza nimi po korytarzu rozniósł się głośny śmiech jego kolegów. Jak widać imponowało im zachowanie najlepszego przyjaciela, jedyne co udało mi się wykrztusić to dwa wyrazy. Żałosny jesteś.

Niestety tak to wygląda tylko w mojej głowie a wracając do realiów, stałam tam nie mogąc powiedzieć ani słowa. Całe szczęście uratowała mnie Demi ciągnąć za rękę. Był to ostatni dzień szkoły więc od tego czasu jeszcze z nikim z nich się nie widziałam. Wiem jedno, mam przejebane.

Przez samo wspomnienie, momentalnie dostałam przypływu adrenaliny, już miałam zastanowić się nad rozwiązaniami lecz z tej myśli wyrwał mnie krzyk mamy.

——————————————
💗Hej, możecie dać znać co myślicie o prologu! Zachęcam do czekania na 1 rozdział!! Który pojawi się 24.08💗

Jak potoczą się losy bohaterki?
Czy dożyje pierwszego dnia w szkole? A może właśnie ten dzień będzie jednym z gorszych w jej życiu? Niebawem się dowiemy...

TEN JEDEN CHŁOPAKOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz