Harry po wielu kłótniach pozwolił mi wrócić do domu. Pod jednym warunkiem. Będę pisać co 3 minuty minimum. Zaśmiałam się z jego pomysłu ale niech będzie. Sidziałam teraz w pokoju. Słuchając Bon Ivera. Nie wiem czemu zaczęłam nagle słuchać jego. Wolałam Coldplay i Arctic Monkeys. Czasem Eda. Grrr. Mój gust muzyczny.. Tego nikt nie ogarnie. Zastanawiałam się jakie piosenki lubi Harry.
J:Jakie lubisz zespoły?
Miałam do niego pisać co trzy minuty więc niech się cieszy chłopak. Przynajmniej mam spokój. Dzień bez Harrego pora zacząć.
H:Coldplay. Xx
No już go bardziej lubie.
H:Zagrajmy w 20 pytań.
Co? Mowy nie ma.
J: Co ty masz trzynaście lat?
H: Nie. Ponad siedemset. XD
J: OMG. Staruch z ciebie. To obrzydliwe. Ja mam siedemnaście. To podchodzi pod pedofilstwo.
H: Skąd ty znasz takie słowa ;) Pedofilstwo pffff. Mam dwadzieściadwa lata. Skarbie.
J: To i tak nie robi różnicy stary dziadzie :p
H: Teraz taka pyskata. A jak przychodzi co do czego to pękasz. :*
J: Ja nie pękam. Jedynie tobie coś może pęknąć.
H: Pfff Sophia.
J: Tak Kochanie ;)
H: Co ty robisz ?
J: Staram się cię wnerwić. Ale jesteś o dziwo spokojny :*
H. Mmm interesujące.
J: Wątpię ide oglądać TV więc się nie dziw że nie będę pisać
H: Tylko bez pornoli mi tam.
J: Mój ojciec ma ich całą szafkę ^^
H: Czekaj zaraz będę. To sobie pooglądamy..
J: W twoich snach Styles. W twoich snach.
H: W moich snach to ty krzyczysz Styles. Dochodząc. I prosząc o więcej. ^^
Już mu nie odpisałam. Śmiałam się oglądając telewizję kiedy po dwóch godzinach spokoju ktoś zapukał do drzwi. Podeszłam wkurzona i otworzyłam je. Za nimi stał seksownie ubrany Hazz.
- Ej no, niszczysz mój dzień bez Harrego!- mruknęłam niezadowolona.
- Nie ma takich dni w moim kalendarzu.- na jego słowa walnęłam faceplama.
- A w moim są.- mówiąc to wystawiłam mu język. Na co on zaśmiał się.
- Trzeba było odpisywać to bym ci tego dnia nie zakłócał.
- Ładuje telefon.- wepchał się do domu. - No pewnie możesz wejść nie mam co innego do roboty niż patrzeć na twoją śliczną buźkę.
- Uważasz że mam śliczną buźkę. I co może jeszcze seksy tyłeczek.- popatrzyłam na niego miną zabójcy i usiadłam na sofie, na której wcześniej rozłożył się Styles.
- Nie ale twoje tatuaże są zajebiste. - na moje słowa przybliżył się i mnie przytulił.
- Wiesz minęły trzy dni odkąd ostatnio pilaś moją krew.
- No chyba tak a co?
- Chyba nie chcemy powtórki z rozrywki.
- Ja tam bym się jeszcze zabawiła. - Harry zaczął mnie gilgotać.
- Ej przestań. Nooooo już spokój. - przestał i spojrzał na mnie tymi swoimi oczętami... Mrrr rozpływam się.
- To co pora na pićko- mówiąc to podwinął swoją czarną koszule. Już chciał się wgryź w nadgarstek kiedy mu przerwałam.
- Nie czekaj. Zróbmy to bardzie humanitarne. - mówiąc to wstałam i poszłam do kuchni po kubek. Kiedy wracałam pokazywałam uradowana co mam w ręce. Zaśmiał się i odebrał ode mnie szklankę. Rozciął zębami swoją skórę na ręce i przechylił ją nad kubkiem. Patrzyłam jak brunatna ciecz spływa do naczynia i nawet nie przeszkadzało mi to. Po chwili Harry przerwał czynność i podał mi kubek.
- No na zdrowie.- rzekł i uśmiechnął się . Niepewnie chwyciłam naczynie w ręce i przechyliłam je do swoich ust.
---
Przepraszam was ale mam chyba złą wiadomość.
Nie wiem co będzie z kolejnymi rozdziałami.
Ta cała sprawa z groźbami zabójstwa Harrego.
Masakra.
Zabiera mi to całe pomysły na kolejne rozdziały.
Nie mogę się skupić by ich napisać.
Komentujcie kochani co wy o tym myślicie.
Rozdział wydaje się być spoko.
CZYTASZ
Vampire love.. \H.S
FanfictionSophia Moon to młoda śliczna nastolatka. Harry Styles to książe wampirów który kiedys obiecał sobie że bedzie chronił Sophie.. A co jeśli Sophia nie jest człowiekiem? A co jeśli Zayn zechce ją dostać??