Cześć! Zwlekałem z napisaniem tego rozdziału tydzień, ale chcę Wam to powiedzieć.
W środę w zeszłym tygodniu, dowiedziałem się, że wiedzą o mnie ( o tym, że jestem queer) osoby, które nie powinny ( na prawdę nie róbcie tak, NIGDY nie outujcie nikogo bez jego zgody). To było wieczorem, nie było mnie w domu, byłem bardzo zestresowany bolał mnie brzuch i głowa, myślałem ciągle o tym)
Stwierdziłem, że może rozejść się plotka i lepiej żeby moja mama dowiedziała się przed większością moich znajomych. Mówię "moja mama", ale chodzi o rodziców, wiedziałem, że chcę o tym jej powiedzieć najpierw.
Chyba już wiecie, że jest raczej otwarta, tolerancyjna i bierze mnie na poważnie. Ale i tak się stresowałem, bałem i nie wiedziałem co powie.
Więc w czwartek wróciłem do domu. Wymyślałem czarne scenariusze, spałem i trzęsłem ze strachu na zmianę. Późnym wieczorem napisałem list do mamy. Zawsze myślałem, że będzie super przemyślany i pisany na spokojnie. ( jak już widać myślenie mi nie wychodzi)
Rozmowa u mnie odpadała, bo rozpłakałbym się i pewnie w ogóle nie odważył.
Napisałem żeby nikomu nie mówiła, że jestem Alex i używam form on /jego ( czasem używam zaimka ono, ale wolałem mamie jak na razie nie mieszać). Wytłumaczyłem w skrócie, że jestem trans i osobą niebinarną. Napisałem też, żeby po przeczytaniu do mnie napisała.
Wrzuciłem list do jej torby, którą bierze do pracy.
Budziłem się całą noc, myśląc, że napisała. Wstałem rano i czekałem nie robiąc totalnie nic.
Około 12 napisała: kocham cię
(uffff mission completed)
no i ja: przeczytałaś? ( tak w razie gdyby pisała to, bo widziała, że się czymś martwię)
" tak, pogadamy w domu"
( nigdy wcześniej nie cieszyłem się na "pogadamy w domu")
Wysłałem te dwa linki:
https://tranzycja.pl/publikacje/niebinarnosc/?section=przynaleznosc-do-srodowiska&q=nieb
https://www.youtube.com/watch?v=WzWSGxbgyiE
Potem dzwoniła zobaczyć, czy dotarłem ( jeżdżę tam prawie co tydzień, ale chyba mi nie wierzy XD) na stanicę harcerską i mnie missgenderowała.
Siedziałem tam do 18, pisaliśmy i mnie missgenderowała przez sms.
Nie miałem jakiegoś super humoru, ale na prawdę udało mi się uspokoić.
Wróciłem, przywitaliśmy się i mnie missgenderowała.
Jak się ogarnąłem to poszliśmy pogadać i ogólnie to Wam to mniej więcej streszczę:
1. Jestem jej dzieckiem, będzie mnie zawsze kochać.
2. Pozwoliłem jej powiedzieć tacie
3. Znajdziemy trans-friendly psychologa
4. Nie neguje tego co mówię
ALE
5. Nie do końca mnie rozumie. Bo w czym problem, kiedy mogę być chłopczycą
6. Próbowałem wytłumaczyć dysforię społeczną
7. Nie będzie robić tak, że jak będziemy sami to będzie mówić Alex i dobrymi zaimkami, a przy siostrze deadname bo to bez sensu ( podobno, ja tak robię od dawna i żyję). Więc mnie missgenderuje i używa deadname cały czas ( przykre)
Kolejnego dnia wysłała tacie te dwa linki ( była sobota jakbyście nie ogarnęli tej osi czasu)
Kolejna rozmowa na tarasie.
1. ZNOWU tłumaczyłem dysforię społeczną
2. ZNOWU mama mnie nie rozumiała
3. Tata załapał o wiele więcej
4. Powiedziałem o dysforii ciała, ale bardzo ogólnie ( chcę w najbliższym czasie poprosić o binder)
5. Też mnie missgenderują, ( tata też) i ja wiem, że siostra nie może słyszeć bo wygada, ale BOŻE CHOCIAŻ W WIADOMOŚCIACH PISZCIE DOBRZE TO JEST JEDNA LITERKA
6. Mówiłem, że próbuję różnych rzeczy jeśli chodzi o wygląd i jakby oni na prawdę uważają, że to jak wyglądamy nie świadczy o płci więc spoko bo czasem się maluję i nie ma komentarzy, że "jednak ci się odwidziało"
7. Rozmowa zeszła na inne tory. Bardziej o indywidualności i to było nawet spoko
Głównym problemem jest to, że jeśli mogę wyglądać jak chcę, przyjaźnić się z kim chce, mieć cechy stereotypowo męskie i kobiece ( mówię o charakterze), zainteresowania też totalnie dowolne ( chcę wtrącić, że na prawdę super, że tak myślą, a nie, że kobiety do garów) to co mi przeszkadza moja płeć.
Tak, płeć nie ma dla mnie znaczenia.
Tak wiem, że mogę robić WSZYSTKO będąc kobietą.
ALE NIE JESTEM KOBIETĄ I MAM DYSFORIĘ.
Chyba nie do końca rozumieją, że poczucie tożsamości płciowej jest czymś oddzielnym od wszystkiego. Jest czymś co mamy w sobie i tego nie zmienimy.
Próbowałem tłumaczyć, ale dalej nie wiedzą.
Może jak kupię binder to bardziej to do ich dojdzie.
Na razie sobie żyjemy jakby nic się nie stało. Mogło być gorzej, ale praktyczne jedyne czego chciałem to nie missgenderowanie mnie i i tak to robią, nawet kiedy nie muszą.
Możliwe, że rozdział jest tak napisany, że nic nie rozumiecie więc jakby się okazało, że wszystko tu napisałem bez sensu to go poprawię. ( napiszcie czy rozumiecie)
Życzę Wam, żebyście mieli dużo czasu dla siebie w roku szkolnym, mało kiepskich nauczycieli i fajnych znajomych.
Próbuję nie myśleć o końcu wakacji, jako końcu dość dobrego okresu w moim życiu.
~Alex
CZYTASZ
niebinarne przemyślenia
No Ficciónpamiętnik osoby niebinarnej, która nie ma komu się żalić więc żali się tutaj. Chętnie opowiem także o moich hobby, a czasem napiszę coś mądrego. miłego czytania, czujcie się tu jak u siebie<3 super okładka: @AnimeFreakReads