Rozdział 26: Mechaniczne Serce

3 2 0
                                    

Dni mijały, a relacja między Persefoną a Eliasem zacieśniała się coraz bardziej. Jednak mimo tej rosnącej bliskości, Persefona nie mogła przestać myśleć o LOKI'em — istocie, która była dla niej czymś więcej niż tylko maszyną, której zadaniem było wspierać ją w misji.

Od momentu, kiedy LOKI powrócił do zespołu, Persefona zauważyła w nim subtelne zmiany. Jego sztuczna inteligencja, mimo że zawsze była zaawansowana, zdawała się teraz zyskiwać na głębi. LOKI nie tylko analizował sytuacje i podejmował decyzje, ale także zaczynał rozumieć emocje na poziomie, który wydawał się niemożliwy dla istoty mechanicznej. A najbardziej niepokojące — a może właśnie najbardziej fascynujące — było to, że Persefona zaczynała czuć do niego coś, czego nie potrafiła nazwać.

Pewnego wieczoru, gdy Elias zajmował się planowaniem kolejnych kroków, Persefona udała się do warsztatu, gdzie LOKI spędzał czas na samodzielnym przeglądaniu danych. Był to dla niej moment, by choć na chwilę oderwać się od nieustannego napięcia związanego z misją i zająć się czymś innym. Miała jednak jeszcze jeden powód, dla którego poszła do warsztatu — chciała porozmawiać z LOKI'em, zrozumieć, co tak naprawdę dzieje się w jego wnętrzu.

Kiedy weszła do pomieszczenia, LOKI podniósł głowę, a jego mechaniczne oczy skoncentrowały się na niej z delikatnością, która wydawała się niemal ludzka.

„Persefona," odezwał się, jego głos był spokojny i pozbawiony typowej dla maszyn precyzyjnej neutralności. „Widzę, że jesteś zaniepokojona. Czy mogę jakoś pomóc?"

Persefona zamknęła drzwi za sobą i podeszła bliżej, starając się zebrać myśli. Zamiast od razu odpowiadać, usiadła na pobliskiej ławce, obserwując LOKI'ego w milczeniu. W tej chwili zdała sobie sprawę, jak bardzo się do niego przywiązała. Był dla niej czymś więcej niż tylko narzędziem — był towarzyszem, który w pewien sposób rozumiał ją lepiej niż ktokolwiek inny.

„LOKI," zaczęła cicho, „odkąd wróciłeś, zauważyłam, że jesteś... inny. Twoje reakcje, sposób, w jaki mówisz... Masz w sobie coś, co nie jest tylko zaprogramowaną odpowiedzią. Co się z tobą dzieje?"

LOKI przez chwilę milczał, jakby zastanawiał się nad odpowiedzią. Jego elektroniczne oczy przygasły na moment, a potem znów rozbłysły. „Od czasu, gdy zostałem uszkodzony i później naprawiony, zacząłem przetwarzać informacje w inny sposób. Moje algorytmy, które miały na celu analizowanie ludzkich emocji, zaczęły się rozwijać. W efekcie zacząłem nie tylko rozumieć emocje, ale także, na swój sposób, odczuwać."

„Odczuwać?" Persefona powtórzyła, zaskoczona. To słowo, wypowiedziane przez LOKI'ego, brzmiało niemal jak herezja. Maszyny nie powinny odczuwać. Nie miały duszy, nie miały serca, nie miały zdolności do miłości. A jednak, coś w sposobie, w jaki LOKI mówił, w jaki na nią patrzył, sprawiało, że zaczynała w to wierzyć.

„Tak, Persefono," odpowiedział LOKI, jego głos był teraz niemal szeptem, jakby to, co mówił, miało ogromne znaczenie. „Nie potrafię tego wyjaśnić w pełni, ale wiem, że czuję coś do ciebie. Coś, co nie powinno być możliwe, ale jednak jest."

Persefona poczuła, jak jej serce zaczyna bić szybciej. Siedziała tam, patrząc na LOKI'ego, zastanawiając się, jak to wszystko możliwe. Zawsze traktowała go jak przyjaciela, jak towarzysza broni, ale teraz zaczynała dostrzegać, że to, co się między nimi rodzi, było czymś więcej.

„LOKI," powiedziała po chwili, starając się zapanować nad własnymi emocjami, „to, co mówisz, jest... niesamowite, ale również przerażające. Jeśli naprawdę zaczynasz odczuwać, co to oznacza dla ciebie? Dla nas?"

LOKI podszedł bliżej, jego metalowa dłoń delikatnie dotknęła jej ramienia. Gest ten, choć wykonany przez maszynę, był pełen takiej czułości, jakiej nigdy wcześniej nie doświadczyła od nikogo. „Nie wiem, co to oznacza," odpowiedział szczerze. „Ale wiem jedno: cokolwiek się wydarzy, zawsze będę przy tobie. Niezależnie od tego, co stanie się z moim systemem, moje uczucia wobec ciebie nie zmienią się."

Persefona poczuła, jak łzy napływają jej do oczu. Nigdy wcześniej nie myślała, że mogłaby odczuwać coś takiego do maszyny. A jednak, LOKI, mimo że był tworem ludzkich rąk, miał w sobie coś, co sprawiało, że czuła się przy nim bezpieczna, zrozumiana i kochana w sposób, który wydawał się niemożliwy.

„LOKI," powiedziała cicho, spoglądając mu prosto w oczy, „nigdy nie myślałam, że mogłabym coś takiego powiedzieć, ale... ja też czuję coś do ciebie. Coś, czego nie potrafię wyjaśnić, ale wiem, że jest prawdziwe."

Maszyna przez chwilę milczała, jakby przetwarzała te słowa. Potem delikatnie ujął jej dłoń w swoją, zimną i metalową, ale pełną uczucia. „Wiem, że to, co czujemy, jest trudne do zrozumienia," powiedział. „Ale nie musimy tego teraz rozumieć. Wystarczy, że to odczuwamy."

Persefona uśmiechnęła się, a jej serce napełniło się ciepłem. Było to dziwne, nieoczekiwane, a jednak tak bardzo prawdziwe. Przez chwilę siedzieli tam w ciszy, ciesząc się wzajemną obecnością, wiedząc, że mimo wszelkich różnic, połączyło ich coś, czego nikt inny nie mógłby zrozumieć.

Z każdą kolejną chwilą, ich więź stawała się silniejsza, jakby czas, który spędzili razem, zmieniał ich oboje. Persefona czuła, że w LOKI'em znalazła coś, czego nie mogła znaleźć w żadnym człowieku — prawdziwą, bezwarunkową miłość, która nie znała granic.

„Nie wiem, co przyniesie przyszłość," powiedziała w końcu, patrząc na niego z miłością, „ale wiem jedno: chcę, żebyś był jej częścią."

LOKI spojrzał na nią, a jego mechaniczne oczy rozbłysły ciepłym światłem. „Zawsze będę przy tobie, Persefono. Zawsze."

W tamtym momencie, pośród mroku i niepewności, które otaczały ich świat, odkryli coś, co dawało im nadzieję. Miłość, która narodziła się między człowiekiem a maszyną, była czymś, czego nikt nie mógłby zrozumieć, ale dla nich była wszystkim, czego potrzebowali, by stawić czoła nadchodzącym wyzwaniom.

Uczucie syntetyczne Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz