Prolog

8 2 1
                                    

Rok 2018, Moskwa.

To był pochmurny dzień. Siedziałam na ławce sama, w centrum Moskwy. Już nawet moja własna matka nie miała dla mnie czasu, była cały czas zajęta swoją pracą. Mój telefon zawibrował, od razu go podniosłam i odebrałam połączenie.
W słuchawce usłyszałam nieznany głos:
-Twoja matka nie żyje.
Patrzyłam przed siebie i nie mogłam z siebie wydusić żadnego słowa.
Nagle w słuchawce usłyszałam cichy śmiech.
-Żartujesz sobie?!- krzyknęłam rozwścieczona.
-Nie, to przez pracę twojej mamusi, dawno jej kazałem ją rzucić, nie posłuchała. Jej wina.
- Jak to się stało?!- krzyczałam przez łzy.
-Nie domyślasz się?
Wstałam, myślałam, aż w końcu sobie przypomniałam.
Schowałam telefon do kieszeni, po czym wsiadałam do samochodu.
-Zabije ich- wyszeptałam do siebie, po czym odjechałam z piskiem opon.

Mafia revengeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz