POV: Y/N
Spałam w moim pokoju umieszczonym w Stark Tower, a teraz bardziej Avengers tower. Około godziny 3 nad ranem obudziłam się z krzykiem przez kolejny koszmar. Koszmar jak zwykle zawdzięczam Hydrze. Hydrze oraz ich eksperymentach na ludziach. Ja niestety byłam jednym z nich. Gdy byłam w wieku mniej więcej 28 lat i dzięki temu właśnie na tyle wyglądam. Zostałam porwana przez Hydrę. Prowadzili na mnie eksperymenty, głównie związane z serum super żołnierza, które z innej paki dostał mój brat Steve. Niestety gdy serum nie zadziałało, oni stwierdzili, że będę super obiektem testowym dla innych rzeczy. Wstrzykiwali mi przeróżne substancje, aż mój organizm zmutował, i właśnie dostałam moc, a bardziej przekleństwo, a huj wie. Mój głos, a bardziej śpiew stał się najpiękniejszy w całym multiversum (Oj kocham się komplementować). I na dodatek śpiewając mogę np.: Uzdrawiać, rozmawiać ze zwierzętami, pokazywać innym obrazy, tworzyć bariery, zabijać, ranić itp. Tworzenie barier zabiera bardzo dużo energii. A z odbieraniem innym życia jest trudniej... Niestety moja moc że tak powiem uznaje politykę ''życie za życie'' więc kiedy chciała bym się kogoś pozbyć z tego świata, przypłaciła bym życiem. No cóż, każdy ma swoje zasady, prawda? Dobra nie bijcie tylko sobie delikatnie żartowałam. Niestety albo stety dzięki Hydrze nie mogę już tego używać, ani nie mogę śpiewać. Jeśli bym spróbowała mogła bym również przypłacić życiem. Wróćmy do rzeczywistości. Gdy poczułam zbliżający się atak paniki, pobiegłam do pokoju Steva który znajdował się dwa pokoje dalej od mojego. Szłam koślawo i gdy dotarłam już pod drzwi jego pokoju przewróciłam się. Steve najwyraźniej usłyszał moje walnięcie w drzwi, bo pośpiesznie je otworzył. Pomógł mi usiąść na łóżku, a sam usiadł obok mnie. Czułam jak każda komórka mojego ciała krzyczy z bólu. Serce bije jak szalone. Oddech przyśpiesza. Łzy zaczynają lecieć z oczu, a sam obraz pokoju staje się zamglony. I te pierdolone flashback'y. Z Hydry. Złapałam się za serce. Jeszcze tak mocnego ataku nie doświadczyłam.
- S-steve ja n-nie mogę ta-tak po raz kolejny... nie dam r-rady... - Ledwo co wyksztusiłam przez przyśpieszony oddech oraz ból w sercu. Czułam się jakbym umierała.
- Y/N oddychaj wszystko będzie dobrze, jestem tu, nikt cię nie skrzywdzi. - powiedział przerażonym głosem. Zazwyczaj był tylko delikatnie wystraszony, ale to - to nie tylko mnie przeraziła moc ataku tym razem, jego też. Przytulił mnie mocno do siebie a ja po 30 minutach uspokoiłam się. Spojrzałam w dół na moje spodnie, bo czułam, że były mokre. Obstawiałam, że jak zawsze zobaczę łzy, ale tym razem moje spodnie były mokre od krwi. Mojej krwi. Zorientowałam się, że z nosa leci mi krew. Steve puścił mnie i szybko pobiegł do jego łazienki po papier. Podał mi go a ja przyłożyłam sobie go sobie do krwawiącego nosa. On chwilę patrzył na mnie zatroskany po czym po chwili się odezwał. - Myślisz, że jest to związane z twoją zdolnością? - nigdy nie widziałam go tak zatroskanego. - Nie wiem... raczej nie...- odpowiedziałam mu. Po chwili ciszy uśmiechnęłam się i powiedziałam. - Będę już iść do swojego pokoju. Dziękuje za twoją pomoc. - wstałam i już byłam przy drzwiach, ale nagle zrobiło mi się strasznie słabo. Ostatnie co pamiętam to odwrócenie się do Steva i powiedzenie - Steve, coś jest nie tak...- po czym odpłynęłam. Obudziłam się w laboratorium Bruca oraz Tonego. Obaj naukowcy byli w nim obecni razem z moim Bratem. Bruce zauważając że się obudziłam podszedł do mnie i zaczął mówić. - Jak się czujesz Y/N? - zapytał. - Głowa mnie napierdala, ale poza tym jest git. - odpowiedziałam. - Widać mała Rogers. - zażartował Stark. Nagle Steve zapytał. - Czym może być spowodowany krwotok z nosa oraz to odpłynięcie? - Spojrzał na mnie. - Są one spowodowane przypływem energii. Co bardziej po ludzku oznacza, że moc małej Rogers ewoluuje. - odpowiedział Tony. - To jest niemożliwe. Przecież Hydra wręcz zablokowała ją we mnie. - powiedziałam patrząc raz na Tonego raz na Bruca. - Teoretycznie, nie jest to możliwe, co oznaczało by, że twoja moc już nie jest pod blokadą Hydry. Lecz sugerował bym byś nie próbowała jeszcze jej używać. - powiedział do mnie Bruce. Ja kiwnęłam głową i skierowałam się do wyjścia a na odchodne rzuciłam: - Przypominam, że jestem w tym samym wieku co Steve Tony - i wyszłam z laboratorium. Steve wybiegł zaraz za mną. Skierowałam się do mojego ulubionego miejsca - małego wzgórza z dużą ilością kwiatów, jednym drzewem na jego czubku, dużej ilości zwierząt w głównej mierze królików oraz małej rzece z rybami na wzgórzu. Steve dobiegł do mnie bardzo szybko, nawet nie zdążyłam wejść w obszar wzgórza. - Znam tą minę, co ty zamierzasz Y/N? - zapytał. - Jeśli blokada zniknęła to znaczy, że mogę bezpiecznie użyć mojego głosu choćby do poruszenia wody. - odpowiedziałam mu. Steve stanął szybko przede mną uniemożliwiając mi pójście dalej. Kopnęłam go mocno w krocze, a on wywrócił się na ziemię. Zaczęłam iść dalej w stronę drzewa, Steve nic nie mówił. Czułam się trochę winna, że sprawiłam mu tyle bólu. Gdy doszłam do drzewa usiadłam opierając się o konar i patrząc na rzekę z rybami po czym postanowiłam że zaśpiewam moją ulubioną piosenkę ''Favorite''. Zamknęłam oczy i zaczęłam śpiewać: (polecam włączyć sobie tą piosenkę do tego fragmentu): Say my name, I want the neighbors to hear it, Want your body to feel it, - usłyszałam głos Steva. Widocznie bieg na wzgórze najszybciej jak mógł. Ja jednak go zignorowałam i śpiewałąm dalej- Boy, you know if there's a heaven, I'm near it, Yeah, I promise, my dear, it's, Only you who has my body and heals is, I'm the one, can you feel it? (I'm the one, can you feel it?), Darlin', can I be your favorite? I'll be your girl, let you taste it I know what you want, yeah, just take it. Darlin', can I be your favorite? Want you to tell me you crave it, My name's whatever you make it. - Gdy zorientowałam się, że Steve do mnie nie podbiegł i ucichł, stwierdziłam, że wszystko poszło zgodnie z planem. Śpiewałam dalej -Ay, cariño, sé que tú eres mío, Quiero pasarme la raya, Mi paciencia se acaba, te digo, ''Tá chiquita como mi saya", Ellas no tienen lo que yo tengo, Soy celosa, lo siento, (Soy celosa, lo siento) [Translate] Oh, baby, I know you're mine, I want to cross the border, My patience is running out, I'm telling you, "It's as small as my skirt", They don't have what I have, I'm jealous, I'm sorry, (I'm jealous, sorry) Darlin', can I be your favorite? I'll be your girl, let you taste it I know what you want, yeah, just take it, Darlin', can I be your favorite? Want you to tell me you crave it, My name's whatever you make it. I swear you're heaven, but boy, you're no angel, You take me places only we go, You're so pretty, God, I swear that it's painful, I whisper things only we know, Put your hands around my neck, make me faithful, Soy celosa, lo siento (Soy celosa, lo siento), Darlin', can I be your favorite? I'll be your girl, let you taste it I know what you want, yeah, just take it, Darlin', can I be your favorite? Want you to tell me you crave it, My name's whatever you make it - Gdy skończyłam śpiewać zobaczyłam chmarę królików, ptaków oraz kotów. Kochałam króliki, i gdy trzy wskoczyły mi na kolana nie mogłam powstrzymać uśmiechu. Nie był to jedyny powód mojego uśmiechu. Cieszyłam się, że nareszcie bariera zniknęła a ja bez problemów mogę robić to co kocham - śpiewać. Gdy spojrzałam w stronę Steva, on trzymał telefon i mnie nagrywał. Na jego buzi też był szeroki uśmiech. Gdy przestał nagrywać szybko do mnie podbiegł i mnie przytulił. Chyba już mu przeszło za tego kopa hehe. - A i nie myśl sobie, że ci wybaczam za tego kopa Y/N - powiedział po chwili. - Zaczęliśmy się śmiać. Nagle Tony, Wanda oraz Vision wyszli na zewnątrz. - Dobra ktoś może nam wytłumaczyć co tu się wydarzyło? - zapytala Wanda.
][Autorka][
|| Hejka miśki, mam nadzieje, że ta część wam się spodobała! Dzisiaj będę jeszcze dodawać specjalną playjliste ze spotify do tej powieści. Następna część będzie trochę krótsza ale mam nadzieje, że też wam się spodoba. Miłego czytania oraz dnia ❤️||
CZYTASZ
|| Niebezpieczny głos || Y/N Rogers x Bucky barnes story
FanfictionY/N Rogers, po ponad 70 latach zamrożenia w lodzie wraz ze swoim bratem Stevem Rogersem, zostają rozmrożeni. Dzięki swoim nadprzyrodzonym zdolnością: Steva: Super sile, szybkości itp. Y/N: Pięknym głosie który potrafi wiele, dostają się do specjalne...