POV: Y/N
Wróciłam późnym wieczorem. Gdy weszłam do bazy zobaczyłam Steva siedzącego na kanapie i ewidentnie czekającego na mnie. Usiadłam obok brata. - Przepraszam Stevie, musiałam odreagować... - powiedziałam. Za dużo się ostatnio działo. Jednocześnie wielkie szczęście potem tragedia. - Nie twoja wina siostrzyczko. Ale następnym razem obiecaj, że mnie posłuchasz. - odpowiedział mi. Nie patrzył na mnie co wydawało mi się bardzo dziwne. Gdy spojrzałam na stolik kawowy, stała na nim flaszka. Steve znowu próbował się upić. Nie mogło to być przeze mnie, bo zrobił tak tylko gdy-... Nagle przypomniałam sobie, że dzisiaj są urodziny Bucky'ego. Jak mogłam o tym zapomnieć? Przytuliłam blondyna, i w taki sposób zasnęliśmy. Obudził nas Tony. - Widzę, że śpi wam się bardzo dobrze, ale mamy spotkanie za 15 minut. Ogarnijcie się bo wyglądacie jakby was piorun walnął - Powiedział żartobliwie, po czym odszedł. Skierowałam się do swojego pokoju. Umyłam się, uczesałam włosy w kitkę, zrobiłam lekki makijaż i ubrałam się w ubrania przystosowane do walki. Poszłam do sali spotkań gdzie siedzieli już wszyscy. Zajęłam swoje miejsce i skupiłam się na tym co Stark miał nam do przekazania. - Mamy nową misję. Gościu ma na imię Zimowy żołnierz i przez lata popełnił wiele zabójstw itp. Z naszych informacji wynika, że jest on żołnierzem Hydry. Jego cechy charakterystyczne cechy to: Brązowe włosy, metalowa lewa ręka oraz nadludzka siła. Z tego co wiemy on wywołał wybuch w którym niestety uczestniczyły Wanda, Natasha oraz Y/N. Nie znamy jego lokalizacji, ale z tego co mówił Furry on sam znajdzie nas. Bądźcie gotowi za 20 minut wyruszamy do miejsca w którym był widziany po raz ostatni - zakończył Tony. Gdy spotkanie się skończyło stwierdziłam, że nie muszę się już ogarniać więc usiadłam na kanapie i wzięłam moją ulubioną książkę i zaczęłam czytać. Minęło 20 minut i już wszyscy byli gotowi. Ja, Steve, Sam oraz Natasha ruszyliśmy jednym samochodem, Tony, Vision, Wanda polecieli dzięki ich zdolności. Jechaliśmy już odm piętnastu minut gdy nagle coś usłyszałam. Jechaliśmy mostem nad drugą autostradą. Siedziałam obok mojego najlepszego przyjaciela: Sama. - Sam, coś jest nie t- nie dane było mi dokończyć. Coś a raczej ktoś wylądował z impetem na dachu naszego samochodu. Po króciutkiej chwili ręka napastnika przebiła dach, była metalowa. Szybko uświadomiłam sobie kto to jest, to był legendarny Zimowy żołnierz. Szybko uświadomiłam o tym też resztę i wyskoczyliśmy z samochodu. Najszybciej jak potrafiłam powiadomiłam Tonego przez komunikatory które każdy miał włożone w uchu. Tony odebrał wiadomość i już po chwili wszyscy tutaj byli. Zimowy żołnierz zaczął do nas strzelać. Miałam jeden wybór. Musiałam się nareszcie przydać drużynie. Jak już mówiłam albo i nie, mam też inne zdolności, między innymi mogę stworzyć barierę. Rozłożyłam ręce w na boki co sprawiło że moją postawą przypominałam literę ''T'' sprawiło to, że wokół nas pojawiła się bariera ochronna. Na moich dłoniach tak samo jak Wandy pojawiła się cząstka energii w kolorze niebieskim. Drużyna ewidentnie była zaskoczona ale również wdzięczna. Było mi ciężko ponieważ dalej byłam słaba i nie byłam w stanie utrzymać tego dłużej. - Jaki macie plan?! - wręcz wykrzyczałam. To było bardzo męczące i bolesne. Zamknęłam oczy i próbowałam utrzymać barierę. Po 10 minutach moi przyjaciele ustalili plan i przekazali go mnie. Musiałam puścić barierę i zaczaić się na napastnika od tyłu, po czym go zaatakować. Zawsze nosiłam nóż podręczny oraz mój miecz. (zapomniałam dodać że Y/N walczy mieczem WYBACZCIE) Zaczęliśmy walczyć. Nie spodziewaliśmy się, że Zimowy żołnierz będzie aż tak silny. Połowa drużyny już leżała na ziemi i zwijała się z bólu. Byłam przyzwyczajona do takich sytuacji, przecież razem ze Stevem walczyliśmy na wojnie. Zostaliśmy teraz tylko Ja, Steve oraz Tony. Vision ochraniał osoby które już nie były w stanie walczyć. Nagle Tony oberwał dość mocno i już nie był w stanie walczyć. Ja i Steve również byliśmy ranni, ale nie mogliśmy odpuścić. Kopnęłam napastnika w twarz co za skutkowało zniszczeniem jego gogli. On na to się nie przejął i zdjął je ze twarzy. Zobaczyłam piękne srebrno-niebieskie oczy. Nagle Zimowy zrzucił mnie z mostu a ja z bólem wylądowałam niefortunnie na plecach oraz na asfalcie. Szybko się podniosłam pomimo bólu wiedząc, że Steve mnie potrzebuje. Wgramoliłam się z powrotem na most i to co zobaczyłam mnie przeraziło. Steve bił się z Zimowym już bez maski. Miałam okazje dokładniej przyjrzeć twarzy napastnika. To co ujrzałam było szokujące... Walczyliśmy z... Bucky'm.. Tym Bucky'm którego myślałam, że straciłam... Nagle Bucky wyciągnął nóż podręczny i widziałam, że chce skrzywdzić nim Steva. - On nic nie pamiętał... - Po chwili sobie to uświadomiłam. Miałam jedno wyjście. Musiałam go obezwładnić i pokazać kim był wcześniej i kim dalej jest... Musiałam zaśpiewać piosenkę ''Virtual Love'' była ona po rosyjsku a ja dobrze wiedziałam w jakim języku Hydra się porozumiewała. Miałam nadzieję, że to pomoże... oby pomogło... La, la-la-la, la-la-la La-la-la-la-la La, la-la-la, la-la-la - już po pierwszej nucie zauważyłam jak Mężczyzna łapie się za głową puszczając Steva. Wiedziałam, że boli go to strasznie fizycznie i psychicznie, ale musiałam śpiewać dalej. Zamknęłam oczy. - La-la-la-la-la La, la-la-la, la-la-la La-la-la-la-la La, la-la-la, la-la-la La-la-la-la-la, Ja znaju tvoj telefon, no nikogda ne pozvonju, I dyšim my v unison, i nabiraem: "Ja ljublju", Ty daleko-daleko, smejutsja daže nebesa, No mne legko, tak legko, i verju ja v čudesa (A-a-a), I verju ja v čudesa-a, Ja verju v čudesa (A-a-a) I verju ja v čudesa-a, Ja verju v čudesa, Privet, privet, ty ne spiš'? Opjat' sidiš' tut po nočam, Nu počemu, ty malyš, tak smelo veriš' meločam? Ja znaju tvoj telefon, no nikogda ne pozvonju Poka eŝë v unisone, my nabiraem: "Ja ljublju" (A-a-a) You might also like... My nabiraem: "Ja ljublju" My nabiraem: "Ja ljublju" (A-a-a) My nabiraem: "Ja ljublju" My nabiraem: "Ja ljublju"Ty pišeš' russkoju latinkoj, Menja, proŝaja za stihi, I drazniš', prosto blondinkoj, Za virtual'nye grehi, Privet, privet, ty ne spiš'? Opjat' sidiš' tut po nočam, Nu počemu, ty malyš, tak smelo veriš' meločam? Ja znaju tvoj telefon, no nikogda ne pozvonju, Poka eŝë v unisone, my nabiraem: "Ja ljublju" (A-a-a) My nabiraem: "Ja ljublju" My nabiraem: "Ja ljublju" (A-a-a) My nabiraem: "Ja ljublju" My nabiraem: "Ja ljublju" La-la-la, la-la-la - Gdy skończyłam śpiewać i otwrzyłam oczy zobaczyłam leżącego bezwładnie Bucky'ego i zaskoczoną drużynę.
][Autorka][
|| Hejka miśki! Następna część wleci w weekend. Mam nadzieje że ta wam się podobała i do zobaczenia! Miłego dnia/Wieczoru miśki! ||
CZYTASZ
|| Niebezpieczny głos || Y/N Rogers x Bucky barnes story
FanfictionY/N Rogers, po ponad 70 latach zamrożenia w lodzie wraz ze swoim bratem Stevem Rogersem, zostają rozmrożeni. Dzięki swoim nadprzyrodzonym zdolnością: Steva: Super sile, szybkości itp. Y/N: Pięknym głosie który potrafi wiele, dostają się do specjalne...