14. Och możesz spróbować.

8 3 0
                                    

Draco

Na początku byłem wkurwiony, kiedy Blaise przeszkodził mi i Lupin, bo tak mało brakowało a już nie musiałbym się zastanawiać jak smakują jej usta. Tylko faktycznie bym ich posmakował.

Ale kiedy Dumbledore powiedział co się stało byłem przerażony. Mimo, że tego nie pokazałem w środku byłem naprawdę przestraszony.

Ktoś zabił na terenie Hogwartu ucznia. Tego to nawet ja się nie spodziewałem.

Mimo, że z Theodorem nic mnie już nie łączyło od jakiś dwóch lat, świadomość tego, że jego już nie było była... dziwna.

Kiedyś się przyjaźniliśmy i byliśmy ze sobą naprawdę blisko. Znaliśmy się od dziecka, bo nasi rodzice się przyjaźnili. Ale odkąd na czwartym roku zaczął odwalać jakieś dziwne akcje, stwierdziłem, że najwyższy czas zakończyć tą dziecięcą przyjaźń.

Sam nie byłem święty i krystaliczny, ale on... to była po prostu przesada.

Nie dość, że stał się w tamtym okresie bardziej agresywny to jeszcze zaczął odpierdalać dziwne akcje z dziewczynami. Był przystojny i jak chciał to potrafił mówić czułe słówka, więc dużo dziewczyn do niego lgnęło.

Miarka się dla mnie przebrała, kiedy związał się z Evelyn Morgan tylko po to żeby ją przelecieć i potem porzucić.

Nie znałem wtedy Morgan, tylko tyle ile widywałem ją w towarzystwie Sophie, ale nawet mnie się coś poruszyło w tym kamieniu zwanym sercem.

Razem z Zabinim wtedy trochę poobijaliśmy mu buźkę i oficjalnie nasza przyjaźń się zakończyła.

Podobno nie mówi się źle o zmarłych, ale cóż. Czasami nie ma dobrych rzeczy aby o nich wspomnieć i niestety w przypadku Notta tak właśnie było.

Drogę z Wielkiej Sali do swojego dormitorium przeszedłem bardzo szybko.

Chciałem pobyć tam w spokoju i pomyśleć nad tym co się tak właściwie wydarzyło, bo to naprawdę nie były już żarty.

Nigdy się nie spodziewałem, że ktoś zostanie zamordowany w Hogwarcie.

Co za hipokryzja, Draco. Przecież Ty sam musisz odebrać życie jednej osobie przebywającej w tym zamku czyż nie?

Potrząsnąłem głową żeby odpędzić od siebie te okropne myśli i pchnąłem drzwi do dormitorium mojego i Blaise'a.

Usiadłem na swoim łóżku, oparłem łokcie o kolona i wplatałem palce we włosy.

Ja pierdole co za pojebana sytuacja.

Po chwili usłyszałem hałas i kiedy uniosłem delikatnie głowę zobaczyłem Zabiniego, który właśnie wszedł do naszego pokoju.

Słyszałem jak mruknął cicho zaklęcie aby nikt nas nie podsłuchiwał.

Czyli szykował dla mnie jakieś kazanie czy coś w tym rodzaju.

Świetnie.

- Draco - powiedział poważnie i usiadł obok mnie na łóżku.

Westchnąłem, usiadłem prosto i na niego spojrzałem.

W jego oczach zobaczyłem niepewność, ale także strach.

- Błagam powiedz mi, że nie masz nic wspólnego z... z tym.

Zakazana miłość II Draco MalfoyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz