8

704 70 1
                                    

Weszłam do domu, niestety już w korytarzu naskoczyła na mnie mama.

-Gdzie byłaś?-warknęła.

-U kolegów.

-Gdzie masz swoje ciuchy?-syknęła patrząc na mój ubiór.

-Jedliśmy spaghetti i ubrudziłam się sosem, potem mój kolega pożyczył mi swoje ciuch.-wytłumaczyłam zgodnie z prawdą.

-To gdzie masz swoje ubrania?

-Zapomniałam wziąść z ich domu.

-Mam nadzieję że mówisz prawdę, ale i tak masz zakaz wychodzenia do końca tygodnia!-powiedziała podniesinym głosem, nie chciałam wszczynać kolejnej kłótni, więc bez słowa poszłam do swojego pokoju.

Byłam zła, nie chciało mi się nawet kąpać ani tym bardziej przebrać. Położyłam się w ubraniach od Jaia, ich zapach był taki miły, pachniały miętą i cytrusami. Po chwili delektowania się tą przepiękną wonią zasnęłam.

Rano obudził mnie sygnał sms'a, ospale sięgnęłam po telefon i odblokowałam ekran by odczytać wiadomość.

Od:Jai

Hej, sory jeżeli cię obudziłem ale dzisiaj po południu mamy zamiar zrobić mały wypadzik za miasto i pytanie czy chcesz z nami jechać? Nalegam abyś się zgodziła, przy okazji oddam ci twoje ubrania ;)

Do:Jai

Niestety mam szlaban i choć bym chciała to nie mogę z wami jechać :/ ciuchy oddasz mi innym razem a ja twoje wypiorę i oddam gdy będę mogła wyjść. Przepraszam :(

Od:Jai

Aha szkoda :( a ubrania zatrzymaj sobie jak długo chcesz, nie są mi potrzebne, niech ci służą xD Ale naprawdę nie możesz wyjść? D;

Do:Jai

Naprawdę :/

Od:Jai

I nie będę cię widział...

Do:Jai

Tydzień ;)

Od:Jai

Aż tydzień?! Cholera, chyba nie wytrzymam :'(

Do:Jai

Wytrzymasz xD

Jai POV

Cholera muszę coś zrobić, by spotkać się z Naomi. Tylko pytanie co? Jak mam wytrzymać tydzień bez tej pięknej, zabawnej i delikatnej dziewczyny? To przecież niemożliwe.

-Jai, jedziesz?-zapytał nagle Luke.

-Tak.-rzuciłem szybko, trochę się przestraszyłem.

-To rusz dupe, bo Beau już czeka.-powiedział i wyszedł. Szybko ubrałem bluzę i mojego snapbacka i ruszyłem do braci.

Jechaliśmy już na nasz wypadzik, zapewne skończy się na imprezie do upadłego, na co nie miałem dzisiaj ochoty.

-Hej Jaidon! Jutro przyjedzie mama!-oznajmił Beau machając mi ręką przed twarzą.

-Super.-rzuciłem obojętnie, na co najstarszy brat tylko prychnął i zajął się rozmową z Lukiem.

Nie myliłem się, gdy robił się wieczór moi genialni bracia polecieli pić i bawić się w jakimś klubie. Ja odmówiłem i postanowiłem wrócić samochodem do domu, bo oni napewno po tej imprezie nie będę w stanie prowadzić auta, ani nawet chodzić. Całą drogę poświęciłem na przemyślaniu kilku rzeczy i nareszcie udało mi się wymyślić sposób, by spotkać się z Naomi. Podjechałem pod jej dom, wysiadłem z samochodu i pobiegłem pod okno od jej pokoju.

Foster brother Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz